Inspiracją do napisania poniższej notki była notatka na blogu Nnki:
21.12.2012. PUNKT 0 – “W zasadzie droga się kończy. I jest to jedyna informacja” oraz komentarze pod nią.
Uważam, że ezoteryczna koncepcja Próżni jest zbyt "męska", a za mało "kobieca" :-) W samej fizyce definicji próżni jest co najmniej kilka.
W PRÓŻNI istnieje wszystko, co nieprzejawione i nierozpoznane przez UMYSŁ. W Próżni, gdziekolwiek "się nie obejrzysz", spotykasz się z różnymi bytami w formie energetycznej. Wszędzie widzisz projekcje tego, co masz w sobie, więc jeśli masz w sobie lęki, to wtedy odczuwasz i możesz widzieć byty, które te lęki wzmacniają. Natomiast, jeśli nic już nie projektujesz, to widzisz formy, które wciąż się zmieniają i płyną - widzisz Przepływ.
Podobnie jest w BARDO. W buddyzmie tybetańskim znaczy dosłownie stan pośredni. Według nauk buddyzmu tybetańskiego wyróżnia się sześć głównych stanów bardo:
W PRÓŻNI istnieje wszystko, co nieprzejawione i nierozpoznane przez UMYSŁ. W Próżni, gdziekolwiek "się nie obejrzysz", spotykasz się z różnymi bytami w formie energetycznej. Wszędzie widzisz projekcje tego, co masz w sobie, więc jeśli masz w sobie lęki, to wtedy odczuwasz i możesz widzieć byty, które te lęki wzmacniają. Natomiast, jeśli nic już nie projektujesz, to widzisz formy, które wciąż się zmieniają i płyną - widzisz Przepływ.
Podobnie jest w BARDO. W buddyzmie tybetańskim znaczy dosłownie stan pośredni. Według nauk buddyzmu tybetańskiego wyróżnia się sześć głównych stanów bardo:
1. Shinay bardo: bardo tego życia, w obecnym stanie jako człowiek lub inna istota, np. zwierzę, trwające od momentu odrodzenia ("umiejscowienia się" w łonie przyszłej matki) do procesu umierania.
2. Milam bardo: bardo doświadczane również w tym życiu w czasie procesu śnienia i marzeń sennych.
3. Samten bardo: bardo doświadczane w życiu jednak tylko w czasie odpowiednio skuteczniej medytacji, np. w praktyce wyciszenia umysłu śamatha.
4. Chikkhai bardo: bolesne bardo trwające już w czasie procesu umierania.
5. Chönyid bardo: niezwykłe świetliste bardo Dharmaty trwające dopiero w początkowym okresie "pośmiertnym", gdy świadomość całkowicie opuściło ciało, które opisują szczegółowo nauki dzogczen związane z praktyką thogal.
6. Sidpai bardo: bardo stanu "pośmiertnego" trwające od czasu bardo Dharmaty do czasu odrodzenia ("umiejscowienia się" w łonie przyszłej matki) jako przyszły człowiek lub inna istota, np. zwierzę takie jak ptak który urodzi się z jaja. Zgodnie z tymi naukami doświadczenia w czasie śmierci klinicznej należy odnieść do stanów doświadczanych w shinay bardo, bardo tego życia.
2. Milam bardo: bardo doświadczane również w tym życiu w czasie procesu śnienia i marzeń sennych.
3. Samten bardo: bardo doświadczane w życiu jednak tylko w czasie odpowiednio skuteczniej medytacji, np. w praktyce wyciszenia umysłu śamatha.
4. Chikkhai bardo: bolesne bardo trwające już w czasie procesu umierania.
5. Chönyid bardo: niezwykłe świetliste bardo Dharmaty trwające dopiero w początkowym okresie "pośmiertnym", gdy świadomość całkowicie opuściło ciało, które opisują szczegółowo nauki dzogczen związane z praktyką thogal.
6. Sidpai bardo: bardo stanu "pośmiertnego" trwające od czasu bardo Dharmaty do czasu odrodzenia ("umiejscowienia się" w łonie przyszłej matki) jako przyszły człowiek lub inna istota, np. zwierzę takie jak ptak który urodzi się z jaja. Zgodnie z tymi naukami doświadczenia w czasie śmierci klinicznej należy odnieść do stanów doświadczanych w shinay bardo, bardo tego życia.
Inne szkoły mówią o czterech stanach bardo.
Matrix i Materia do istnienia potrzebują CZASO-PRZESTRZENI. W nich i tylko w nich także możliwe jest istnienie przyczynowo-skutkowych praw karmy oraz możliwości manipulacji tymi prawami. W BEZCZASIE *) określanym jako "Punkt Zero" znajdujemy się w przestrzeni istniejącej poza jakimikolwiek działaniami przyczynowo-skutkowymi. Chociaż jest to przestrzeń przenikająca wszystkie czaso-przestrzenie. Stąd mówi się o "punkcie zero" - czasowym. Ale czy także jest to punkt zerowy przestrzennie?
W BEZCZASIE możliwe są właśnie podróże między wymiarowe.
Dlatego czas w tych punktach zanika, ponieważ dla Umysłu następuje "kolizja czasu". Dzieje się tak, gdyż czas liniowy jest narzędziem ograniczającym zakres Świadomości i percepcję Umysłu, ale jednocześnie umożliwia doskonalenie tejże percepcji czyli sposobu postrzegania i rozumienia przez Umysł danej czaso-przestrzeni.
Mirek napisał:
Samadhi jest trudne do opisania, ponieważ jest to stan podobny do "zatrzymania" umysłu. Wszelka aktywność umysłowa wtedy ustaje. A Uniwersalny Umysł – Logos nie istnieje bez koncepcji. Żaden umysł nie istnieje bez koncepcji. Umysł jest zasadą zawierającą się w koncepcji jako w samym sobie i przejawiającą się poprzez koncepcje. Jako forma realizacji potencjalnego przejawu Dusz, staje się DUCHEM. Umysł jest przejawiającą się koncepcją – Duchem rozpoznającym wszelkie formy powielonej w nieskończoność Duszy – Natury Wszechrzeczy. Dla takiego doświadczanio-poznania, rozwoju oraz doskonalenia Umysłu potrzebna jest także czaso-przestrzeń. DUSZA i DUCH tworzą Całość (Absolut), który można poznawać bez używania słów czy nawet myśli, dlatego że nie da się tego pojąć umysłem czy ogarnąć rozumem w całości. Ale można rozpoznawać i zmieniać świadomość. Można też używać pojęć abstrakcyjnych (na przykład geometrii) do opisywania Całości. Można też używać symboli. Absolut to Abstrakt jako "pojęcie ogólne utworzone w wyniku abstrahowania", nie ma odpowiednika w konkretnym rzeczywistym "przedmiocie", ale może być poznawalny na przykład w formie idei ujętych w symbole-artefakty.
Co się może stać, gdy nastąpi "zatrzymanie" umysłu? Umysł przestaje istnieć? Kończą się koncepcje. Umysł roztapia się, ale nie w Pustce, Nicości... PUSTKA, NICOŚĆ to tylko ILUZJA UMYSŁU. To "koniec" umysłu jako oddzielnej, wyodrębnionej z Całości części. Umysł jednak nie jest Całością. Umysł roztapia się w - powiedzmy - Wielkiej Tajemnicy - PRÓŻNI, w której:
ISTNIEJE WSZYSTKO JAKO POTENCJALNE, NIEPRZEJAWIONE I NIEPOZNANE DLA ROZTOPIONEGO W OCEANIE ŚWIADOMOŚCI UMYSŁU. W PRÓŻNI ŚWIADOMOŚĆ ROZPIĘTA JEST WE WSZYSTKICH MOŻLIWYCH ZAKRESACH, W CAŁOŚCI..., ale pozostaje nie ujęta w żadną KONCEPCJĘ.
Według wiedzy Tolteków Ocean Świadomości zwany jest także symbolicznie Orłem Świadomości, który najpierw obdarza cząstką swojej świadomości każdą istotę ludzką, a później pożera świadomość każdej istoty ludzkiej w momencie jej śmierci. Ale Orzeł wcale nie pragnie śmierci ludzi. On żywi się tylko ich doświadczeniem. Dlatego Toltekowie to ludzie, którzy oddaja swoje doświadczenie Orłu, by móc stać się nieskazitelnymi i nieśmiertelnymi. By mogli podróżować po różnych światach, by wzbogacać Świadomość Orła.
Ja to widzę w ten sposób, że ŚWIADOMOŚĆ to SOFIA, a UMYSŁ to LOGOS.
Według wiedzy Tolteków Ocean Świadomości zwany jest także symbolicznie Orłem Świadomości, który najpierw obdarza cząstką swojej świadomości każdą istotę ludzką, a później pożera świadomość każdej istoty ludzkiej w momencie jej śmierci. Ale Orzeł wcale nie pragnie śmierci ludzi. On żywi się tylko ich doświadczeniem. Dlatego Toltekowie to ludzie, którzy oddaja swoje doświadczenie Orłu, by móc stać się nieskazitelnymi i nieśmiertelnymi. By mogli podróżować po różnych światach, by wzbogacać Świadomość Orła.
Ja to widzę w ten sposób, że ŚWIADOMOŚĆ to SOFIA, a UMYSŁ to LOGOS.
No cóż, doświadczenie zwane samadhi staje się w zasadzie niemożliwe do objęcia poprzez Umysł , gdyż Umysł w tym momencie w pewnym sensie "przestaje" istnieć jako wyodrębniony z Całości. Skąd więc pamięć i wiedza o tym stanie - "mistycznym" doświadczeniu? Umysł się udoskonala. Ale jak?
Po pierwsze: musi stać się Czystym Umysłem, nieskazitelnym, bez obciążeń i przywiązania do koncepcji (przekonań) i zakresu wiedzy pochodzącej z danej czaso-przestrzeni.
