tag:blogger.com,1999:blog-8918612168836063407.post7581125754617158192..comments2023-08-09T16:37:21.703+02:00Comments on JESTEM&JA: GDY KSIĄŻĘ KŁAMSTWA STAJE SIĘ KRÓLEM - PODDANYM PRAWDYJESTemJAhttp://www.blogger.com/profile/11520345057087771562noreply@blogger.comBlogger14125tag:blogger.com,1999:blog-8918612168836063407.post-75054853572484494452014-12-31T01:57:51.698+01:002014-12-31T01:57:51.698+01:00Dziękuję...
Tego, co potrzebne w Twoim Życiu
życz...Dziękuję... <br />Tego, co potrzebne w Twoim Życiu<br />życzę Tobie <br />i radości ISTNIENIA...<br /><br /><br />JESTemJAhttps://www.blogger.com/profile/11520345057087771562noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8918612168836063407.post-55437992761142071052014-12-25T07:03:50.910+01:002014-12-25T07:03:50.910+01:00Witaj '' Jestem '
Zdrowych Szczęśliwy...Witaj '' Jestem '<br /><br />Zdrowych Szczęśliwych Wesołych <br /><br />życzy<br /><br />marekAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8918612168836063407.post-44837733763829360372014-12-22T19:49:36.958+01:002014-12-22T19:49:36.958+01:00"Okupacją Ziemi nazywam między innymi uniemoż..."Okupacją Ziemi nazywam między innymi uniemożliwianie opuszczenia tej planety po wyjściu z ciała fizycznego."<br /><br />Ja to postrzegam trochę inaczej... jako pewną płaszczyznę "gry"...<br />Jaką masz pewność, że niemożliwe jest opuszczenie tej planety po wyjściu z ciała? <br />W tej „grze” wybieramy to, co jest najbliższe naszym przekonaniom – wzorcom, które z jakichś powodów mamy w sobie, jakbyśmy – w pewnym sensie – byli „zaprogramowani”. I działamy według nich, i powtarzamy nieświadomie do momentu, kiedy zaczniemy je rozpoznawać. ( nie mamy patyka, na który moglibyśmy nawijać watę. Wiatr ją rozwiewa. Podejmujemy próby zbierania jej, ale nie mamy "patyka".) <br /><br />I dlatego – jeśli chce się wyjść z tej „gry”, warto zacząć rozpoznawać te wzorce, by się „od-programować”, by spojrzeć z „szerszej perspektywy” na swoją sytuację, na to, co sobie sami stwarzamy, co współtworzymy z innymi… Na tę "zaczarowaną karuzelę", która ogranicza istnienie do/ ciągłej powtórki /w ciągłej powtórce... <br /><br />A można zejść z tej „zaczarowanej karuzeli”. Ale trzeba ze-CHCIEĆ. Inny przykład: można powiedzieć sobie: Mam tego już dość, Jestem gotowa to zmienić… I można zacząć zmieniać… Zaczynając od siebie. W ten sposób można nauczyć się odpowiedzialności za siebie i za to, co się współtworzy z innymi. I wtedy nagle pojawia się w ręku... ów "patyk"... I zaczyna się... "nawijanie waty". Po nawinięciu odpowiedniej ilości, która jest maksymalna do uzyskania w tym świecie, możemy ją "skonsumować", a dzięki temu... Mamy odpowiednią energię, by przenieść się po wyjściu z ciała np. do innego świata (to moje "takie tam" natenczas).<br /><br />"Rdzeń Twój , mój cyt .... moja wiedza częściowo wciąż się zmienia, ale jakaś jej cząstka wcale...., mógł zostać ukształtowany eony czasu temu w oparciu o autentyczną wiedzę o prawdziwej naturze jedni i praw obowiązujących w niej zindywidualizowaną świadomość . Obecnie odkopujemy go tylko z zapomnienia "<br /><br />Na to wygląda.