......JESTEM na poziomie świadomości
Wszystkim, Co Istnieje,
co kiedykolwiek istniało
i będzie istnieć...
ISTNIEJĘ - to jest jedyne oczywiste doświadczenie.
Być JESTEM - to wszystko,
co można zrobić bez żadnego wysiłku.
Jestem tym lub tamtym - to iluzja (ma-ja), nierzeczywistość, sen... :-)
Więc JESTEM także tym snem... czyli JA.
To jest całość - JA JESTEM.
Sen staje się świadomy,
zmienia się stan i następuje realizacja, urzeczywistnienie nierzeczywistego... - Ti-ka-li Siunjata
Dźwiękowanie radości istnienia na fujarce, którą zwę "gwizdówką", bo jest jak dłuuuuugi gwizdek czyli fujarka bez dodatkowych dziurek. Znana ogólnie pod nazwą końcówka:
Z
kosmicznego Oceanu powstają formy dla różnych Istnień i bytów...
Cymatics
- to wzory geometryczne powstające z dzwięków.
Przypomnę,
że zaczęło się od prostych eksperymentów. Na płaskim
głośniku rozsypywano ziarna piasku, soli, mąki itp. I obserwowano,
jak z "chaosu" poprzez zmianę częstotliwości dzwięków
tworzy się "porządek"... i coraz to inne formy
geometryczne:
Kolejno
prowadzono różnego rodzaju eksperymenty i obserowano zmiany
geometrii kształtów zależne od różnej częstotliwości dżwięków.
CymaSkope to urządzenie przetwarzające dzwięki w formy
geometryczne. Tu przedstawiane już za pomocą światła:
W
wielu mitach dzwięk (częstotliwość) określa się jako "słowo"
lub "myśl"... "Na początku było słowo", a w
zasadzie dzwięki, które "wcieliły się", zamanifestowały
czy też zaczęły przejawiać się w formie energetycznej i w końcu
materialnej...
Pamiętasz, jak opisywałam, że przygotowywałam całe swoje ciało do wydawania całkiem nowych dźwięków? To niesamowite, jaka wiedza teraz do nas przychodzi :-D.
Ważne są także myśli, bo nie tylko dźwięki tworzą takie energetyczne "kule", ale myśli również i emocje też, o czym pisałam tutaj:
widziałam... jak człowiek myśli o kimś źle i zły na tę osobę, nieświadomie wysyła taki bąbel energetyczny emocji i myśli w kierunku tej osoby (bez względu na odległość), taki bąbel “przykleja się” do nieskończonych i cieniusieńkich jakby “niteczeki”, którymi na Ziemi (i nie tylko) wszystko jest połączone ze sobą. I leci taki bąbel w przestrzeń… Widziałam wielu ludzi w ten sposób działających i zrozumiałam ten mechanizm wzajemnego oddziaływania na poziomach energetycznych ludzi. A potem... do takich ktosiów wysyłających do innych te "trudne" energie, wracają one jak bumerang...
I tu jeszcze jeden film o tym, że dźwięki to nie tyle fale, jak do tej pory uważają fizycy, lecz "kule":
Przesłano 10 maj 2007
"John Stuart Reid delivers an entertaining and informative speech on the true shape of sound. This is an excerpt from his talk at the 2006 International Sound Healing Conference in Santa Fe."
Ten
żywy Tzolkin… Są w “niego” wpisane wpływy energetyczne…
różnych miejsc w kosmosie, różnych, kompletnie różnych form
energetycznych i fizycznych żyjących, istniejących w różnych
zakątkach…
13
tonów galaktycznych to nic innego, jak wzorce z 13 Galaktyk. Jasne.
W poprzednich notkach pisałam o pamięci swoich doświadczeń związanych z Atlantydą i o "moich odkryciach" związanych z energetycznymi bąblami oraz pracą z nimi. Livia Ether na swoim blogu od dawna dzieli się swoimi doświadczeniami i między innymi wiele pisała o swoich doświadczeniach jeszcze od dzieciństwa związanych z pracą z energiami, a także z jedną wysepką na Bahamach. Livia Ether pracuje nad rozwiązaniem swojej "zagadki" życia tak, jak wiele z nas to robi. :-)
Livia Ether: “Twoim
zdaniem straszy mnie to jednak, bo sama to stworzylam??"
