Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KWIAT ŻYCIA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KWIAT ŻYCIA. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 19 stycznia 2015

O ZABAWIE LILA... LILT... LILIT... LILITH...

Będąc w iluzji stworzenia zapominam, że nic nie stwarzam.

"Jedyna kreatywność polega na tym, że indywidualność odkrywa siebie."


Pisałam już kiedyś o Zabawie Lila... w notce p.t. PRZESŁANIE DLA MĄDRYCH KOBIET CZYLI ZABAWA LILA, w której umieściłam filmik z wypowiedzią Dolano na temat "Zabawy Lila":



A oto kolejny film pt. PRZEBUDZENIE (serdecznie polecam), w którym też trochę więcej możemy się dowiedzieć o Zabawie Lila - Lili - Lilt... :

https://www.youtube.com/watch?v=RzX8io1Qm -I - nie mogę wkleić tego filmu do notki, więc podaję aktywny link do niego.
Tekst spisała Margo0307 (dziękuję):

Mogę wrócić czy nie ?
Nie.
A jeżeli byś mógł… to czy naprawdę chciałbyś ?
Nie powiedziałem, że będzie łatwo…
Pokazałem ci tylko prawdę.

Czy kiedykolwiek miałeś to uczucie, kiedy nie jesteś pewny tego, że się przebudziłeś,
czy dalej śpisz ?

Wiem dokładnie co czujesz…
Wyglądasz na człowieka, który akceptuje to co widzi, ale spodziewasz się obudzić.
Jak na ironię, nie jest to dalekie od prawdy

Śmierć jest tylko dla tych, którzy nigdy nie żyli, którzy pozostali martwi przez całe swoje życie.
Śmierć jest tylko dla tchórzy.
Jeżeli żyjesz w pełni, wtedy nie ma śmierci, jest tylko życie. Życie wieczne.
Pozostaw po sobie znak…,
możesz odejść ale twój uśmiech pozostanie,
możesz odejść, ale twój taniec pozostanie,
możesz odejść ale sposób w jaki żyłeś będzie tworzyć własne wibracje,
a na razie musimy pozostać całkowicie tutaj, musimy uczynić tę chwilę piękną jak to tylko możliwe…
Więc kiedy odejdziemy, każdy kto przychodzi po nas stwierdza, że osoby, które były tutaj, nie były zwykłymi ludźmi.

Sny… wydają się prawdziwe i całkowicie przypadkowe, kiedy budzimy się, uświadamiamy sobie coś dziwnego…
-  O czym Ty mówisz ? Co się ze mną dzieje ?
Zadam ci pytanie Neo…
Nigdy nie pamiętamy początku snu, czy nie znajdujesz się zawsze w środku tego, co się dzieje ?
Tak…
Więc jak znaleźliśmy się tutaj ?
Gdzie jesteś teraz ?

Gdzie jestem ?
To dworzec kolejowy…
Po prostu nie korzystajcie z tej planety jak z poczekalni.
To jest prawdziwy sekret życia, by być całkowicie świadomy tego co robię – TU i TERAZ.
Miliony ludzi było przed tobą, i miliony ludzi będzie tutaj, kiedy odejdziemy,
opuść Ziemię ale trochę piękniejszą dla tych nieznanych gości, którzy będą po Was…
Wszyscy będą gośćmi…

I musimy żyć jak w tańcu.

To nie przypadek, że jesteśmy tutaj gośćmi, to wielki zaszczyt… być tutaj spadkobiercą wspaniałej planety dla wspaniałej rasy – ludzkich istot..
Jesteśmy jednością…

W hinduskiej filozofii cały świat jest uważany za Vishnu Lila, co oznacza – grę…
Lila – taniec, zabawa…
Jest także w hinduskiej filozofii, nazywającej świat – iluzja…
Bo Bóg nie tworzył rzeczy, które mogą zostać zniszczone.
I po łacinie korzeniem słowa iluzja jest Ludere – gra…

Wisznu Lila - Zabawa, Taniec.
Ponoć Lila w sanskrycie: Lilt  znaczy Taniec, Zabawa.
Iluzja... z łaciny ludere - zabawa, gra.

(Maja - MA JA...
MA (mama) JA...)

Lilt  - to także Lilit/ Lilith? 

Tańcząca "Lila z Wisznu" w europejskiej wersji - "Wszechświat" - "Świat"? :-)


Hinduska wersja - tu ponoć... Kali z Sziwą:


Kiedyś pisałam:


2. TKANINA ILUZJI I MOŻLIWOŚĆ JEJ ROZPOZNANIA




5. MYŚLI MOJE-NIE-MOJE



7. KWIAT ŻYCIA, JANTRA, MANDALA I... MATRYCE






Lila...