<br /><br />"Przyjacielowi Świadkowi Jechowy powiedziałem kiedyś tak na jego religijne poglądy na wieczne życie na Ziemi .<br />Chłopie przecież kiedyś byś się powtarzalnością tego życia porzygał , stawał byś na głowie by się zabić bo w stosunku do wiecznego istnienia twoje życie na tej planecie przypominało by zbiór zamknięty , czyli ze skończoną w tym wypadku ilością kombinacji ,Istniałbyś w wiecznej powtórce."<br /><br />Jak dla mnie, mądrze mu odpowiedziałeś.<br /><br />Dziękuję.<br /><br />Moc błogosławieństw dla Cię.<br />JESTemJAhttps://www.blogger.com/profile/11520345057087771562noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8918612168836063407.post-24785516492595912382014-12-22T19:49:08.943+01:002014-12-22T19:49:08.943+01:00'Fajnie się określiłem ,miało być szowinista a...'Fajnie się określiłem ,miało być szowinista a wyszło oportunista ,widać do grzechów ciężko mi się przyznawać ,albo to ten chochlik ."<br /><br />Chochlik, który coś wyciąga z nie(pod)świadomości? <br />No proszę, jaka synchronia. Ja właśnie zostałam uznana przez pewną kobietę za "męskiego szowinistę". Ciekawe, ciekawe...<br /><br />"Często w swoich stwierdzeniach jestem bardziej niż radykalny ,bo taka moja natura na tą egzystencję i pewnie jej już nie zmienię."<br /><br />Taka "natura"- mam na myśli Twój "radykalizm" - czasem się przydaje i wspiera w naszym... tzw.rozwoju. Ja podobno bywam... bezwzględna.<br /><br />"Uważam ,że wiele rodzai istot chodzi w ludzkich ciałach po tej Ziemi ,a rozrzut ich posadowienia w człowieczeństwie jest czasem bardzo znaczny ."<br /><br />Coś w tym jest. Jakbyśmy byli, istnieli w różnych rzeczywistościach, o różnej wymiarowości albo nawet różnych "światach", które jakoś... przenikają się ze sobą.<br /><br />"Wolę w stosunku do rozumienia człowieka stosować obraz zbierania waty cukrowej na patyku .<br />Albo ktoś ma ten patyk i ma na czym te swoje doświadczenia owijać , tworząc tym w kolejnych procesach przyrost swojej świadomości ,albo tego rdzenia nie ma więc tworzy kłębki które wiatr rozwiewa."<br /><br />Bardzo trafne porównanie... Podoba mi się. Jest w nim - jak dla mnie - siła przekazu. :-) <br />Mało tego," konsumowanie" tej waty - po udanych zbiorach tego, co się nazbierało w procesie "przyrastania" świadomości, też może być... nie tylko symboliczne.<br /><br />c.d.n.JESTemJAhttps://www.blogger.com/profile/11520345057087771562noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8918612168836063407.post-4033061609292712392014-12-22T19:46:45.739+01:002014-12-22T19:46:45.739+01:00"Niektórzy z nas są popiołem z maluteńką iski...<i>"Niektórzy z nas są popiołem z maluteńką iskierką żaru aby powstać jak Feniks i być może ten żar jest tym czymś co mimo nawijanych nań z sensem lub nie kłębków waty jest tym co się w nas nigdy nie zmienia."</i><br /><br />Pięknie to uchwyciłeś. Dziękuję za ten dar. :-)JESTemJAhttps://www.blogger.com/profile/11520345057087771562noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8918612168836063407.post-10683042890607303632014-12-22T19:16:46.367+01:002014-12-22T19:16:46.367+01:00Witaj Marku.
