poniedziałek, 25 czerwca 2012

HARMONIZOWANIE ANIMY I ANIMUSA


Czym jest ZAMGLONE LUSTRO?



W psychoanalizie:
"Anima – Kobiecy aspekt psychiki [psyche – tchnienie, dusza, psychika, a także lustro - przyp. jestem] mężczyzny; ideał kobiety istniejący w męskiej nieświadomości. Stanowi wyraz wszystkich tendencji kobiecych w psychice mężczyzny.
Animus – Męski archetyp w psychice [psyche – tchnienie, dusza, psychika, a także lustro - przyp. jestem]  kobiecej; ideał mężczyzny istniejący w nieświadomości kobiety.
Współcześnie stosuje się te pojęcia jako odpowiednik wymiarów kobiecości i męskości dla obu płci." - z Wikipedii.

 Harmonizowanie Animy i Animusa nie ma nic wspólnego - jak niektórzy mogą sobie pomyśleć - z chłopobabami czy babochłopami. Takie harmonizowanie polega na:

 1. wyciąganiu z nieświadomości tych ideałów kobiety i mężczyzny w sobie czyli uświadomienie sobie, na ile owe ideały są “wykrzywione” przez różnego rodzaju przekonania, wierzenie i koncepcje (obserwacja siebie w “krzywym lustrze” *).
 2. zrozumieniu wewnętrznych konfliktów wynikających z korzystania z owych wcześniej nieświadomych, wzorcowych ideałów zniekształconych przekonaniami, wierzeniami i koncepcjami.
 3. oczyszczaniu tych zniekształceń ideałów w sobie w sposób świadomy (“prostowanie lustra”).
 4. wprowadzanie harmonii pomiędzy ideałami Animy i Animusa w sobie, takiej harmonii, która odpowiada zakresowi świadomości danej osoby: kobiety lub mężczyzny (stawanie się czystym lustrem).

Jabłuszko 8 kiedyś mi podpowiedział:
 *) Na przykład lustra w starożytnej Japonii symbolizowały prawdę, ponieważ odbijały jedynie to, co było widoczne. Yata no Kagami – mityczne święte lustro symbolizuje mądrość i uczciwość. Jego nazwa oznacza dosłownie “Ośmioboczne Zwierciadło”. Zwierciadła krzywulce przedstawiały prawdę wykrzywioną. Klejnoty-krzywulce są też zwierciadłami, w których skrzywiony przez ego-ja obraz świata daje impuls naszemu duchowi do także “krzywej” interpretacji… A przeglądająca się w takim lustrze istota ludzka (kobieta czy mężczyzna) może zobaczyć tylko i aż tyle, na co pozwala jej percepcja inaczej stan czy “zakres” świadomości.

 Dziwne skojarzenie: Lustro Yata no Kagami


 przypomina mi kalendarz Aztecki



Na obu mamy 8 kierunków... Azteckie bóstwo o imieniu Tezcatlipoca, znane jest także jako Zadymione Lustro. I jest jest przeciwstawiane innemu bóstwu - Quetzalcoatla. Czyżby Quetzalcoatla było bóstwem Czystego Lustra? A ta płaskorzeźba podobno przedstawia Tezcatlipoca - Zadymione Lustro:








Dialog z Nnką... o harmonizowaniu Animy i Animusa

JESTEM:
Harmonizowanie Animy i Animusa nie ma nic wspólnego z chłopobabami czy babochłopami.

NNKA:

Ty piszesz o czymś innym. O pewnym zjawisku, a ja o jego świadomej transformacji (uzdrawianiu).
Wiem, że każda kobieta ma w sobie wzorzec swojego fizycznego ojca, ale nie tylko, bo ten wzorzec może być modyfikowany także poprzez proces wychowywania (tresury-kodowania-oprogramowywania), więc taka kobieta może mieć także przejęte wzorce np.: od swojego ojczyma. I szuka potem w swoich potencjalnych partnerach takiego samego wzorca... działając NIEŚWIADOMIE. 

Wsadzanie mężczyzny (czy kobiety przez mężczyznę) do takiej "foremki" oczywiście nie ma nic wspólnego z harmonizowaniem  ideału (nie piszę w cudzysłowie jako o krzywym zwierciadle) wewnętrznego Animusa czy Animy. „Foremka” to “ideał”, a nie ideał. W takim przypadku ideał (jako doskonałość) jest czystym lustrem, a “ideał” jest “zamglonym” albo inaczej: wykrzywionym lustrem”. Harmonizowanie jest związane z uruchomieniem procesu rozpoznawania "kształtu" tejże "foremki" czyli tego, co nazwałaś "wibracyjnymi wzorcami". Polega to na "zintegrowaniu nieświadomości w świadomości" [Jung] i wówczas "Świadomość zostaje przede wszystkim poszerzona za sprawą poszerzenia swych horyzontów." [Jung].  