Lilia...



Lilia wodna


Lotos...

http://www.auxbulles.com/passion-bassin-lotus_sacre_nelumbo_nucifera.html

Świadomość Lilit (Lila) w TAŃCU z Wężem (Wisznu) - Umysłem? :-) :

______________________________________________________________

p.s.

Jedna z wersji hinduskiej Mama Kali:


 A to łagodniejsza wersja europejskiej "Mamy Kali"? :-) :


Tybetańska wersja: 


I coś o tańcu jeszcze... muzyce i życiu:



I mój ulubiony filmik pt. Incepcja:



niedziela, 5 października 2014

CO ZNACZY KOCHAĆ SIEBIE?


Zaczęło się od "medytacji". Napisałam to, co się przejawiło w niej - tutaj. I zaczęłam pisać tę notatkę , a od razu pojawiły się różne informacje... synchroniczne. Choć nie wszystkie całkowicie zbieżne. Ale to też jest dla mnie istotne z pewnych powodów...

Dla mnie to oczy-w-istość... :-D 
Dziś w nocy obudziłam się i napisałam coś takiego: 
Przestańcie już opierać się wyłącznie na Bogu. Bóg jest tylko i aż symboliczną częścią podwójnej Całości, Jedni. Drugą, symboliczną częścią tej podwójnej Całości, Jedni jest Bogini... Jeśli już musicie - odczuwacie potrzebę używania jeszcze tych słów - symboli - idei, to Bóg jest (nierozumianym przez nieprzebudzony umysł) symbolem Uniwersalnego Umysłu, a Bogini jest (nierozumianym przez nieprzebudzony umysł) symbolem Uniwersalnej Świadomości. Razem współtworzą Jednię, Całość. 

Pozwólcie swoim indywidualnym umysłom na Przebudzenie i dopuście do waszych indywidualnych serc (póki co nazywaną Boginią) Świadomość, aby wasza indywidualna świadomość zaczęła wzrastać, rozwijać się i współbrzmieć w harmonii z umysłem. 

W każdej istocie ludzkiej jest cząstka Uniwersalnego Umysłu i Uniwersalnej Świadomości, ponieważ wszystko, co istnieje powstało z tego podwójnego Źródła... 

Nie mamy stać się bogami ani boginiami, mamy - dzięki wzrastającej, poszerzającej się (samo-) świadomości - PRZEBUDZIĆ SIĘ do połączenia z Wolą Jedni, Całości, abyśmy mogli "pójść dalej" (zamiast kręcić się w kółko na karuzeli nieprzebudzonego umysłu).

To przejawiło się i zapisałam dziś w nocy...


Są mądrzy ludzie, którzy mówią, że "słuchając swojego serca słuchamy Boga". A jednocześnie mówią, że "słuchając swojego serca słuchamy Kosmicznej Świadomości" oraz, że "Całość manifestuje się w sercu". (np. Sri Bhagavan).

Co to za Całość? W ten sposób Bóg, Kosmiczna Świadomość oraz Całość jest jednym i tym samym. Czyżby?

Jeśli w sercu manifestuje się Całość, to nie jest to Bóg... *) Co najwyżej jest to tzw. Bóg połączony w pełnej harmonii z tzw. Boginią.

Czym JEST Kosmiczna Świadomość? To Jednia? Jak Jednia może być Bogiem? A co z Boginią?  A może to "Bogini" jako Kosmiczna Świadomość połączona z Przebudzonym Umysłem - "Bogiem" to jednak  Jednia, Całość?

W takim rozumieniu Bóg jest Umysłem, a Bogini jest Świadomością. Bóg jest w pewnym sensie wypełniony przez Boginię, a Bogini wypełniona Bogiem jak Umysł jest wypełniony Świadomością (a zwłaszcza cząstki umysłu są wypełnione cząstkami świadomości), a Świadomość jest wypełniona Umysłem. (TAO, DAO).

Bogini - Świadomość stwarza sama z siebie, rodzi" pierwszego węża" - Zamysł, Umysł, który pragnie kreacji w oddzieleniu i w podziałach. Tego "pierwszego węża" nazywamy Bogiem. Ma on wiele imion, ponieważ lubi różnorodność i wytrwale pracuje nad zgłębianiem indywidualności wszelkich bytów i form istnienia: energetycznych, mentalnych, psychicznych, biologicznych, fizycznych, itd. 