Dziękuję. Jestem pełna podziwu dla te...Witaj Marku.<br />Dziękuję. Jestem pełna podziwu dla tego, czym się dzielisz ze mną.<br /><br /><i>'Wyrażając w powyższym pewną analizę kobiety-mężczyźni, widzę to w przenośni jako różnice w zakresie „odbioru spektrum barw życia „ mężczyzn jako zubożonych o owe umiejętności w stosunku do kobiet."</i><br /><br />Mam pewną wątpliwość, co do tego słowa: "zubożonych" w stosunku do kobiet. Raczej chodziło mi o to, że w tym okresie patriarchatu proporcje czy też równowaga pomiędzy tym, co żeńskie i męskie została mocno "zaburzona". Jako zjawisko nie tyle jest "negatywne", co może być "interesujące" w rozpoznawaniu skutków tegoż "zaburzenia" harmonii.<br /><br /><i>"Uwzględniam również że po stronie kobiet leży przewaga w dotarciu do obiektywnych ocen i wniosków z racji braku piętna jakie wycisnął na mężczyznach okres patriarchatu ze szczególnym uwzględnieniem wdrukowywania w osobowość mężczyzn wszelkich szorstkości i toporności zwanych potocznie męskością – zabezpieczonych w trwaniu poprzez specyficzne hormony."</i><br /><br />Zauważam, że także kobietom zostało utrudnione docieranie do obiektywnych ocen i wniosków z racji piętna jakie wycisnął na nich okres patriarchatu...<br /><br /><i>"W moim przekonaniu Jezus Chrystus , był zawsze perfekcyjnie skupiony na tu i teraz jednak u Niego był to obszar poza naszą gęstością ,a na otoczenie fizycznego ciała zwracał uwagę po wyraźnym bodźcu skierowanym w jego stronę ,a stan jego skupienia pozostawał niezmienny."</i><br /><br />Chyba rozumiem. :-) Dziękuję.JESTemJAhttps://www.blogger.com/profile/11520345057087771562noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8918612168836063407.post-77673764464640750942014-12-22T13:29:11.344+01:002014-12-22T13:29:11.344+01:00Przepraszam za brak powitania u góry ale wklejałem...Przepraszam za brak powitania u góry ale wklejałem tekst w pośpiechu i nie dostrzegłem ,że go nie przeniosłem .<br /><br />Witam teraz " Jestem "<br /><br />Fajnie się określiłem ,miało być szowinista a wyszło oportunista ,widać do grzechów ciężko mi się przyznawać ,albo to ten chochlik .<br /><br />cyt :Wiesz, szczerze pisząc, moja wiedza częściowo wciąż się zmienia, ale jakaś jej cząstka wcale. Pozorny paradoks....<br /><br />Często w swoich stwierdzeniach jestem bardziej niż radykalny ,bo taka moja natura na tą egzystencję i pewnie jej już nie zmienię.<br />Uważam ,że wiele rodzai istot chodzi w ludzkich ciałach po tej Ziemi ,a rozrzut ich posadowienia w człowieczeństwie jest czasem bardzo znaczny .<br />Od dawna już przestałem głosić i powtarzać prawdy / nie zweryfikowane / że człowiek ma duszę ,śmiertelną czy nie , daną ,czy swym istnieniem tworzoną .<br /><br />Wolę w stosunku do rozumienia człowieka stosować obraz zbierania waty cukrowej na patyku .<br /><br />Albo ktoś ma ten patyk i ma na czym te swoje doświadczenia owijać , tworząc tym w kolejnych procesach przyrost swojej świadomości ,albo tego rdzenia nie ma więc tworzy kłębki które wiatr rozwiewa.<br /><br />Okupacją Ziemi nazywam między innymi uniemożliwianie opuszczenia tej planety po wyjściu z ciała fizycznego.<br />Rdzeń Twój , mój cyt .... moja wiedza częściowo wciąż się zmienia, ale jakaś jej cząstka wcale...., mógł zostać ukształtowany eony czasu temu w oparciu o autentyczną wiedzę o prawdziwej naturze jedni i praw obowiązujących w niej zindywidualizowaną świadomość . Obecnie odkopujemy go tylko z zapomnienia <br />.<br />Przyjacielowi Świadkowi Jechowy powiedziałem kiedyś tak na jego religijne poglądy na wieczne życie na Ziemi .<br />Chłopie przecież kiedyś byś się powtarzalnością tego życia porzygał , stawał byś na głowie by się zabić bo w stosunku do wiecznego istnienia twoje życie na tej planecie przypominało by zbiór zamknięty , czyli ze skończoną w tym wypadku ilością kombinacji ,Istniałbyś w wiecznej powtórce.<br /><br />Niektórzy z nas są popiołem z maluteńką iskierką żaru aby powstać jak Feniks i być może ten żar jest tym czymś co mimo nawijanych nań z sensem lub nie kłębków waty jest tym co się w nas nigdy nie zmienia.<br /><br />z błogosławieństwem starań<br /><br />marek<br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8918612168836063407.post-39649062210643856632014-12-22T10:44:16.163+01:002014-12-22T10:44:16.163+01:00Przed kobietą która potrafi wyartykułować swą wewn...Przed kobietą która potrafi wyartykułować swą wewnętrzną mądrość – odruchowo chylę czoła gdyż uwzględniam ,że swą prawdę którą się dzieli „utkała „ nie tylko z fundamentalnych pojęć , ale ukonstytuowała ją w oparciu o subtelności charakteryzujące w odbiorze otaczającej nas rzeczywistości głównie kobiety.<br />Wyrażając w powyższym pewną analizę kobiety-mężczyźni, widzę to w przenośni jako różnice w zakresie „odbioru spektrum barw życia „ mężczyzn jako zubożonych o owe umiejętności w stosunku do kobiet.<br />Uwzględniam również że po stronie kobiet leży przewaga w dotarciu do obiektywnych ocen i wniosków z racji braku piętna jakie wycisnął na mężczyznach okres patriarchatu ze szczególnym uwzględnieniem wdrukowywania w osobowość mężczyzn wszelkich szorstkości i toporności zwanych potocznie męskością – zabezpieczonych w trwaniu poprzez specyficzne hormony.<br /><br />Czy postrzeganie np. Jezusa jako "przechodzącego mimo" jest tylko iluzją, projekcją tego, który to postrzega, czy jest tym samym, co jest - istnieniem Jezusa w każdej sytuacji, w każdym tu i teraz, w jakim był/jest całkowitym i dogłębnym, całym sobą wielowymiarowym?<br /><br />Jezus wielowymiarowy jest w moich pojęciach dopiero jako Jezus Chrystus. Jego postać jest mi pomocą w podejmowanych próbach zrozumienia jakimi mechanizmami i za sprawą jakich czynników ,człowiek jest w stanie przemianować się w CZŁOWIEKA / nie o technikę mi chodzi / a o wpasowanie się swą samoświadomością w określanie siebie gdzieś w rejonach - Twego Jestem .<br />Stwierdzenie „ przechodził mimo „ używam z uwagi na osobiste doznania podobne temu byciu . Aby całość dookreślić miałem również senne projekcje owej postaci i prowadziłem z Nią , skromne ale jednak budujące konwersacje.<br />Największym problemem w odniesieniu do Jezusa jest określenie do jakiej postaci odnosi się rozmowa , tej z biblii z Księgi Urantii ,tej z materiałów apokryficznych ,czy stworzonej we własnym umyśle jako kompilacja cech wielu być może opisywanych postaci.<br />W temacie „mimo” odwołuję się w większości do owego biblijnego Jezusa Chrystusa w przedziale 30-33 roku Jego życia . <br />W moim pojęciu Jezus to człowiek przejawiający energię Chrystusową ,a więc to za czym większość nas tęskni / świat przyjaźni , szczęśliwości ,harmonii – Eden stworzony przez ludzi / .Jednak aby być transmiterem owej energii w naszej 3-ej gęstości trzeba soczewkę świadomości mieć nieustannie nakierowaną na obszar owej energii , a więc poza przestrzeń w której przebywa fizyczne ciało.<br />Można by to nazwać nogi na ziemia głowa w chmurach jednak –mnie to nie pasuje.<br />To na co zwracam tym swoim spostrzeżeniem uwagę nie zawiera informacji iż Jezus nie był tu i teraz był lecz jak to jest wspominane nie w tym królestwie ,które go otaczało ,a u Ojca Swego /cokolwiek by to miało oznaczać /.<br />W moim przekonaniu Jezus Chrystus , był zawsze perfekcyjnie skupiony na tu i teraz jednak u Niego był to obszar poza naszą gęstością ,a na otoczenie fizycznego ciała zwracał uwagę po wyraźnym bodźcu skierowanym w jego stronę ,a stan jego skupienia pozostawał niezmienny.<br />Tak sobie<br />przed Bożym Narodzeniem<br /><br />marek<br /><br /><br />Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8918612168836063407.post-76039729812834324242014-12-19T21:41:42.922+01:002014-12-19T21:41:42.922+01:00Witaj, Marku.