Liviu
Eter, nie wiem, jak jest u Ciebie, ale u mnie tak było. Wybacz, ale
dzielę się swoimi “odkryciami”, przypomnieniem i rozpoznaniem.
Chciałabym bardzo, żebyś mnie zrozumiała, bo nie mam zamiaru
nikogo o nic posądzać ani obwiniać. Nie mam zamiaru nikomu nic
narzucać ani sugerować. Piszę o tym, co dotyczy mnie i mojej
pamięci. Twoje doświadczenie i Twoja pamięć może być inna.
(Tak, jak i Klanowych Matek).
Livia Ether:
"Nie
potrafie sobie tego nawet wyobrazic, ale rozumiem, ze kazda z nas
moze mieć inne doświadczenia:)"
Tak,
właśnie tak. Livia Ether: “I
tak jeszcze do mnie przyszło, że takie
mówienie, że to my sami tworzymy to całe zło które do nas wraca
może być świetną zagrywką ‘ciemnych’, którzy w ten sposób
skutecznie zrzucają z siebie odpowiedzialność za własne czyny na
nas i
skutecznie nas zajmują niekończącym się oczyszczaniem siebie i
niekończącym się uwalnianiem… “
Rozumiem.
Możesz nawet myśleć, że jestem pod wpływem “zagrywek” owych
‘ciemnych’. Jeśli nawet, to w porządku. Ale ja właśnie nie
zrzucam odpowiedzialności na nikogo innego za to, jak ten świat
wygląda, a robią to czasami zarówno “świetliści” jak i
“ciemni”. Być może to świetliści mają racje, bo nie mają
nic wspólnego z tym światem, tylko do niego z jakichś powodów
“wpadli”. To nie jest łatwe, ale wiem, że w jakiś sposób, w
jakiejś części ponoszę odpowiedzialność albo
współodpowiedzialność za ten świat. Trudno to wytłumaczyć… Jeśli
jesteśmy wszyscy cząstkami całości, to taka całość obejmuje
światło i ciemność – według mnie. Ja w Tobie, a Ty we mnie
albo Ja jestem Tobą Ty jesteś mną. Może to też jest zagrywka
‘ciemnych’?
Ja
wiem, być może prawie każdy ma swoją “strefę cienia” albo
“puszkę Pandory”, którą potrzebuje indywidualnie rozpoznać,
przyjąć z odwagą i pokorą i przetransformować. [ a jak to się uda,] wtedy pojawia się
zrozumienie i miłość wszechogarniająca. Ale moja wiedza, nie musi
być wiedzą “uniwersalną”. Livia Ether: “wiesz..
kiedy byłam małym dzieckiem z jednej strony bardzo kochałam ten
świat, choć z drugiej czułam się tutaj obco… dużo bólu
sprawiało mi to co tutaj widziałam, wojny, przemoc wobec ludzi i
zwierząt, cierpienie…. “
Wiem,
ja nawet próbowałam z tego powodu popełnić samobójstwo, ale
kiedyś usłyszałam głos wewnętrzny: Jesteś tu po to, żeby
zrozumieć. I zrozumiałam, że dopiero wtedy będę mogła pójść
dalej. Livia Ether: “Popatrz
też na swoje wspomnienia z Atlantydy… Czy masz poczucie, że
przyczyniłaś się do jej zniszczenia, bo podjełaś niewłaściwą
decyzję??” Czuję się w jakiś sposób odpowiedzialna. Ale wiem, tak zrozumiałam tamtą lekcję,
że innej decyzji nie umieliśmy wówczas podjąć. Teraz
postąpiłabym inaczej. Wtedy mieliśmy intencję, by nasza
energia nie
została przetworzona i użyta do zniewolenia ludzi.
Nasza intencja była sformułowana jako “sprzeciw”
wobec działań “strony ciemnej”.