Bóg - Umysł stwarza sam z siebie idee, koncepcje, przekonania i wiele innych wspaniałych narzędzi, które umożliwiają mu tworzenie wszechświata jako GRY z wieloma poziomami i równoległymi  światami. Jego królestwem stał się czas, ale zaanektował on także Przestrzeń, którą jest Świadomość - Bogini i podporządkował ją sobie. 

Bogini - Świadomość oddała siebie temu aktowi kreacji.  Jest Przestrzenią w części odepchniętą, a w części zaanektowaną przez Boga - Umysł. Dlatego wszystkie istoty posiadają cząstki Świadomości, w każdej formie zawiera się jej esencja. Bogini przyzwala na to podzielenie siebie, podzielenie na nieskończoną ilość części Świadomości, które w czasoprzestrzeniach coraz bardziej się od siebie oddalają i zapominają o sobie wzajemnie.  Bogini Matka - Świadomość jest odrzucona, aby jej wszystkie dzieci ujęte w formy przez Boga Ojca - Umysł mogły tworzyć i udoskonalać swoją odrębność poprzez zapomnienie. Tak powstawało to, co nazywamy "ja", które uważa się za różne od innych "ja" i czuje silne więzi tylko z tymi "ja", które uznaje za siebie i z którymi się utożsamia. Resztę każde "ja" odrzuca uznając za coś gorszego od siebie.

Podążanie za sercem jest podążaniem za WOLĄ Jedni, Całości. Kiedy idziemy za swoją własną wolą, rządzi nami Bóg - Umysł, którego cząstki w nas są umysłem nieprzebudzonym, śpiącym, bawiącym się nami... mamy wówczas ograniczoną naszą świadomość - świadomość tych odrębnych "ja" istniejących w zapomnieniu i odcięciu od Świadomości Jedni.

Sri Bhagavan mówi ciekawie także o umyśle jako o ośle (https://www.youtube.com/watch?v=WnwqhMMwf94): 

 "Umysł jest jak osioł. Umysł musi być twoim służącym, a nie twoim szefem. (...) umysł składa się z uwarunkowań, wierzeń, myśli. One robią pożytek z twojego życia dla swojego przetrwania. (...) Oto, dlaczego jednym ze słów używanych do tych rzeczy są "ja". Musisz mówić ja, ja, ja, ja, ja...  Więc to wszystko - one walczą. (...) czasami jest to wojna idei. (...) Zasadniczo to idee walczą. Więc to, co się dzieje, to... to wszystko jest zawarte w umyśle. I zaczyna tobą rządzić. Powinien być... zasadniczo jest on osłem, nie ma w nim sensu. Więc to ty powinnaś/powinieneś jechać na tym ośle. Proste rzeczy jak ideały, wierzenia, koncepcje, wartości - one nie powinny robić użytku z ciebie dla swojego przetrwania.  (...) Umysł jest dobry, jeśli zrobisz z niego użytek. Ale jeśli on zrobi z ciebie użytek, jesteś zniszczona/zniszczony. To się dzieje osobie nieoświeconej. W przypadku, gdy jesteś osobą nieoświeconą, umysł jest panem." 

No tak, nie tylko... bo jest... "twoim Bogiem".

"W przypadku osoby oświeconej, umysł jest służącym." (- jak wyżej)

Komu ten "osioł" - umysł służy? Hm... czy osoba oświecona potrzebuje służącego? A może są nimi umysły nieprzebudzonych? Tu też coś... nie współbrzmi w pełnej harmonii... jak dla mnie, oczywiście, Owszem, rozumiem ten przekaz wiedzy, ale znów jest jakby niepełny i jakby lekko "nieprecyzyjny". Umysł jest doskonały nawet wtedy, gdy nami szarpie i "wodzi nas za nos", a raczej odwołuje się do naszych "ja". Po prostu:

Umysł może być Przebudzony lub nie.

Na czym polega ta różnica?

JA -Umysł skupiony na swoich zewnętrznych działaniach i w oddzieleniu od JESTEM - Świadomości jest Umysłem Śniącym w Przestrzeni:

1. Ja - umysł postrzegam siebie jako idee, myli, przekonania, wierzenia, symbole, formy, abstrakty, wszystko, co istnieje... I utożsamiam się z niektórymi z nich.

2. JA - Umysł nazywam siebie Bogiem, Absolutem. Nie uznaję nic poza sobą jako tożsamością z JA oraz moimi pomniejszymi cząstkami: Ja oraz ja.

3. JA - Umysł stwarzam i tworzę wszystko, co istnieje, wszystkie formy, byty i istoty.

4. JA - Umysł zarządzam wszystkimi pomniejszymi ja, które utrzymuję w oddzieleniu od siebie nawzajem i od idei siebie samego jako JA. Dzięki temu poszczególne ja grupują się w zbiory, które tworzą struktury, a jednocześnie niektóre z nich walczą ze sobą - z innymi częściami, od których są odrębne i oddzielone.

