Stan
niewiedzy.
Narysowałam
kiedyś obrazek pt. Księga Niewiedzy. Był na nim starzec, którego
włosy i broda łączyły się liniami z księgą, która leżała
albo wisiała raczej w powietrzu przed nim i z zapisami na kartach tej księgi. Linie, nici... połączone ze sobą... wzory, znaki.
Nie
wiem, czym jest ta cała wiedza... Logosem? Wiem, że jest. Gdy podążam za
jakąś cząstką tej całej wiedzy, wtedy ulegam iluzji, że wiem... że coś wiem i to coś jest prawdą.
"Swiat,
którego doświadczam jest tym, co sama tworzę". Każdy żyje
we własnym świecie. Tworzymy świat ze swoich doświadczeń i
próbujemy projektować to na świat wokół nas, który tworzą też inni. Tworzą? A może odtwarzają to, co było i będzie, bo najtrudniej być w tu i teraz? Wtedy nie ma możliwości,
aby doświadczyć rzeczywistości świata. Kiedy stajemy się otwarci na niespodzianki, możemy pośmiać się razem z naszego przebudzenia, oświecenia i uwolnienia:
Margo,
wiedzma Margo, Orle Pióro, Białe Pióro, Whith_Black_Feather, JESTEM, Mama Tika,
aka, aka, aka.... to tylko historyjki pod jakimś "hasłem"
- "imieniem"- nickiem" - znakiem. Nie możesz mnie opisać,
kim lub czym jestem, ani ja tego nie mogę zrobić. Ponieważ ja sama nie wiem, kim jestem. A kiedy wydaje ci się, że wiesz kim, jestem, ulegasz iluzji swoich projekcji na mnie. A kiedy wiesz, kim jesteś, utożsamiasz się z wyobrażeniami na swój własny temat. To jak poezja... na pięknej Planecie Kłamstw i Prawdy...