"i tu po zaistnieniu owego &qu...Witaj, Marku.<br /><br /><i>"i tu po zaistnieniu owego " mostu " między górą , a dołem umysłu " często zdarza się ,że coraz bardziej stajemy się nieprzystawalni do otaczającej nas rzeczywistości w mowie , czynach , i trwaniu ... "</i><br /><br />To zależy... trochę tak, a trochę nie... ponieważ możliwości jest wiele. <br /><br /><i>"Lubię określenia mówiące o życiu Jezusa / przechodził mimo / czyli był i go nie było ."</i><br /><br />Ale nie masz pewności... tak to możesz postrzegać, a może być tak, że Jezus był tak dogłębnie, jak inny nie wokół nie był... :-) Tego nie wiemy. Musielibyśmy w jakimś sensie stać się nim, aby wiedzieć, co on czuł... będąc tym, kim był.<br /><br />Przechodzić mimo, to przechodzić obok i niewzruszenie, bez angażowania się. Czy on się nigdy nie angażował czy zawsze był zaangażowany? - oto jest pytanie, ha, ha, ha... :-D<br /><br />Taak… to bardzo ciekawe… Cząstka Lustra-Marek widzi inną część Lustra-Jezusa jako "przechodzącego mimo, jakby był i go nie było". Choć cząstka -Jezus nigdy nie przechodził mimo, bo zawsze był w tu i teraz tak bardzo, tak głęboko, jak nikt wokół niego, jednak…<br />ponieważ cząstka Lustra-Jezus widzi w cząstce-Marek cząstkę SIEBIE, więc rozumie i przyjmuje to, że jego „odbicie” w cząstce-Marek postrzega go jako przechodzącego mimo". <br /><br />Czy postrzeganie np. Jezusa jako "przechodzącego mimo" jest tylko iluzją, projekcją tego, który to postrzega, czy jest tym samym, co jest - istnieniem Jezusa w każdej sytuacji, w każdym tu i teraz, w jakim był/jest całkowitym i dogłębnym, całym sobą wielowymiarowym? <br /><br />Tak sobie żartuję, bo lubię żarty.<br /><br /><i>"Często początki owego bycia w kontakcie zagłusza bujność zewnętrznych bodźców , jak but depcze sadzonki młodej rośliny, tak owe bodźce niszczą zaistnienie człowieka.."</i><br /><br />Na tak, zdarza się i tak.<br /><br /><i>"Gdyby był na tym naszym świecie Uniwersytet Człowieczeństwa , głosowałbym za katedrą dla Ciebie ."</i><br /><br />Dziękuję. :-) Nawet gdybym nie kandydowała? ;-)<br /><br /><i>'Ale jako męski oportunista zostawiłbym sobie kącik słuchacza, by tłumaczyć owe wykłady z polskiego na nasze i czasem z sensem lub nie próbować coś zmienić."</i><br /><br />Przypomniałam sobie na świeżo słowo oportunizm...<br />"postawa życiowa charakteryzująca się rezygnacją ze stałych zasad moralnych lub przekonań dla osiągnięcia doraźnych korzyści, wybieranie zawsze tego, co jest w danej sytuacji bezpieczne i korzystne; wygodnictwo życiowe. Wiele wspólnego z oportunizmem ma konformizm, różniący się jednak brakiem indywidualizmu."<br /><br />Ależ rozumiem. Masz prawo wyboru, kochany,"męski oportunisto" - jeśli za takiego się postrzegasz. :-) <br /><br />Wiesz, szczerze pisząc, moja wiedza częściowo wciąż się zmienia, ale jakaś jej cząstka wcale. Pozorny paradoks.<br /><br /><i>"Choć wielu ludzi cenię ,to wolę siebie ."</i><br />No cóż, każdy z nas jest centrum, "pępkiem", a nawet początkiem i końcem wszechświata... To też tylko pozorny paradoks, że tyle ile nas wszystkich - istot indywidualnych, tyle centrów, "pępków" wszechświata.<br /><br /><i>"W tańcu nie wolno się ......, bo się nogi plątają ."</i><br /><br />No to się poplączą. Dla mnie to żaden wstyd, jeśli się poplączą... czasem. A powody poplątania mogą być różne.<br /><br /><i>"z uśmiechem chochlika"</i><br /><br />Rozczulają mnie uśmiechy chochlików.<br />Właśnie w swoim świecie utworzyłam na Uniwersytecie Człowieczeństwa katedrę dla Chochlika<br />http://chochlikdrukarski.com.pl/wp-content/uploads/2012/09/ekspert_maly.jpg<br />Uśmiech (jakby co) możesz sobie dorysować taki, jaki pasuje Tobie. ;-)JESTemJAhttps://www.blogger.com/profile/11520345057087771562noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8918612168836063407.post-88577349349383532312014-12-19T18:02:14.956+01:002014-12-19T18:02:14.956+01:00Witaj " Jestem "
