Fizyczny umysł ("małe ja - ego") służy do
postrzegania, a nie do kreowania. Gdy umysł fizyczny chce kreować, zaczyna się
zmaganie z tym, co jest. Walczy, bo stawia opór temu, co jest. Wierzy w iluzje,
że powinno być lepiej, inaczej. Wierzy w etykiety, projekcje, strategie, scenariusze
itd. Iluzje, które uznaje za prawdę. Sen, który Się śni uznając za jedyną
rzeczywistość. To jest już postrzegane i roz-poznane... świadomością
rozświetlającą niewidzialnym światłem różne "warstwy" i
"sruktury" umysłu.
Odpuszczenie walki, poddanie i przyjęcie tego, co jest,
przynosi ukojenie, wyzwolenie - "odzyskanie wolności w więzieniu
uwarunkowań umysłu".
Oczywiście jakieś warunki - okoliczności, sytuacje, stany postrzegania itd.
zawsze są i muszą być... W nich i nimi także przejawia Się Istota Istnienia,
Życie...
Przyjęłam wszystko, co zobaczyłam w Tobie jako swoje
projekcje wyświetlane na Ciebie, przejrzałam Się w Tobie i zobaczyłam Ciebie
jako Siebie, i ukochałam te cząstki iluzji przesłaniające Prawdę o Sobie/Tobie.
A kto wie, czy jeszcze kolejne jakieś warstwy Się nie ujawnią. Jak koniec gier,
to koniec i wszystkie triki - kłamstwa ujawniają Się, by Prawda stała Się. Pora
na nowy Sen... i
Przebudzenie do Świadomego Śnienia...
w całkowitym oddaniu Życiu i Absolutowi.
I dzieje Się tak, nie dlatego, że coś tego chce lub nie
chce, bo dzieję Się to, co spontanicznie Się przejawia, bo odczuwane jest
wewnętrzne prowadzenie. Bo zadziewa Się widzenie Procesu Życia i
"drogowskazów" - inspiracji dla tego Procesu.
Teraz każde utknięcie w jakiejkolwiek "duchowej
ściemie" będzie obnażane i uświadamiane. Subtelnie i brutalnie
jednocześnie, konsekwentnie, bezwzględnie i względnie, na różne straszne i
śmieszne sposoby. Niech Się dzieje...
Się przejawia: Niech Miłość i Prawda rozbiją na fotony wszystkie
iluzoryczne granice i niech rozwiewają się mgły iluzji, które mnie oddzielają
jeszcze od Prawdy o SobieTobie (Self - Jaźni), Jedni. Aby mogło przejawić Się
klarowne widzenie SiebieCiebie: Kryształowego Lustra emanującego blaskiem
tęczowych refleksów...
DZIĘKUJĘ i kłaniam Się TobieSobie z wdzięcznością.
p.s nie potrzebuję "opadać jak listek", ale
staję Się jak piórko. Jego lekkość pozwala na opadanie i wznoszenie z
podmuchami wiatru, na płynięcie z wirami strumieni bez jakiegokolwiek
oporu.Taki to "etap" (na-ten-czas) tego procesu - podróży...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz