środa, 7 czerwca 2017

MĄDROŚĆ MIŁOŚCI

Przez wiele lat żyłam sama, bez żadnego związku, w wolności od jakiejkolwiek relacji seksualnej, ponieważ taką decyzję świadomie podjęłam kilka lat temu.  I czułam się w swojej samotności pełną, radosną, harmonijną, szczęśliwą istotą ludzką. Odczuwałam coraz większą miłość do wszystkich i wszystkiego, co mnie otaczało, coraz większy wewnętrzny spokój. Moje (jako indywidualnej istoty) relacje z innymi ludźmi w mojej wewnętrznej przestrzeni stawały się coraz bardziej harmonijne i odczuwałam coraz silniejszą miłość wszechogarniającą... wciąż także rozwijałam się i stawałam coraz bardziej samoświadoma, "aż tu nagle"...

W moim życiu pojawił się mężczyzna i to dużo, dużo młodszy ode mnie. To, co zaczęło się między nami zadziewać było dla mnie wcześniej nieznanym. Stawało się dla mnie z dnia na dzień coraz bardziej zaskakujące, niesamowite, cudowne, piękne, nigdy wcześniej niedoświadczane, ale także pełne wielu wyzwań wymagających ode mnie uwolnienia siebie od różnych koncepcji i przekonań wyznaczających tzw. kulturowe, społeczne i obyczajowe "normy". Poczułam, że jestem gotowa podjąć te "wyzwania", gotowa odważnie iść dalej swoją Ścieżką Piękna, Wolności i Prawdy... podążając za swoim "przeznaczeniem" , a przede wszystkim za Głosem Serca. Wiedziałam, że z całkowitym oddaniem i ufnością mam wejść w tę relację. Dostrzegłam w Sobie na ten moment otwartość na bardzo "nietypową", bo niekonwencjonalną relację partnerską z mężczyzną, bardzo inną niż wszystkie wcześniejsze moje relacje, które kiedykolwiek miałam z mężczyznami w tym życiu. 

To spotkanie skończyło się rozstaniem. Jednak uświadomiło mi, że idea relacji partnerskiej, którą zobaczyłam w Sobie i na którą się otworzyłam, może się rozwijać tylko w jednym "kierunku", bo inaczej zostanie zniszczona jak wszystkie poprzednie... jakimiś koncepcjami, oczekiwaniami, lękami, ograniczeniami czy projekcjami itp. Ten "kierunek" rozwoju mojej relacji z mężczyzną wyznacza to, co spisane poniżej. Może dane będzie mi kiedyś takiej wolności w relacji doświadczyć. Fragmenty poniższego tekstu były zainspirowane innymi tekstami, które znalazłam kiedyś w internecie, niestety nie pamiętam gdzie.

Jestem szczęśliwą istotą ludzką niezależnie od tego, czy mam partnera czy nie mam.

Jestem otwarta na monogamiczną, partnerską relacje z mężczyzną, mam całkowite zaufanie do tego wyboru i w każdej chwili, w dowolnym momencie mogę zmienić tę decyzję.

Nasza relacja z partnerem trwa dopóty, dopóki służy naszemu rozwojowi, ewolucji naszej świadomości, wspiera nas, inspiruje, pozwala nam na "uzdrawianie" tego, co jeszcze możemy w sobie uwolnić, pozwala nam też na radosne współdziałanie i współtworzenie oraz wypełnia nas radością wspólnej podróży w Nieznane bez względy na przydarzające się nam okoliczności.

Wszystkie nasze relacje z innymi ludźmi wspierają i wzbogacają naszą relacje z partnerem oraz nasza relacja wspiera i wzbogaca wszystkie nasze relacje z innymi ludźmi i wszystkim, co nas otacza. Służy poszerzaniu naszej świadomości Siebie-Ciebie.

Intymność naszej relacji pozwala nam rozluźniać wszelkie napięcia, które jeszcze mogą odcinać nas od bezpośredniego połączenia ze źródłem naszej energii życiowej (świadomości). Nasza intymność wspiera naszą radość istnienia, pozwala nam odkrywać nieodkryte jeszcze dary, umiejętności, talenty i rozwijać je.  

Nasza relacja rozwija naszą mądrość, pogłębia miłość wszechogarniającą i coraz bardziej harmonizuje nas w Sobie - Tobie jako Jedni. A energia wytwarzana w naszej relacji daje nam siłę na wchodzenie coraz głębiej, z coraz większą z ufnością, w kolejne strefy Nieznanego.

Kiedy widzę mojego partnera z kimś innym, cieszę się, że przebywanie z innymi sprawia jemu radość i mnie sprawia radość, że gdzie indziej, z kimś innym jemu może być tak miło i radośnie jak ze mną.

Gdy spędzam czas z różnymi osobami tak długo, jak zechcę, mój partner cieszy się tym, bo moja radość powiększa jego radość, a moja miłość do innych powiększa jego miłość do innych. I kiedy mój partner spędza czas z różnymi osobami tak długo, jak zechce, cieszę się tym, ponieważ jego radość powiększa moją radość, a jego miłość do innych powiększa moją miłość do innych.

Jestem wolna od jakichkolwiek lęków, że ktoś inny mógłby mnie zastąpić jako jego partnerka lub partner. Jestem także wolna od lęku, że mogę zostać sama. Mam do siebie i do partnera całkowite zaufanie, że zawsze zdarza się w naszym życiu to, co jest nam dane.

Byłam już sama ze sobą i mogę być lub zostać - jeśli zajdzie taka potrzeba - sama ze sobą, bez partnera i czuć się szczęśliwą, pełną, całkowitą, zharmonizowaną i radosną istotą ludzką.

Mój partner jest wolny od jakichkolwiek lęków, że ktoś inny mógłby go zastąpić jako mój partner lub partnerka. Jest także wolny od lęków, że może zostać sam. Ma do siebie i do mnie całkowite zaufanie, że zawsze zdarza się w naszym życiu to, co jest nam dane. On także może być sam ze sobą i może być lub zostać - jeśli zajdzie taka potrzeba - sam ze sobą bez partnerki i czuć się szczęśliwym, pełnym, całkowitym, zharmonizowanym i radosnym.

Oboje ze swobodą i radością obdarzamy miłością: siebie samych, siebie wzajemnie oraz innych, bez  jakichkolwiek oczekiwań wobec innych i siebie wzajemnie.

Nasza relacja pozwala nam inspirować się wzajemnie, wspólnie działać, odkrywać i tworzyć 'nowy świat', a także razem podróżować po różnych światach, krainach, snach czyli coraz bardziej Świadomie Śnić wspólny Sen i poznawać Siebie... w Przepływie, zmienności, w spontanicznym Tańcu Radości Istnienia.

Każdy człowiek może być szczęśliwy widząc, jak jego ukochana lub ukochany obdarza innych coraz większą, coraz prawdziwszą, czystą, wszechogarniającą miłością, wolną od wszelkich oczekiwań i projekcji zatruwających tę miłość. Wolną od wszelkich gier związanych z tymi projekcjami i  iluzjami na temat Miłości.

Każdy człowiek może być także szczęśliwy widząc, jak jego ukochana lub jej ukochany podejmuje decyzję rozstania i odchodzi, by doświadczać tego, co potrzebne jej/jemu na Drodze Życia.