5. JA - Umysł jako Najwyższa Idea zawieram w sobie wszystkie idee, myśli, symbole, przekonania oraz wszelkie formy energetyczne i materialne.

6. JA - Umysł, Przestrzeń Energii, w której się manifestuję i działam, uczyniłem sobie poddaną i podporządkowaną wobec JA. Pozostałą Przestrzeń Energii nazywam nicością lub niebytem.

7. JA - Umysł zarządzam Przestrzenią Energii, która na wytyczanych przeze mnie, ograniczonych formami obszarach, przejawia się jako emocje i uczucia wspierające wszelkie idee, myśli, symbole, przekonania i formy.

JA -Umysł otwarty na wewnętrzną Przestrzeń  i w połączeniu z JESTEM - Świadomością jest Umysłem Przebudzonym:

1. JA - Umysł wyłaniam się z Przestrzeni Świadomości - JESTEM.

2. JA - Umysł wyłaniam się z Przestrzeni JESTEM - Świadomości, jako przejaw wibracji energii o nieskończonym zakresie częstotliwości, które są substancją istniejącą zawsze w tej Przestrzeni JESTEM - Świadomości. 

3. JA - Umysł utworzony (utkany) jako sieć energetyczna, mogę opisać siebie jako wszechświat.

4. JA - Umysł składam się ze wszystkich będących Świadomością - JESTEM wibracji i dźwięków (mantra) przetransformowanych przeze mnie na wzory, symbole, idee, myśli, przekonania itp. (yantra), które manifestują się w tzw. materii (tantra) jako zróżnicowane pomiędzy sobą formy istnienia. 

5. JA - Umysł jako integralna część Całości, Jedni wraz z JESTEM  - Świadomością, z której się wyłaniam i która mnie przenika, współtworzę tę Całość, Jednię.

6. JA - Umysł  JESTEM... iluzją, która wypływa z pustko-próżni. Iluzją powstałą z wibracji Energii Przestrzeni, która przeze mnie jest manifestowana jako tzw. rzeczywistość (poprzez formy w istnieniu, w istocie).

7. JA - Umysł zawieram się w Przestrzeni Energii o niepoliczalnej ilości zróżnicowanych częstotliwości, dźwięków, barw oraz form i wraz z JESTEM  - Świadomością - z której się wyłaniam i która mnie przenika - stanowię Jednię i Całość.




A Świadomość?

1. Świadomość - JESTEM to nieskończona Przestrzeń wibracji energii o nieskończonym zakresie częstotliwości, które są substancją istniejącą zawsze w tej Przestrzeni Świadomości. 

2. Świadomość - JESTEM to nieskończona Przestrzeń, w której wszystkie te wibracje są scalone w jeden, krystaliczny dźwięk będący nią i wypełniający ją całą jako nieskończoną Przestrzeń zawartą w niej samej i w każdym jej obszarze. 

3. Świadomość - JESTEM to nieskończona Przestrzeń Energii, z której wyłania się Umysł jako echo wibracji jej krystalicznego dźwięku. Poprzez to Echo w niej samej,  jej krystaliczny dźwięk różnicuje się i przejawia jako niepoliczalny zakres - spektrum  dźwięków o zróżnicowanych częstotliwościach i natężeniach.

4. Świadomość - JESTEM jako nieskończona Przestrzeń Energii wyodrębnia z siebie ten niepoliczalny zakres - całe spektrum  dźwięków o zróżnicowanych częstotliwościach i natężeniach, który staje się JA -Umysłem. 

5. Świadomość JESTEM to nieskończona Przestrzeń Energii, która wypełnia sobą także cały JA- Umysł oraz wszystkie jego pomniejsze, zróżnicowane i oddzielone od siebie wzajemnie części zróżnicowanych, pomniejszych Ja oraz ja.

6. Świadomość - JESTEM to nieskończona Przestrzeń, poprzez którą JA - Umysł jest przenikany, rozwibrowany jej krystalicznym dźwiękiem i w ten sposób JA - Umysł może zostać Przebudzony.

7. Świadomość - JESTEM może być nazwana przez Przebudzony już JA - Umysł np. Boginią, z którą Przebudzony JA-Umysł jako np. Bóg, może połączyć się w Całość, Jednię. W takim stanie JESTEM - Świadomość połączona z Przebudzonym  JA - Umysłem oraz Przebudzony JA - Umysł połączony z JESTEM - Świadomością stają się Całością, Jednią.