Natomiast nie jest dla mnie oczywista całość poniższej wypowiedzi Junga:
"Ponieważ jednak za wszelkie dobro trzeba słono płacić, w wyniku tego dochodzi do uświadomienia sobie przedtem nieświadomego konfliktu, tym samym zaś hipoteka świadomości zostaje poważnie obciążona, albowiem teraz to właśnie od niej oczekuje się rozwiązania konfliktu."

Po pierwsze, co znaczy "trzeba słono płacić" i co znaczy, że "hipoteka świadomości zostaje mocno obciążona"? No cóż,  moje doświadczenie jest inne.Jeśli chcemy dokonać "uzdrowienia" prowadzącego do poszerzenia świadomości, to efekty są takie, że po pierwsze: osoba zaczyna rozumieć swoje wcześniej nieświadome działania (często przysparzające wielu problemów i cierpienia oraz braku zrozumienia procesów, w których ta osoba bierze czynny udział), a po drugie: osoba zaczyna rozumieć sposoby działania innych (rozpoznawać gry i maski jej uczestników). 

Dalej Jung pisze:
"Wydaje się jednak, że świadomość jest równie źle uzbrojona gwoli wywiązania się z tego obowiązku, co świadomość średniowiecznego alchemika. Jak ten ostatni, również człowiek współczesny, jeśli ma doprowadzić do zaradzenia kryzysowej sytuacji swej nieświadomości,  potrzebuje jakiejś specjalnej metody, czyli umiejętności badania i kształtowania treści nieświadomych."

Ja takie metody znalazłam. Sama z nimi pracowałam i nadal stosuję, a teraz czasem wspieram innych. Faktem jest, że to wymaga sporej odwagi, a przede wszystkim uczciwości wobec samej czy samego siebie. Fakt, czasem maski opadają z hukiem, ale radość po... jest bezcenna. A zwłaszcza ta metoda prowadzi do ODZYSKIWANIA ENERGII, która jest zużywana na bezustanne podtrzymywanie "wibracyjnych wzorców" naszych "zakrzywionych obrazów-luster" (masek) "samych siebie". 

Mamy płeć, ale harmonizowanie wewnętrznej Animy i wewnętrznego Animusa nie narusza płciowości, a nawet dzięki niemu istota płciowa ma coraz bardziej "udrożnione" połączenie ze swoją duszą-duchem.

"Ten, komu dane było coś podobnego przeżyć, wie, co mam na myśli, temu zaś, kto nie zna tego przeżycia, żaden opis nie wystarczy." [też Jung]
Po pierwsze: Animus nie jest biologicznym aspektem i nie jest tożsamy z wyłącznie z biologiczną płcią. Chociaż rozpoznawania "wibracji wzorcowych" często prowadzi także do uzdrowienia biologicznego ciała.
Po drugie:: Płciowość nie ogranicza się wyłącznie do sfery biologicznej.

Anima i Animus są aspektami psyche-duszy i ducha, które przejawiają się w ciałach. Dlatego kobieta w pełni świadoma ma rozpoznaną swoją Animę - ideał siebie samej, oraz Animusa - ideał mężczyzny w sobie (partnera) i wówczas doskonale wie, a nawet jest świadoma pełni swojej kobiecości. Harmonia polega na tym, że kobieta lub mężczyzna świadomi swej kobiecości lub męskości, bez naruszenia swojej płciowości, świadomie tworzą swoje harmonijne (albo raczej harmonizujące) relacje z osobami drugiej płci. Oczywiście owa HARMONIA odpowiada zakresowi świadomości danej osoby: kobiety lub mężczyzny.  Taka kobieta staje się zamglonym lustrem dla innych kobiet i dla wewnętrznej Animy mężczyzn, a mężczyzna staje się zamglonym lustrem dla innych mężczyzn i dla wewnętrznego Animusa kobiet. To oczywiście nie jest łatwe zwłaszcza dla tych, którzy są sami dla siebie i innych nieświadomymi "krzywymi lustrami". 

Dla takiej osoby również początki świadomego przejawiania się duszy-ducha w fizycznym ciele kobiety lub mężczyzny bywają trudne. I być może to Jung miał na myśli pisząc o "słonej cenie". Ale z drugiej strony radość takiego świadomego bycia i przejawiania się jest BEZCENNA.

