Każda potrzeba kontrolowania tego, co uznajemy za niezgodne
z pragnieniami naszych "ja-ego" spowodowana jest odczuwaniem strachu
przed tymi częściami Siebie, których się wyparliśmy, od których się
oddzieliliśmy, które odrzucamy.
Strach można porównać do momentu, w którym grasz na pianinie
i nagle trafiasz w klawisz, który brzmi fałszywie - bo ta struna z jakiegoś
powodu rozstroiła się (uległa rozstrojeniu). Czujesz w tym momencie
"zaburzenie energetyczne w ciele" i myśli z tym "zaburzeniem"
związane.
Ale gdy przyjmiesz to zdarzenie takie, jakie jest, nie
musisz uciekać wtedy od pianina ;-) ,
ponieważ już wiesz, że to jakaś struna wymaga dostrojenia i jeśli użyjesz
odpowiedniego klucza, by dostroić tę strunę, będziesz mógł/mogła dalej grać
harmonijną melodię.
Więc strach jest odczuciem wskazującym na coś, co zaburza
twoje harmonijne granie - harmonijny przepływ dźwięków czyli energii.
Inaczej ty sam/a jesteś takim instrumentem. Strach wynika z
niedostrojenia się do harmonijnego istnienia w tym, co jest. Jest informacją -
myślą, że "coś jest nie tak", a przecież jest dokładnie tak, jak ma
być, jak jest. Ta myśl przejawiającą się w ciele jako emocja - jeśli to sobie
uświadomimy - może zainspirować nas do
dokonania odpowiedniej zmiany w sobie, by powrócić do harmonijnego stanu
istnienia.
Więc można dostrzec, że strach pozwala rozpoznać, czym jest
i skąd bierze się to "zaburzenie" harmonijnego współbrzmienia z tym,
co jest, żeby po dokonaniu zmiany móc dalej istnieć, żyć, być w harmonijny
sposób. . A przecież jest dokładnie tak, jak ma być, jak jest. Nic nie jest
"nie tak". Jest tylko coś, co wymaga dostrojenia...
Nawet jeśli czujemy, że jesteśmy jeszcze instrumentem... tak
rozstrojonym, że trudno nam odczuwać harmonię, to możemy zawsze zacząć się
cierpliwie uczyć dostrajania Siebie do coraz bardziej harmonijnego istnienia z
tym i w tym, co JEST w każdym TU i TERAZ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz