Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ZABAWA LILA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ZABAWA LILA. Pokaż wszystkie posty

sobota, 24 marca 2018

JESTEM-JESTEŚ-JESTEŚMY MIŁOŚCIĄ


Jestem/Jesteś/Jesteśmy Miłością, Esencją, Świadomością, która odczuwa SIEBIE (SELF,JAŹŃ).
Z Miłości, Esencji wszystko... każda forma... energetyczna, materialna...
Miłość wypełnia każdą formę. Miłość w działaniu Kocha.
Miłość i Kochanie to odczuwanie Się Esencji, Świadomości...w SOBIE. Miłowanie...
Miłość w formie formą oddzielona od reszty, całości, jedni SIEBIE, z formą utożsamiona, bawi się w iluzje siebie. 

Gdy łączy się ze SOBĄ z poza formy, Kocha SIEBIE w formie, Kocha formę pozaforemnością i Kocha wszystkie swoje przejawy w formach i pomiędzy nimi...

Miłość to odczuwanie SIEBIE także w swojej różnorodności... Kochanie to łączenie Się SIEBIE ze sobą w różnych cząstkach w formach...

Miłość, Świadomość... odczuwanie wibracji przestrzeni o nieskończenie różnych zakresach częstotliwości... 
Taniec w Bezruchu Pustki... Pełnej nieskończoności transformacji form...
Taniec Esencji...
Cud Życia...
Święta Tajemnica...
Kosmiczna Symfonia Jedni...

"Widziane" jest, że jakiekolwiek granice są wyłącznie umowne, iluzoryczne. I służą jedynie zabawie Jedni Całości... różnorodnością przejawów SIEBIE (SELF-JAŹNI). Zabawie w rozdzielanie i łączenie SIEBIE.

Tak Się przejawia też. 

sobota, 3 lutego 2018

CHAOS I HARMONIA

Bywa, że to, co harmonijne, zakrytym pozostaje, ponieważ jest wielowymiarowe, ponadlokalne.
A lokalnie obserwowane efekty takich zjawisk, zdarzeń mogą wyglądać na chaotyczne.

Iluzja chaosu powstaje lokalnie, gdy całe zjawiska, zdarzenia pozostają w wielowymiarowości, inaczej w "ciemności", nieświadomości jako zakryte. Przenikają one lokalne przestrzenie, także różne "ekrany" postrzegania w "świetle"... o "niższej" (mniejszej liczbowo) wymiarowości. Poniższy rysunek przedstawia to w sposób symboliczny:

1. jasna przestrzeń to ekran 2D (dwuwymiarowej) lokalnej percepcji (przestrzeń światła)

2. ciemna przestrzeń to przestrzeń potencjału wielowymiarowości naszego postrzegania (przestrzeń ciemności).

3. w ciemnej przestrzeni "ukryte są" dwie figury przestrzenne, symbolizujące harmonijne zjawiska, które przenikają ekran "jasnej" 2D percepcji - na rysunku z lewej strony. Efekty tego przenikania - widoczne na rysunku po prawej stronie - wyglądają na chaotyczne, ale poza ograniczoną do 2D przestrzenią wcale takie nie są. Analogicznie możemy rozpoznać, że percepcja 3D także jest zanurzona w kolejnej - 4D itd...


Harmonia w chaosie i chaos w harmonii. Wszystko w wiecznym, kosmicznym tańcu doskonałego istnienia... Tańcu przejawiającym Się jako wszechatrakcyjne widowisko, gra "światła i ciemności", Zabawa w "oddzielanie i łączenie", "ukrywanie i odkrywanie"... itd. itp..... cudowna Zabawa (Lila) Istnienia, Esencji, Życia...  Sobą (i) S-nami... 

poniedziałek, 11 grudnia 2017

jednia umysłu i świadomości

jednia umysłu i świadomości, połączenie niedualnego z dualnym rozpuszczają zasłonę oddzielenia pomiędzy nimi. Piękno wyrażone Się (Self-Jaźni) Sobą... 

Odklejanie Się od utożsamienia z umysłem i przesunięcie ku byciu świadomością jest etapem w podróży - w zabawie kreacji płynącej ze Źródła. To proces Życia w czaso-przestrzeniach i wykraczania poza ograniczoność form. 

Czym jest to coś, co określane jest jako negatywne myśli, ograniczające przekonania? To cząstki umysłu który bawi Się Sobą. Te cząstki, jak wszystko inne, całość umysłu pochodzi z tego samego źródła kreacji. Na podobieństwo pięknych fraktali tworzą się struktury umysłu i zagęszczają Się same w Sobie. Czysta, absolutna wolność tańczy esencją Siebie i maluje różne obrazy Sobą tworząc struktury tak zagęszczone, że sprawiają one iluzję więzienia ograniczającego swobodę i elastyczność ruchu w tych strukturach-formach... Iluzję ograniczania wolności. TO piękna Zabawa Absolutnej Esencji - Istoty w taniec kreacji, który "ogranicza - zniewala" Siebie po to, aby odkryć, że Jest wolnością. Nawet w iluzorycznej ograniczoności, odrębności, oddzielności struktur i form, które tworzy umysłem. Aby odkryć Siebie w cieniu i świetle... I że w cieniu zawiera Się światło, a w świetle cień, że bez nich nie byłoby żadnego ruchu, żadnej kreacji. Że światło i cień, umysł i świadomość są tym samym, tą samą esencją - istotą jak bezruch i ruch... 

Że niedualne bez dualnego też nie mogłoby doświadczyć dzielenia i scalania, aby przejawić Się realizacją Siebie w swojej Pełni i Pustości.


środa, 21 czerwca 2017

ZMIANA POSTRZEGANIA/ODCZUWANIA Z NIEŚWIADOMEGO - EMOCJONALNEGO NA ENERGETYCZNE - ŚWIADOME

cytat:
"Dziś minął jeden z dni, w których łzy nie chciały przestać płynać. (Tak, nauczyciele, mistrzowie, znajomi, wszyscy miewamy takie chwile...W końcu jestesmy też ludźmi). Zaczelo sie od przemocy od bliskiej osoby, smutnej obmowy nieznajomej znajomej, potem pogróżek w necie od osób, których nie miałam sposobności spotkać. I jestem do tego przyzwyczajona, doświadczam tego od lat, więcej od kiedy zaczelam sie dzielić. Wiem, rozumiem, wybaczam, nie wiedzą co czynią. Tak to już jest. Dziś jednak stało się to impulsem do wylania czegoś jeszcze...Smutek uruchomił płacz, płacz wspomnienia; bliższe, dalsze i w końcu bardzo odległe - nadużyć, gwałtów, mordów, tortur, przemocy wobec kobiet i dzieci. Widzenie zbiorowych wspomnień ludzkości otworzylo Puszkę Pandory wylewając rzekę łez. Wylała się i przestała płynąć. Zrobiło się lżej.  (...)" Patrycja Pruchnik Nitya *1) https://www.facebook.com/patrycja.pruchnik/posts/10209754650919907?pnref=story

Zdarza się, że kobieta całkiem świadoma, a nawet 'przebudzona' (tak, jak np. Nitya) w pewnej sytuacji może połączyć się z wibracjami "bolesnego ciała kobiet ziemskiego pola". Wtedy może współodczuwać te wibracje jako trudne lub bolesne odczucia i emocje.

Nawet po wielu latach wolności od odczuwania tych emocji nagle kobieta w jakiejś sytuacji może zacząć odczuwać wibracje energetyczne powiązane z na przykład poniżeniem kobiet, a nawet irracjonalnej wręcz zazdrości lub lęku przed odrzuceniem - emocji związanych z "ciałem bolesnym kobiet ziemskiego pola". (Po części czegoś podobnego doświadczyłam przed miesiącem, a po wielu latach wolności od nich.) Zdarza się to jednak po to, aby mogło zostać całkowicie przyjęte, zintegrowane na jeszcze głębszych poziomach naszego Istnienia / świadomości i uwolnione poprzez zrozumienie, że:

tak doświadczała świadomość przez tysiące lat na tej planecie poprzez ciała kobiet, a teraz dokonuje się ewolucyjna zmiana.