I tak wówczas sformułowana intencja tylko zasiliła
owe działania “strony ciemnej”…
I
jak pisałam, wyciągnęłam wniosek z tamtej lekcji:
KAŻDY
SPRZECIW WOBEC DZIAŁANIA, KTÓRE OCENIAMY JAKO “ZŁE”, ZAWSZE
ZASILA TO DZIAŁANIE, PRZECIWKO KTÓREMU PROTESTUJEMY…
Dlatego
teraz, nawet, gdyby zaistniała podobna sytuacja, moją intencją
jest i byłoby: utrzymanie się w energii harmonii i pokoju oraz…
zasilenie lub wsparcie tą energią miłości wszystkich istot,
którym ta energia może się przydać, aby mogły się uwolnić.,
jeśli tego pragną. Livia Ether: “slyszalam
o Braminach ktorzy mowili zeby nie pomagac glodnym ludziom, bo ci
zasluzyli sobie na swoj los i niech umra z glodu… zreszta cala
kastowosc tu sie klania… kojarzy mi sie to z podejsciem ciemnego
kaplanstwa z atlanu.. i z ciemna strona oriona… ot takie
skojarzenie, pewnie jedno z wielu…”
Z
tego, co ja rozumiem ze słów o tym, by “nie pomagać głodnym
ludziom” na przykład, to tu chodzi o nieingerencję w czyjąś
karmę. Bo każda taka ingerencja wciąga “głębiej” w karmę.
Ale to jest jedno
z wielu UOGÓLNIEŃ, KONCEPCJI, jak należy postępować wobec innych
ludzi. A
ponieważ tak naprawdę, jeśli moją intencją jest miłość i
harmonia, to kiedy
jestem połączona ze Źródłem, nie kieruję się żadną koncepcją
lub przekonaniem typu : “nie należy karmić głodnych” albo ”
należy nakarmić głodnego”, lecz w danej sytuacji słyszę głos
serca i robię to, co mam do zrobienia. Nic
więcej. Bo każde moje spotkanie w tu i teraz jest indywidualnym
spotkaniem ze sobą w innej formie czy” kondycji”. Bo pamiętam,
że wszyscy jesteśmy cząstkami Całości. Livia Ether: “mysle
tez, ze mam w sobie naprawde sporo zrozumienia dla innych i potrafie
wszystko, a w kazdym badz razie wiele wybaczyc, ale naprawde
chcialabym juz zyc w swiecie wolnym od tak ciezkich wibracji jak te,
ktore emanuja chocby z rzezni…. “
Wiem,
o czym piszesz, bo miałam kiedyś spotkanie w lesie z sarną, która
mi opowiedziała o ogromnym cierpieniu zwierząt. Drzewa opowiadały
mi o cierpieniu innych istot, w tym kobiet także…
Rozumiem
Cię kochana. Z całego serce życzę, by pragnienia Twojego serca
czy Twojej duszy się spełniły. Wiem, przecież, że ani nie
zabijasz ani nie przyczyniasz się do zabijania i cierpienia innych
istot. Ale teraz sama odczuwasz coś w rodzaju cierpienia, gdy masz
do czynienia z takimi ciężkimi wibracjami… z jakiegoś powodu.
Tylko Tobie znanego.
Według
mojego doświadczenia i zrozumienia wyjście jest takie: jeśli ktoś
pragnie na przykład uwolnić się z uzależnienia od destrukcyjnych
wzorców tego “matrixa”, to może przestać myśleć o innych w
taki sposób, jaki może uczynić krzywdę innym i nam oraz uwalniać
się z emocji, które mogą zaatakować innych. W ten sposób
wzmacniamy swoje indywidualne pola energetyczne. Dlatego ja nie chcę
więcej przerzucać odpowiedzialności na innych czy obwiniać innych
za “zło, które czynią”. Szukam sposobu, jak uwolnić siebie i
jak mogę wesprzeć innych, którzy pragną takiego uwolnienia od
“cIężkich wibracji”. [Dlatego na przykład] u siebie napisałam: Te bąble miały bardzo – opiszę, że “gęstą” i ‘trudną” częstotliwość. “Usłyszałam” jakimś wewnętrznym zmysłem zaproszenie “głos mojej duszy”, żeby wyciągnąć swoją energetyczną dłoń w kierunku takiego bąbla skupiając się na najczystszej energii miłości wszechogarniającej. Tak zrobiłam, ale nie dotykając go. To, co się wtedy zdarzyło, było wprost niesamowite.
(...) A
może chodzi o to, by wybaczyć nie tylko wiele, ale naprawdę
wszystko, sobie i innym?
***
Teraz zobaczyłam na poniższym obrazku kryształowe serce i otaczający je kolorowy dym iluzji...
I takie skojarzenie się pojawiło: dlaczego matka Buddy miała (ma) na imię Maja, tak samo, jak pewien lud z Ameryki? Czy to przypadek? Niemożliwe.