piszesz :
A w tym &qu...Witaj " Jestem "<br /><br />piszesz :<br /><br />A w tym "procesie" - zharmonizowania naszego fizycznego umysłu z Wyższym Umysłem - pomocna jest poszerzająca się samoświadomość... to dzięki niej struktury fizycznego umysłu (owe sieci) stają się mniej "skrystalizowane" (materialne), zmieniają swój stan i stają się coraz bardziej "elastyczne" (płynne) - tu porównanie do stanów kryształów: stałe, płynne i energetycznie swobodne (gaz albo nawet tzw. plazma :-) )<br /><br />i tu po zaistnieniu owego " mostu " między górą , a dołem umysłu " często zdarza się ,że coraz bardziej stajemy się nieprzystawalni do otaczającej nas rzeczywistości w mowie , czynach , i trwaniu ... Lubię określenia mówiące o życiu Jezusa / przechodził mimo / czyli był i go nie było . Jest to charakterystyczne dla trwania z uruchomionym mostem jednak aby to utrzymać wymaga to odosobnienia , mimo życia wśród bliźnich . <br />Często początki owego bycia w kontakcie zagłusza bujność zewnętrznych bodźców , jak but depcze sadzonki młodej rośliny, tak owe bodźce niszczą zaistnienie człowieka..<br />Gdyby był na tym naszym świecie Uniwersytet Człowieczeństwa , głosowałbym za katedrą dla Ciebie .<br />Ale jako męski oportunista zostawiłbym sobie kącik słuchacza, by tłumaczyć owe wykłady z polskiego na nasze i czasem z sensem lub nie próbować coś zmienić.<br /><br />Choć wielu ludzi cenię ,to wolę siebie .<br />Na temat tańca jako takiego mam swoje stwierdzenie . <br />W tańcu nie wolno się ......, bo się nogi plątają .<br /><br />z uśmiechem chochlika<br /><br /><br />marekAnonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8918612168836063407.post-7580077154172307232014-12-18T16:19:31.997+01:002014-12-18T16:19:31.997+01:00"pozbawiasz nas mężczyzn nadziei , że uporząd...<i>"pozbawiasz nas mężczyzn nadziei , że uporządkowane myślenie i czucie również da nam jakiś przyrost świadomości ."</i><br /><br />"Tutaj z nadzieją rzecz ma się tak, jak z tańcem. Prawdę powiedziawszy, taniec nigdy nie ma końca; ważne jest tylko to, z kim się tańczy." - Józef Tischner <br />;-)JESTemJAhttps://www.blogger.com/profile/11520345057087771562noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8918612168836063407.post-47777777949431161992014-12-18T16:11:19.670+01:002014-12-18T16:11:19.670+01:00"Proszę potraktuj jako żart to co poniżej : g...<i>"Proszę potraktuj jako żart to co poniżej : gdy przeczytałem na MŻ Stos nieprawości to w spotkaniach na forum pod tym artykułem ze śmiechem spostrzegłem coś przypominającego sabat czarownic z pomocnikami / i nie chce mi to wylecieć z głowy / . "</i><br /><br />Nie wzięłam udziału w tej rozmowie na temat "stosu nieprawości". Nie czułam potrzeby, by wypowiadać się w tym temacie. Może ten "etap" - "sabatowania" mam już za sobą? ;-)<br />Po prostu.<br /><br />Błogosławieństwa przesyłam Tobie.JESTemJAhttps://www.blogger.com/profile/11520345057087771562noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8918612168836063407.post-69506239186313660222014-12-18T16:06:48.214+01:002014-12-18T16:06:48.214+01:00Witaj Marku.