To samo dotyczy mężczyzn i ich "bolesnego ciała". 

Kiedy partner tego jeszcze nie rozumie, nie może wspierać kobiety w tym procesie, a nawet może ją wtedy pozostawić z powodu lęku przed tym i niezrozumienia tego, co odczuwa kobieta w takich chwilach, Może odejść, ponieważ nie umie jeszcze z tym sobie poradzić. Czasem mocno identyfikujemy się z takim doświadczeniem i przede wszystkim z tym, że to mnie się wydarza. I wtedy "boli". Ale gdy przychodzi zrozumienie tego, komu naprawdę się wydarza doświadczenie (nie tylko mnie) i dlaczego się ono wydarza, wtedy rozumiemy, że nie ma sensu przedłużanie np. stanu jedności, błogości i połączenia z jakąś nieopisywalną Całością, bo odkrywamy, że nie możemy cały czas odczuwać tego stanu jedności, błogości i połączenia. Nasze doświadczenia wciąż się zmieniają. 

Partner może czasem również prowokować takie sytuacje, choć może być tego nieświadomy. A gdy jest już bardziej zintegrowany sam ze sobą, wtedy może także wspierać kobietę w takich chwilach.

Chcielibyśmy żyć w błogości i nawet gdy takich stanów doświadczamy, chcielibyśmy je zatrzymać, przedłużyć jakoś... Natomiast, gdy przychodzą do nas inne doświadczenia, postrzegamy je jako bolesne i negatywne. 
Jednak... Zawsze doświadczamy tego, co jest nam dane, ale możemy doświadczać w taki sposób, że tłem, przestrzenią tych doświadczeń jest... radość istnienia. Nie musimy wtedy nazywać tych doświadczeń bolesnymi emocjami i nie ma w nich już ani złości ani rozpaczy. Możemy (każda i każdy z nas może) jako istota ludzka "stawać się" coraz bardziej wolnymi od wszystkich doświadczeń. 

W pewnym momencie może nawet pojawić się przed Tobą jakiś na przykład najwspanialszy "bóg" Sziwa, a na Tobie nie zrobi to żadnego wrażenia. Będziesz patrzyła na niego może i z podziwem, i z miłością, może nawet zaczniesz z nim tańczyć, a taniec zamieni się w doświadczanie destrukcji. I gdy ten "bóg" odejdzie, nie zrobi to na Tobie wrażenia wtedy, gdy zrozumiesz, że Ty Jesteś "sprzed" tego doświadczenia. Że Jesteś czymś więcej niż samo to doświadczanie. I wtedy możesz poczuć wdzięczność za to i każde, dosłownie każde doświadczenie. Bo wszystko, czego doświadczamy płynie z nas...

Wszystko, co się zdarza, czy "cudowne" czy "okropne" (dopóki tak będziemy to nazywać), wszystko, co przychodzi i odchodzi nie ma nic wspólnego z tzw. przebudzeniem czy oświeceniem. Po prostu doświadczamy na różne sposoby tego, KIM/CZYM JESTEŚMY. Przecież WSZYSTKO mieści się tak samo w Tobie jak i we Mnie. :-} Ty-Ja jesteśmy jednocześnie uczestnikami i świadkami tych wszystkich zdarzeń. Lubimy doświadczać jako ludzie i obserwować - być świadkami (tego doświadczania) jako "coś więcej" ;-} A nawet cieszyć się tym.

Przyczyną odczuwania na przykład negatywnych emocji jest nasz opór wobec prawdy o Sobie. Gdy nie jesteśmy skupieni na chwili obecnej, nie możemy nawet dostrzec tego oporu. (Ten opór bywa nazywany np.: "ego" ;-} ). Będąc jednak w pełni obecni w teraźniejszości potrafimy poddać się całkowicie każdej "emocji", nawet takiej, z którą bywa nam "trudno". I nie musimy już jej nazywać. Możemy nawet (co może wydawać się paradoksalne) odczuwać radość z powodu pojawienia się "trudnej emocji", bo dzięki temu możemy ją zintegrować w Sobie. Również te wibracje związane z "bolesnym ciałem kobiet ziemskiego pola". Możemy nazywać ten proces "uzdrawianiem" Siebie.

Kiedy zamiast odczuwać energię jako ból emocjonalny, odczuwamy tylko energię o różnych częstotliwościach bez używania określenia (słowa) ból, zaczynamy całkiem inaczej ją postrzegać. To przykład, w jaki sposób dokonuje się w nas, poprzez nas zmiana świadomości - ewolucja, ekspansja świadomości.

Kiedy dokonuje się zmiana 'sposobu' odczuwania emocji jako wibracji - następuje przesunięcie odczuwania z poziomu emocjonalnego na poziom energetyczny. Wtedy odczuwanie tych wibracji energii przekracza emocjonalny ból. I następuje uwolnienie. Jakbyśmy zaczynali wibrować (stawali się wibracjami) i płonąć... :-} 

Gdy "płoniemy", "spala się" - powoli wszystko lub nagle jakaś część - tego, co mogłoby stawiać opór naszemu całkowitemu oddaniu Miłości, Istnieniu, Zrozumieniu. I wtedy może przejawić się w nas Miłość, która spala także ocenianie naszych doświadczeń jako "dobre" albo złe". Bo wszystkie doświadczenia uczą nas czegoś więcej o Sobie-Tobie. I Miłość wybucha jeszcze większym Płomieniem w Sercu.

Następuje coś jak przebudzenie się czy wyzwolenie się w nas (poprzez nas) "Istoty Boskiej", która zintegrowana jako Jedno: Ona i On (Świadomość i Umysł) staje się naszym przewodnikiem. Dla pozostałych ludzi ta Istota pozostaje ich nierozpoznanym świadkiem, czuwającym również podczas stanu marzeń sennych i głębokiego snu czy "zaśnienia na jawie". 

Kiedy następuje zmiana odczuwania z 'poziomu emocjonalnego' na 'poziom energetyczny', może to spotykać się z niezrozumieniem tych, ktorzy jako istoty ludzkie jeszcze tego nie doświadczyli. Na przyklad bardzo bliski mi mężczyzna domagał się ode mnie wyrażania emocji złości. Miałam odczucie, że czasem prowokował takie sytuacje, a gdy mówiłam - zgodnie z tym, co odczuwałam, że nie czuję złości,   on zarzucał mi, że wypieram się emocji. Dokonywał projekcji na mnie tego, co sam odczuwał, a jeszcze nie mógł ani przyjąć, ani zrozumieć tego, co  było odczuwane przeze mnie. Nie możemy zmienić tego, co zdarzyło się w przeszłości, nawet pięć sekund temu, ale możemy zmienić swój sposób reagowania na sytuację, jeśli jesteśmy już wystarczająco świadomi naszych wcześniejszych uwarunkowanych reakcji. I tak między innymi dokonuje się ewolucja świadomości. 




Na pewnym etapie ewolucji świadomości następuje integracja "żeńskich" i męskich" energii w naszych ciałach - poprzez nasze ciała kobiety i mężczyzny. Symbolem tego zespolenia jest Sziwa-Szakti, Yab-Yum, Dao, Ometeolt itd. Wszystkie one, tak jak Sziwa (Śiwa, Shiva) i Szakti, symbolizują kosmiczne energie - to świadomość i energia (Świadomość i Umysł albo Świadomość i Forma). Nie istnieją bez siebie. Umysł rozświetlony Świadomością i Świadomość wypełniona Umysłem stanowią Jednię.



Znaczenie boskiej pary Sziwy i Szakti jest czasami źle zrozumiane, gdy są postrzegane jako "mężczyzna" i "kobieta", a ich związek jest traktowany jako związek seksualny. Seksualność jest czymś zupełnie naturalnym dla ludzi i zwierząt, a nieporozumienie pojawia się tylko wtedy, gdy seksualność i duchowość są mieszane i sprowadzane na poziom seksualności zwierzęco-ludzkiej.

Seksualność jest związkiem mężczyzny i kobiety.
Duchowość jest zjednoczeniem ludzkiej i boskiej świadomości.

Gdy seksualność wspiera proces jednoczenia, integrowania się ludzkiej i boskiej świadomości, seksualność i duchowość mogą się wtedy wzajemnie uzupełniać. Temu na przykład służy tantra. 



Boginie są partnerkami bogów, a nie „małżonkami”. Występują przy bogu na zasadzie komplementarności, ale nie w aspekcie prokreacji, gdyż żadna z par nie ma wspólnych, zrodzonych z siebie boskich dzieci. Saraswati nie ma dzieci z Brahmą, a Lakszmi nie rodzi dziecka WisznuParwati sama tworzy synka Ganeśię, a Śiwa sam tworzy Skandę.


Każdy bóg i każda bogini posiadają swoją odrębność i za każdym razem przejawia się ich całkowita, pełna osobowość. W hinduskiej mitologii nie ma żadnych, choćby dopełniających się połówek. Prawie wszystkie boskie pary indyjskiej mitologii ukazują bardziej bratersko-siostrzany aspekt związku niż aspekt matrymonialny czy macierzyńsko-ojcowski. 


To połączenie kosmicznych, uniwersalnych energii "żeńskich" i "męskich" w istocie ludzkiej, boskości w człowieku było przepowiadane na przykład przez Majów. W twierdzeniu, że żyjemy w czasach przejścia do Piątego Świata Harmonii. Poprzednie cztery Światy trwały po około 5125 lat każdy i naprzemiennie w tych czterech kolejnych Światach "prym wodziły" i zarządzały: prawa półkula mózgu, potem lewa, następnie prawa i potem znów lewa. Naprzemiennie mieliśmy światy "matriarchalne" i "patriarchalne". W Piątym Świecie Harmonii obie półkule stają się zharmonizowane ze sobą. Tak manifestuje się ewolucja świadomości i proces dojrzewania istot ludzkich.


***
Bywa też tak, że czasem kończy się jakaś ścieżka, kończą się poszukiwania. Zajmowałam się tym wszystkim, co mnie wyczerpuje, czym codziennie byłam zajęta, a co chciałabym zakończyć. Różnymi wzorcami, według których latami działałam nieświadoma, co czyniłam sobie i innym. A odkrywanie Siebie nie ma końca, jest WIECZNĄ ZABAWĄ, KOSMICZNYM ŻARTEM. Jesteśmy "Podróżnikami Nieskończoności".

Czym jest Prawda?
Możemy dociekać" jak naukowiec, a nie jak uczeń czy uczennica jakiegoś mistrza. Bo każda i każdy z nas odkrywa swoją Prawdę poprzez siebie, w Sobie. To nasz umysł potrzebuje wyzwolenia. Z czasem coraz bardziej potwierdza się, że jesteśmy wolni, że rozpoznaliśmy to, co prawdziwe. Potwierdza się przez inne reakcje na podobne sytuacje, przez nowe sytuacje, w których się znajdujemy.

Nie jesteśmy oddzieleni od swojej natury, co by to miało znaczyć i jak może to być interpretowane. Bardziej chodzi w "oświeceniu" czy "przebudzeniu, żebyśmy wyzdrowieli, uzdrowili siebie niż "stali się oświeconymi" czy "przebudzonymi". Uwolnili się do radości istnienia od tego, co nas więzi i sprawia cierpienie. Więc "najprościej zajmować się swoim gównem" - jak mawia Dolano. :-) Sprawdziłam, działa. ;-) Nareszcie wtedy możemy cieszyć się życiem. Nie szukamy akceptacji u innych ludzi i wszystkich kochamy, bo wszyscy Jesteśmy Całością, Jednią, Jednością. A i tak z jednymi jest nam bardziej "po drodze", a z innymi mniej...

Jeśli jestem kimś, kto chce zdobyć cokolwiek, nigdy tego nie zdobędę. Najważniejsze, żeby przestać chcieć zmieniać świat i innych ludzi. Wystarczy całkowita gotowość na przyjęcie wszystkiego tego, co jest. Nie chcieć niczego, zupełnie niczego. Och, jaka wolność, jakie ukojenie. I nie da się już tego ogarnąć umysłem. I można cieszyć się każdą chwilą... I nawet podążać za wizjami, które są jak drogowskazy Wielkiego Ducha.

Koniec Gier. W grze można coś wygrać lub przegrać. Dla mnie nie ważna jest wygrana ani przegrana; nie ważne już jak kończy się dana przygoda, sytuacja czy historia: tzw. sukcesem czy porażką; już zawsze przyjmę "sukces i porażkę"; tak samo - z taką samą radością i wdzięcznością w tle tego, co mnie spotka. Najistotniejszy dla mnie jest rozwój i wzrastanie świadomości...

no i Zabawa w Życie w radości istnienia.

--------------------------------------------------------------

*1)  "Nitya Patrycja Pruchnik prowadzi satsangi w duchu non - duality. Jej bezpośrednim nauczycielem i mistrzem jest Sri Mooji. Nitya dzieli się rozpoznaniem z jego aprobatą i błogosławieństwem."

sobota, 12 lipca 2014

PRZESŁANIE DLA MĄDRYCH KOBIET ORAZ MĘŻCZYZN czyli ZABAWA LILA ;-D



Z głębi serca polecam Tobie, kochana, mądra kobieto, ciekawy filmik (krótki acz treściwy :-)) do obejrzenia. Jak kapłan patriarchalnej struktury przekazuje wiedzę o mądrości i... powinności kobiet. Śliczny filmik, a i kapłan mądrze gada ;-) bo jak chcesz być w tym systemie (patriarchalnym) i go zasilać, to lepiej posłuchaj rad tego pana i zastosuj się do nich... ;-) 

I  bądz tego świadoma, że manipulujesz swoim chłopem "dla dobra ludzkości" i systemu, w którym  masz świadomie grać rolę idiotki.  ;-) 


Trehlebov "Żeńskie sekrety"

W innym przypadku nie będziesz słuchana przez mężczyznę, nawet, gdyby był lub jest Twoim mężem, ojcem, synem. 

Mężczyzni wtedy odrzucą Cię jako: wiedzmę, złą czarownicę uprawiającą czarną magię albo... głupią, wariatkę lub  szaloną nie wspominając o mocniejszych etykietach typu "dziwka" itp. ;-))))

Może być też tak, że jeśli nie zaakceptujesz tej swojej "inności", wtedy podążysz za tymi "zaklęciami" mężczyzn i nawet sama siebie uznasz za... niewartościową albo zbyt brzydką (vide portrety wiedzm i czarownic w bajkach :-) ) wiedzmę, złą czarownicę uprawiającą czarną magię albo... głupią, wariatkę lub  szaloną  lub itp. ;-)))))

I... wpadniesz w deprechę..., no bo żaden książe  nawet nie zechce z Tobą gadać. Bo... po prostu nie ma zamiaru spotkać się z Tobą, bo musiałby zejść ze swojego tronu, na którym siedzi. Chcesz być królewną i znależć swojego królewicza, zastosuj się do rad Treblowa. :-))) Albo poczekaj spokojnie (jak nie w tym, to może w następnym wcieleniu :-))  pojawi się ten jedyny, Twój "Blizniaczy Płomień" (ha, ha, ha...), który dobrowolnie zejdzie ze swojego tronu, by się z Tobą spotkać. :-)))

Jest inna możliwość... zechcesz udowodnić sobie, że jesteś "najpiękniejsza" albo jakoś onaczej "naj..." i wpadniesz w pułapkę poszukiwań tego jednego jedynego, więc zaczniesz zmieniać partnerów. Będziesz ich uwodzić, świadomie albo nieświadomie... Bo drugi biegun to granie roli "świętej", choć uwodzącej nadal. A potem oni mogą z Ciebie zrobić dziwkę, kurwę lub staniesz się zawodową prostytutką. Możesz tez dostać "drugą szansę" i będą chcieli Cię prze-kupić jako swoją własną żonę. I zrobią z Ciebie i tak niewolnicę.