Wybór jest prosty: wolność, miłość i radość życia w zrozumieniu i świadomym (płynnym) reagowaniu na sytuacje albo niewolnictwo, konflikty, zazdrość i życie bez zrozumienia siebie i innych, w nieświadomym (nawykowym) reagowaniu na sytuacje.

UMYSŁ to nie WSZYSTKO. Jest jeszcze CIAŁO, które ma swoją pamięć i swoją wiedzę-niewiedzę (utajoną mądrość). UMYSŁ poszerzony i zawężony bywa pozornie. Tak samo jak UMYSŁ JEST BYŁ I BĘDZIE. Czasem pamiętamy go mniej, a czasem więcej, ale to nie UMYSŁ JEST WSZYSTKIM. Tak, podobnie pisałam o ŚWIADOMOŚCI. To ŚWIADOMOŚĆ obejmuje WSZYSTKO, CAŁOŚĆ, JEST WSZYSTKIM jako CAŁOŚĆ i tylko użycza cząsteczek siebie indywidualnym bytom, aby mogły jej doświadczać na nieskończoną ilość różnych form (energii i materii) i sposobów… 

Umysł jest, jaki jest… UMYSŁ obejmuje WSZYSTKO, co jest do “POMYŚLENIA”. Nie wszystko jednak da SIĘ POMYŚLEĆ.  Ponieważ Umysł jest częścią czegoś “większego” od niego… Czasem też trzeba coś poczuć...

Jung pisał o potrzebie znalezienia " jakiejś specjalnej metody, czyli umiejętności badania i kształtowania treści nieświadomych." Moja metoda jest prosta - metoda lustra. Polega na wyciąganiu z nieświadomości wzorców... Ale wspierana jest przez pracę z UMYSŁEM oraz pracę z CIAŁEM przez SERCE. O tej pracy ze sobą napisałam w notce pt.: ZADYMIONE LUSTRO

Poza tym duszę można utożsamiać z Jaźnią, a ducha z Naturą albo odwrotnie :-). Poważnie, nadal jest spora dysproporcja pomiędzy dwoma pojęciami: duch i dusza, i nadal jest brak zrozumienia tych pojęć. Są różne interpretacje, ale... dużo w nich odbić w "krzywych zwierciadełkach". Pisałam zresztą o tym trochę u siebie.

DUSZA i DUCH tworzą Całość (Absolut), który można poznawać, ale nie wszystko da się pojąć umysłem czy ogarnąć rozumem w całości.


"Tym, co według Junga jest człowiekowi "znane", są wszelkie treści powiązane bezpośrednio z "ja", natomiast na to, co jest człowiekowi "nieznane" składa się wszystko to, co nie znajduje się z nim w wewnętrznej bądź zewnętrznej relacji. (...) Zetknięcie się z Jaźnią, następuje u końca procesu indywiduacji [proces prowadzący do stawanie się całością, ale czym ta całość JEST? -jestem]. Jednostka uwrażliwia się na symbolikę Jaźni, a zwłaszcza na symbole oddające jedność przeciwieństw..." - z Wikipedii.

Czy można harmonizować w nieświadomości Archetypy bez rozpoznania i wyciągnięcia ich na poziom świadomości? Czy można oddziaływać na nieświadomy Archetyp kogoś (pacjenta, klienta?) bez udziału świadomości tego kogoś? Jeśli tak, to to jest magia i manipulacja czyjąś nieświadomością. Mnie takie metody nie interesują, ponieważ nie umożliwiają ludziom świadomego uzdrawiania siebie. A z mojego doświadczenia wynika, że w każdym istnieje potencjał bycia uzdrowicielem dla siebie. Oczywiście, że potrzebujemy pomocników i sprzymierzeńców, ale ślepe podążanie za różnego rodzaju uzdrawiaczami, guru i mistrzami zawsze jest ścieżką uzależnienia. Ta droga nie prowadzi do poszerzania świadomości, zrozumienia tego świata i ról, jakie w nim odgrywamy, ani nie daje odpowiedzi, KIM jesteśmy i po co TU jesteśmy...

NNKA: “Kierujemy się głosem ciała… a nie serca. “
Tak. to fakt, że często tak się dzieje. Ale kto się kieruje, ten się kieruje. Widzę, że trudno ludziom zacząć MYŚLEĆ i DZIAŁAĆ sercem, a nie ciałem. WIDZĘ, jak ludzie MYŚLĄ i DZIAŁAJĄ swoimi bolesnymi ciałami. A na poziomie serc, wszyscy jesteśmy połączeni... I z tego poziomu możemy uzdrawiać swoje bolesne ciała, by mogły w nich wygodnie rozgościć się nasze dusze...