"ale "Jestem " - bój s...<br />Witaj Marku.<br /><i>"ale "Jestem " - bój się Boga ,pozbawiasz nas mężczyzn nadziei , że uporządkowane myślenie i czucie również da nam jakiś przyrost świadomości ."</i><br /><br />??? Nie boję się już :-D<br /><br />Czyż nie żyjemy jeszcze... niektórzy już tylko jedną nogą albo pietą "zamoczoną" - w epoce "patriarchalnej"?<br />Nie chcę pozbawiać mężczyzn nadziei, że uporządkowane myślenie i czucie da wam jakiś przyrost świadomości. Ponieważ tu chodzi nie tylko o mężczyzn, ale i o kobiety. Fakt, przedstawiam aspekt żeński świadomości usytuowany wzlędem męskiego umysłu, ale jako wzajemnie się dopełniające, a nie "biegunowe". :-) <br />Są kobiety, które także są bardzo przywiązane do pewnej wiedzy i wzorców umusłu... sama byłam, to wiem. <br />Jednakże... przyrost świadomości jest możliwy, kiedy "uelastyczniane" są owe "nici pajęcze" struktury umysłu ograniczające nasze postrzeganie... <br /><br />Powiedzmy, że nasz fizyczny umysł (nieprzebudzony) jest uwarunkowany przywiązaniem do pewnych przekonań. Te przekonania tworzą "stabilną" strukturę - sieć. Taki fizyczny umysł otrzymuje informacje od tzw. Wyższego Umysłu ("Wyższego JA" czy "wyższej jaźni" - umysłu przebudzonego). <br /><br />Powiedzmy, że widzimy jakiś symboliczny obraz, w którym przekazywana nam jest pewna informacja. Fizyczny umysł (nieprzebudzony) postrzega ten obraz. Ale postrzega wyłącznie to, co jest w stanie "zinterpretować" - z-rozumieć. W rzeczy samej w tym obrazie może być zawartych znacznie więcej informacji lub nawet inne informacje niż jesteśmy w stanie rozczytać, przyjąć fizycznym umysłem (nieprzebudzonym), z-rozumieć czy "zinterpretować".<br /><br />Po prostu nie możemy doświadczyć całości wiedzy zawartej w takim obrazie i nie wiemy, nie rozumiemy tego, co taki obraz reprezentuje, ponieważ ten obraz zawiera dane"pochodzące" z "Wyższego Umysłu" (przebudzonego). Dopóki nasz fizyczny umysł nie zostanie przebudzony czyli zharmonizowany z Wyższym Umysłem. <br />A w tym "procesie" - zharmonizowania naszego fizycznego umysłu z Wyższym Umysłem - pomocna jest poszerzająca się samoświadomość... to dzięki niej struktury fizycznego umysłu (owe sieci) stają się mniej "skrystalizowane" (materialne), zmieniają swój stan i stają się coraz bardziej "elastyczne" (płynne) - tu porównanie do stanów kryształów: stałe, płynne i energetycznie swobodne (gaz albo nawet tzw. plazma :-) ).JESTemJAhttps://www.blogger.com/profile/11520345057087771562noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-8918612168836063407.post-23625279293244487372014-12-18T13:29:03.546+01:002014-12-18T13:29:03.546+01:00No i pięknie / już się dzisiaj witałem /
życie z m...No i pięknie / już się dzisiaj witałem /<br />życie z moją Ukochaną wdmuchało mi trochę świadomości ,ona sama również , a może nawet więcej niż trochę , ale "Jestem " - bój się Boga ,pozbawiasz nas mężczyzn nadziei , że uporządkowane myślenie i czucie również da nam jakiś przyrost świadomości .<br />Proszę potraktuj jako żart to co poniżej : gdy przeczytałem na MŻ Stos nieprawości to w spotkaniach na forum pod tym artykułem ze śmiechem spostrzegłem coś przypominającego sabat czarownic z pomocnikami / i nie chce mi to wylecieć z głowy / . <br />To jest z mej strony komplement w Waszą stronę ,a nie epitet jak któraś z pań pisze , bo pod słowem " czarownica " zamykam wszelkie skarby kobiecej subtelności i mądrości , których męska racjonalność nie jest w stanie sięgnąć swym poznaniem .<br />Myślę że dobrze spostrzegłem w tej chwili ,że Twój wiersz ACH jest puentą do tego artykułu . Razem czynią mi bardziej zrozumiały temat Twego przesłania .<br /><br />marekAnonymousnoreply@blogger.com