[ To, co spisałam powyżej w 3 x 7 punktach to... tekst z moich "szmaragdowych tabliczek", które kiedyś znalazłam na brzegu plaży w jednym ze swoich snów -http://tonalinagual.blogspot.com/2013/05/swiato-w-krysztaach.html Dopiero teraz mogłam je rozczytać. Dziękuję. ]





wcześniejsze posty tym temacie:

*) Wszyscy wiedzą i są świadomi faktu, że istnieją dwa słowa: bóg i bogini, które wyznaczają granicę rozróżnienia, a w zasadzie podziału boskości na rodzaj męski i żeński.

Jeśli za Źródło, Praprzyczynę lub Wszystko, co Jest czy Jednię (cały wszechświat albo nawet nieskończoną ilość wszechświatów, jak chcą niektórzy, chociaż ja pozostaję przy jednym wszechświecie i wielości światów) uznajemy boga, to wspieramy mentalnie i energetycznie świat z przewagą pierwiastka męskiego – świat patriarchalny. I odwrotnie, gdy za "początek" uznajemy boginię, to wspieramy mentalnie i energetycznie świat z przewagą pierwiastka żeńskiego - świat matriarchalny. Dlatego na oznaczenia tego, co jest Wszystkim i Jednym, najchętniej używam słowa „Źródło” oraz Jednia, Całość.

Jestem świadoma tego, jak trudno tę wiedzę zaakceptować, a co dopiero przyjąć do świadomości czyli uznać tę wiedzę za prawdziwą. Skoro od tysięcy lat we wszystkich religiach używane jest słowo bóg uznawane za Źródło. Boginie istnieją, ale albo niezbyt rozumiane, albo całkowicie „usunięte w cień” czy czasowy „niebyt” z powodu lęków przed ich nieznaną i niezrozumianą mocą. Tak się stało np.z Kali (w hinduizmie) albo Matką Boską (w różnych odłamach chrześcijaństwa) zdegradowaną do pozycji „Matki Boga”, po uprzednim odarciu jej z miana-imienia bogini.   Boginie zostały podporządkowane bogom, "oddane" w służbę w poddaniu i pokorze jako wielbiące bogów; oblubienice i "wybranki"... Czy tak ma wyglądać harmonijne współistnienie? 

Aby ludzkość mogła rozwijać się ewolucyjnie, każdy człowiek (kobieta i mężczyzna) potrzebuje w sobie dążyć do harmonii pomiędzy Animą i Animusem – tym, co męskie i żeńskie, ducha i duszy, umysłu i świadomości. Nie chodzi tu o osiągnięcie całkowitej symetrii, bo ta jest niemożliwa, gdy jesteśmy w ciałach kobiet i mężczyzn (i to jest piękne), ale o zharmonizowanie w sobie tych pozornych „przeciwieństw”, które nie są przeciwieństwami, ale dwoma częściami jednego, częściami, które się wzajemnie uzupełniają i mogą się rozwijać w nas. Dwa w Jedni.

Symbol świętej fajki:
Święta fajka, składa się z główki i cybucha (cybucho-ustnika).
Podobnie jak każda fajka:

Główka symbolizuje żeński aspekt całości, a cybuch męski. Czy można by palić fajkę bez cybucha? Tak. Widziałam nawet w Peru taką fajkę w kształcie zaokrąglonego czółenka z wyżłobionym "łożyskiem" w środku na tytoń. To czółenko było z jednej strony jajowate, a z drugiej stożkowe - w miejscu, gdzie była wyżłobiona dziurka do wdychania dymu. Zatem przedłużka czyli cybuch, ta męska część jest częścią, która powstała poprzez zmianę części całej formy, która jest żeńska czy jest podwójna sama w sobie, a z niej wyłania się część męska? Ciekawe, prawda?




http://tonalinagual.blogspot.com/2012/05/pramacierz-praboginiwielka-matka.html (bogini "rodzi" węża, a wąż "rodzi" jajo - boga?)



Dodane 10.10.2014

Kochanie siebie, polskie napisy

czwartek, 24 lipca 2014

BAJKI O JEDNI...



Była sobie Jednia... Wszystko ze soba połączone, nierozdzielne jak cząstki -"krople" wody spokojnego oceanu energii. Jedna "kropla" identyczna z drugą i każda tak samo ważna i nieważna. Ocean energii, jedyne, co czuł, to świadomość swojego istnienia. Każda jego "kropla" czuła to samo. Ale ocean energii zapragnął przemówić, poruszyć się, zadziałać, poczuć jakoś inaczej swoje istnienie... I wtedy zapragnął nowych form, przez które mógłby się przejawić. 

Ego jako tożsamość induwiduum musiało się pojawić, aby forma mogła mieć świadomość przejawu. Świadomość uległa rozczłonowaniu, fragmentaryzacji w przeróżnych formach. Ego to po prostu indywidualna świadomość czyli tożsamość ze zbiorem informacji kształtujących daną formę. 

Gdy ego zaczęło utożsamiać się całkowicie z nową formą, zapominało coraz bardziej o swojej jedności ze wszystkimi innymi formami oraz ze żródłem - oceanem. Takie zapomnienie stało się iluzją i powodem nowego uczucia - cierpienia każdej części istnienia "uwięzionej" w danej formie i "wydanej na tortury oddzielenia"...

Całkowite utożsamianie się z formą stwarza iluzję całkowitego rozdzielenia. Stąd odczucia "wystawienia na tortury" i "wieczne męki".



Sama forma to nie tylko materia, nie tylko to, co fizyczne - w tym na przykład ludzkie ciała, ale to również, a nawet przede wszystkim wzory. Dla istoty ludzkiej te wzory to przede wszystkim myśli oraz dzwięki i słowa. Potem działanie.

 

Ego jako konglomerat powracających form myślowych i uwarunkowanych schematów mentalno-emocjonalnych i psychicznych, które zostały obdarzone poczuciem ja - poczuciem tożsamości z formą (świadomością ograniczoną do formy) najlepiej czuje się w tym, co powtarzalne i niezmienne. Ego utrzymuje i karmi stałość tych wzorów i ich wariacji. Ego nie jest ani dobre, ani złe. Jest po prostu nieświadome... swojego zapomnienia.

Kolory tęczy jak budda-tara w kilku przejawach pomagają nam w transformacji starych wzorców...

Niebieski: gniew w mądrość lustrzaną
Czarny: nienawiść we współczucie, współodczuwanie
Biały: złudzenie i ignorancję w mądrość rzeczywistości
Czerwony: złudzenie przywiązań w przenikliwą mądrość
Zielony: zazdrość w mądrość realizacji
Żółty (złoty): dumę w mądrość tożsamości (jedni).














Bajka o Oceanie Świadomości i Rybaku - Umyśle.
Powiedzmy, że jest to BOSKA ISTOTA,która musi się podzielić na "męskie" i "żeńskie",na światło i ciemność, by poznawać samą siebie. UMYSŁ - DUCH wyłania się z bezkresnego oceanu ŚWIADOMOŚCI... I ten AKT wiecznych "narodzin" symbolizuje dla mnie ta rzeżba: 


A ten symbol? 


Nasze... "Puszki Pandory"?:



I piękne "Wężowe Drzewo Życia":


Uzdrowienie...


Uchwycenie...


Spirala... Huiczoli...


kosmiczna:


Tęczowy, aborygeński wąż...


I namalowane przeze mnie obrazki:




pomosty:


Taką tęczę - tęczowe halo wokół Słońca pierwszy raz widziałam w górach, latem 2009 roku... 

tęczowe drzewo...
tęczowy wulkan...
tęczowe bańki...
tęczowo mi... i Jej - Mateczce w płaszczu usianym gwiazdami - też:





piątek, 11 października 2013

KWIAT ŻYCIA, JANTRA, MANDALA I... MATRYCE




Czym jest Yantra / Jantra?

“Yantra w znaczeniu dosłownym oznacza instrument, maszynę bądź warsztat, w szczególności warsztat tkacki. Yantry są rytualnymi diagramami rozpowszechnionymi w hinduiźmie i tantryźmie, służą do medytacji lub spełniają funkcje inicjacyjne." cyt z Wikipedii

Yantry bywają geometrycznie zróżnicowane…
Yantra to rodzaj programu, który istnieje we wszechświecie. To "maszyna generująca lub też utrzymująca fraktalny świat tzw. matrixa. Yantry podobno były używane do przebudzania świadomości od tysięcy lat. Wizualna forma mantry jest reprezentacją wewnętrznego procesu rozwoju duchowego. Jest to ukryta muzyka wszechświata. (patrz cymatiks), która staje się widoczna jako stworzona z krzyżujących się, nakładających na siebie form geometrycznych i wzorów interferencyjnych. Także yantry o róznej geometrii (lotosy o różnej ilości płatków) są we wschodnich tradycjach przypisane do poszczególnych czakr - ośrodków energo-psychiczno-fizycznych w naszych ludzkich ciałach.

Tradycyjnie (np. w Tybecie) Yantra wyposażona jest w wiele warstw znaczeniowych czasami zawierających pełną kosmologię i np. poglądy na świat czy system przekonań (idee i wzorce działania).

Yantra jest stale ewoluującym wzorem i ma różne stany... Yantry mogą też jak matryce przenikać się… i stawać zmiennokształtnymi. 

Pisałam, że kwiat lotosu, który znalazł się na rysunku “mojej szmaragdowej tabliczki” :


jako głowa postaci, to kwiat o nieskończonej liczbie płatków. To kwiat, który jest żywy, pulsujący, może być zmienny, a jednocześnie stały… Dlatego ów "Kwiat Lotosu" może nawet zmieniać swoją formę – geometrię. Yantra działa tak, że ma moc przetwarzania cyklu. I jeśli ktoś chce zatrzymac się w danym świecie, jego yantra przyjmuje stałą formę kompatybilną z danym światem. Jeśli następują zmiany, może zmianie ulegać geometria czyli forma "Kwiatu życia", yantry.

Bardzo ciekawy filmik, który przedstawia, jak zmienia się geometria w zależności od różnej częstotliwości drgań:
https://www.youtube.com/watch?v=QUH2xCN0YvA



Przycisz najpierw słuchawki, zanim zaczniesz oglądać ten film:

https://www.youtube.com/watch?v=WR7SIeD-8-o

Pisałam kiedyś o pewnym “olśnieniu”;-) , kiedy zdałam sobie sprawę, że będąc Kwiatem Życia sama mogę zmienić swoją formę. To miało miejsce w wizji ze spotkania m.innymi z Metatronem. Napisałam wówczas:
A gdy połączymy takie dwie wersje Kwiatu:



“pozytyw” z zielenią szmaragdową w centrum i
“negatyw” z różem cyklamenowym w środku... 
to taki "Kwiat" będzie miał wtedy… 26 + 26 = 52. “czakry” czyli “płatki lotosu”… z których aż 31 będzie “niewidzialnych”… i tylko 21. jest widzialnych. Ale gdy nie dostrzegamy ich podwójności, to ograniczamy postrzeganie takiego kwiatu do  13stu "płatków". Wtedy aż 39 będzie "niewidzialnych" (ukrytych w "antymaterii"?) Wystarczy wtedy taki prosty symbol - kwiat LOTOSU ;-D :


I mogę iść albo płynąć lub lecieć dalej… ;-) 

Dwuwymiarowa i trójwymiarowa Gwiazda Dawida to także symbol Yantra. 

Pisałam: Niektórzy przy medytacji proponują na przykład wyobrażać sobie swoje pole energetyczne (swoją merkabę) jako dwie przenikające się “piramidy” ułożone stożkami, jedna do góry, druga do dołu, jak tu:


                         źródło obrazka: http://www.vismaya-maitreya.pl/merkaba.jpg
  


Pisałam trochę o merkabach np. wystarczy zajrzeć tutaj: http://www.tonalinagual.blogspot.com/2013/05/energetyczne-kule-bable-balonyi-wzory.html i tu:

Merkaba to podobno "instrument mocy". "Merkaba to żyjące pole energetyczne człowieka. Aktywacja tego pola otwiera niezwykłe możliwości." Tu inna merkaba:


cyt, z Wikipedii:
”Yantra / Jantra jest reprezentacją pierwiastka boskiego i może być traktowana jako fizyczny wyraz mantry: mantra przedstawia pierwiastek boski w postaci dźwięku, jantra natomiast w postaci geometrycznej figury. Jantra ma zawsze charakter geometryczny w odróżnieniu od mandali, która może zawierać również elementy ikonograficzne. Spotyka się także motywy florystyczne. Istnieje pogląd, że jantra zawiera w sobie mandalę. ”

Natomiast Yatra (słowo bez “N”) znaczy w sanskrycie “pielgrzymka” – popularna forma kultu hinduistycznego polegająca na indywidualnych lub grupowych podróżach (pieszo lub z pomocą środków lokomocji) do lub wokół sławnych obiektów kultowych.” – cyt. z Wikipedii.

Przykłady Yantr/Jantr: 

Jantra Kali:


Jantra Kriszny (sześcioramienna):

Jantra -mandala z ornamentami kwiatowymi:

I jantra - mandala "słowiańska" (ośmioramienna):
ta też:




-
powiązane notki pod hasłami (etykietami):
Yantra, Kwiat Życia, Mandala, Energetyczne Bąble.

💚♡💗💚♡💗💚♡💗💚♡💗💚♡💗💚♡💗💚♡💗💚♡💗💚♡💗

p.s.
ja nie tworzę… śnię… Jestem kanałem energii. Jestem centralnym kanałem energii, ale nie tworzę, ponieważ… Wszystko było, jest i będzie.
 Jestem kwiatem życia :-)

No tak... przypomniałam sobie: odpowiedzialność za "tworzenie nowego świata" polega na tym, że jest to... akt świadomego odcięcia się od Źródła, od połączenia z Całością i wejście w iluzję – program, że Ja Coś Stwarzam…
To wejście w śnienie... SEN-JAWA... Jawi się coś, co śnione, marzone... Śniący... Dreamers...
Śnienie...

Teoretycznie mogę w każdej chwili zmienić sen-jawę… ale nie mogę niczego STWORZYĆ.
 W sensie dzieł sztuki mogę odtwarzać… transformować... ale będąc już w iluzji tworzenia zapominam o tym, że nic nie stwarzam. Co najwyżej jestem Artystką... Wszyscy jesteśmy Artystkami i Artystami, gramy swoje role wypełniając przeznaczenie świadomie lub gramy je nieświadomie poddając się losowi.

W sensie tworzenia-rodzenia mogę “dać życie” komuś, czemuś, ale NIC NIE JEST MOJE i nic nie jest przeze mnie stworzone…
Tyle pamiętam. 


Kto stworzył? NIKT. Pustka nie jest pusta. Pustka jest pusta dla umysłu, który wszystko “nazywa” i wyodrębnia, oddziela także jedno od drugiego. Umysł to, co uchwyci nazywa JAWĄ, a to czego nie rozumie, nazywa SNEM. A dla świadomości Pustka to Próżnia czyli pole wszelkich potencjalnych SNÓW… Potencjalnych, a więc istniejących, ale nie przejawionych…

Nawet fizycy już wiedzą, że próżnia jest wypełniona po brzegi… aż kipi... coś jak gotujący się wrzątek w garnku. 


Coś jakby uśpione… coś jak sen, którego nie śnimy albo nie pamiętamy.  potem i tak oddajemy nasze doświadczenia… 

Altea: “jednak wiem też z tego poziomu, że wszystko czego doświadczę co wykreuję nie jest ani dobre ani złe... jest po prostu doświadczeniem… jest opowieścią… książką do biblioteki wszechświata … “

Dokładnie. To, czego doświadczam… to jest coś… przejawiającego się… nasze doświadczenia… są śnionym snem, w którym odgrywamy główną rolę.

a to “Orłu Świadomości” albo Kali czy innym "Istotom" Symbolizującym Pustko-Próżnię. A jak nie chcemy oddać, to "Orzeł Świadomości" albo Kali albo... my sami odbieramy je sobie. I umieramy… 


Umiera forma. Kończy się sen, byśmy po chwili mogli obudzić się w następnym… Ale często nie pamiętamy, co nam się śniło wcześniej… Albo kończy się sen i następuje przebudzenie, abyśmy przypomnieli sobie...

Istnieję i TU i TAM... TAM, gdzie sny, których nie pamiętam i TU, gdzie "realizuje się" sen, w którym odgrywam główna rolę. Każdy z nas w swoim śnie gra główną rolę... Dlatego początek jest zawsze względny i jest w każdej "kropli oceanu"... Przeze mnie, poprzez ciebie i każdego z nas każde TU i TERAZ może się łączyć z TAM.


Dokładnie.

Polecam film w temacie... o doświadczeniu mówi Bashar:

"Bashar pl "jeśli możesz otworzyć oczy - to nie zakończyłeś" (you're not done).


p.s. Nie dziwi mnie jednak, że istnieją istoty, które chcą kontynuować wojny, nawet tak absurdalne jak nocy z dniem. A przecież noc i dzień to integralne części Natury wzajemnie uzupełniające się. Tutaj, na naszej planecie. Nie umiałabym wybrać i zdecydować, która z nich piękniejsza, bardziej wartościowa czy “dobra” albo “zła”… Każda z nich ma swoje "zalety" i "wady"… to zależy, jak chcemy je widzieć w danej chwili i jak nam “wygodniej”… Jeden może złościć się na dzień, bo tym razem za długi, zbyt męczący albo za skwarny albo… a drugi może złościć się na noc, że za krótka, pochmurna albo zbyt gorąca albo… Nawet jedna osoba może raz cieszyć się dniem, a innym razem narzekać, a kiedy indziej cieszyć się nocą albo narzekać na noc z jakichś swoich "powodów" i PRZEKONAŃ.


Znalazłam jeszcze ciekawe filmy z Basharem: https://www.youtube.com/watch?v=L9N_v4oNNAc



Moja mantra: Jestem szczera wobec siebie...