Jest inna możliwość... znajdziesz tego jednego jedynego, ale wiedząc, że oto znalazłaś swój "Bliżniaczy Płomień" (ha, ha, ha...), będziesz się godzić na jego zdrady, a i sama być może  (oczywiście w tajemnicy przed nim) od czasu do czasu (albo choć raz) jego też zdradzisz. Bo zdrady w snach i w wyobrażni to także zdrady. (Poczytaj sobie o mocy snów TUTAJ: SIŁY NISZCZYCIELSKIE W NAS). Bo... to, co wysyłamy, nawet nieświadomie, zawsze dostajemy z powrotem. I jeśli tego nie przyjmiemy, to gra będzie trwała dalej.

Jest jeszcze inna możliwość... możesz zaakceptować swoją "inność" oraz to, że jesteś PEŁNĄ ISTOTĄ i przestać szukać swojego "dopełnienia", iluzorycznej "bliżniaczej połówki". :-D A wtedy, kochana KOBIETO WOLNA, CÓRKO, MATKO i SIOSTRO, kto wie, może spotkasz jakiegoś mężczyznę PRZYJACIELA albo swojego "BRATA" lub "SYNA"... a może i SIOSTRY, a nawet "córki", których nigdy w tym życiu nie urodziłaś.

O iluzji miłości... "Czy miłość boli?":


Fajna babka z tej Dolano. Mówią, że radykalna z niej nauczycielka zen. Nie udaje, nie uwodzi, ale jest prawdziwa do szpiku kości. Jak dla mnie... cudowna. Poniżej inny filmik z Dolano, w którym dzieli się swoją wiedzą na temat Gier i Zabaw:



p.s. Wiesz co, jak byłam młoda, grałam pewną rolę w filmie pt. "Gry i Zabawy". Ten film nigdy nie wszedł na ekrany. Ależ synchronia. Ach te puzzelki, jak pięknie pasują do siebie... jak siebie dopełniają w Całości...


Każdy i każda z nas wybiera indywidualnie. Ja dokonuję wyborów, Ty dokonujesz wyboru uznając tę koncepcję lub inną za „prawdziwą”, a potem i tak ponosimy konsekwencje tych wyborów.

Na tym właśnie polega tzw.karma i sposób istnienia w kole samsary (samsara znaczy cierpienie ), w którym choć doświadczasz również radości i przeróżnych emocji zarówno pozytywnych i negatywnych, to one są tylko odzwierciedleniem „sukcesów” lub „porażek” pożądań, pragnień czyli chcenia naszych ego-ja).

Karma polega na tym, że wciąż dokonujemy wyborów pomiędzy jakimiś koncepcjami, które oddzielają nas od innych części Całości. Wtedy tkwimy w tzw, dualizmie – rozdarci pomiędzy tym, co uważamy za „prawdziwe”, „jedynie słuszne” i dobre a tym, co uważamy za „nieprawdziwe”, „niesłuszne” i złe.

Bo jest taka wiedza, która pozwala wejść w koło karmy i taka wiedza, która daje możliwość wyjścia z koła karmy…
 I wtedy można sobie wyjść z koła karmy – samsary. I żyć... miłością będąc i nie goniąc za nią, a zwłaszcza jej iluzją.



MIŁOŚCIĄ JESTEM :-)
I otwarta na Nieznane. A każde doświadczenie może wywlec jeszcze to, co mam do uświadomienia sobie o Sobie.