Po drugie jest jeszcze inna "część ludzkiego ciała", która nie jest li tylko fizyczna. Powiedzmy, że nazwiemy ją umownie "Uniwersalnym Sercem". Umysł w dualistycznym świecie ma przypisany aspekt męski, a Serce aspekt żeński. Serce uosabia, jest jakby ikoną dla wszechogarniającej miłości (związek ze "Świadomością Galaktyczną" **). To Serce jest Wszechogarniające, więc w przestrzeni poza czasem ("punkt zerowy w czasie") ma możliwość objęcia i stopienia się z Całością / w Całości i wejścia na poziom "Świadomości Uniwersalnej". Na poniższym zdjęciu mamy zaznaczone dwa ostatnie stopnie Kosmicznej Piramidy, które odpowiadają zakresom Świadomości Galaktycznej i Świadomości Uniwersalnej:
Dochodząc do stopnia piramidy odpowiadającego Świadomości Uniwersalnej, jeśli nie ogarniemy miłością (zrozumieniem, szacunkiem i akceptacją) Całości stworzenia, a skupimy się wyłącznie na tym ostatnim schodku jak na celu i ostatnim etapie Gry, to po wejściu "w strumień światła" spadniemy w dół, jak pokazuje i symbolizuje to wąż na piramidzie z Chichén Itzá.:
I zgodnie z "boskim prawem" boga Kukulkana, powrócimy zmartwychwstali do tego samego świata, aby tworzyć kolejną cywilizację jako kolejną, udoskonaloną wersję poprzednich...
Natomiast istnieje inna możliwość - wejście w stan zwany samadhi czyli stan połączenia Czystego Umysłu z Uniwersalnym Sercem. Poprzez ten stan wychodzimy poza wszelką podwójność (dualizm), więc wchodzimy w stan zespolenia tego, co męskie i żeńskie w każdej istocie ludzkiej bez względu na przypisaną płeć oraz we Wszechświecie. Stąd być może możemy wyruszyć w podróż po innych światach.
---
*) Według mojego doświadczenia i wiedzy ciało jest, owszem, ograniczeniem dla duszy, ale dzięki temu ograniczeniu umysł może doskonalić percepcję – postrzeganie tego świata fizycznego i tej czasoprzestrzeni, w jakiej „mieści się” dusza z przynależnym jej ciałem. Stąd nie uważam, że bezczasowość jest lepsza od istnienia w formach czaso-przestrzennych, po prostu nie wartościuję tych dwóch przejawów/stanów Całości. I tak samo nie uważam, że dusza bez ciała jest czymś „lepszym” od duszy w ciele.
**) Świadomość Galaktyczna to świadomość pełnej akceptacji dla istot i ich sposobów działania ze wszystkich poziomów Gry zwanej Galaktyka oraz pełnej współ-odpowiedzialności za wszystkie istoty ze wszystkich poziomów tej Gry. Ten zakres Świadomości jest tożsamy z miłością wszechogarniającą w połączeniu ze wszystkimi częściami Całości. (pisałam o tym w artykule pt. PODOBIEŃSTWO BOGÓW I LUDZI.
W innym artykule pt. SOFIA I LOGOS pisałam:
Doskonałość umysłu wypływa z uświadomienia sobie niezgłębionej, nieskończonej Mądrości Natury Wszechrzeczy – Sofii. Oraz uszanowanie jej, jako przedmiotu poznania. W innym przypadku umysł, Logos zawiesza się na wcześniej wyłonionych strukturach, przywiązuje się do nich, więzi sam siebie i powiela te struktury w nieskończoność, tworząc kolejne fraktale powtarzającej się struktury-formy. I nazywa to udoskonalaniem natury. A ta przecież jest doskonała sama w sobie.
Najpiękniej jest, gdy Sofia i Logos są harmonijną Całością - Absolutem, ale czasem Logos się usamodzielnia i oddziela Sofię od siebie. A nawet próbuje ją sobie podporządkować. Żeby eksplorować Sofię-Naturę, Logos-Umysł próbuje udoskonalać wzory tworzone przez nią i wówczas, gdy udoskonalone - uznaje je za własne. Tworzy, staje się Architektem i czasem w swej pysze zapomina, że rzeczy, które stworzył są jedynie wspaniałymi i często wielce atrakcyjnymi kopiami Natury.
Aby ludzkość mogła rozwijać się ewolucyjnie, każdy człowiek (kobieta i mężczyzna) potrzebuje w sobie dążyć do harmonii pomiędzy Animą i Animusem – tym, co męskie i żeńskie, ducha i duszy. Nie chodzi tu o osiągnięcie całkowitej symetrii, bo ta jest niemożliwa, gdy jesteśmy w ciałach kobiet i mężczyzn (i to jest piękne), ale o zharmonizowanie w sobie tych pozornych „przeciwieństw”, które nie są przeciwieństwami, ale dwoma częściami jednego, częściami, które się wzajemnie uzupełniają. Dwa w Jedni.
W innym artykule pt. SOFIA I LOGOS pisałam:
Doskonałość umysłu wypływa z uświadomienia sobie niezgłębionej, nieskończonej Mądrości Natury Wszechrzeczy – Sofii. Oraz uszanowanie jej, jako przedmiotu poznania. W innym przypadku umysł, Logos zawiesza się na wcześniej wyłonionych strukturach, przywiązuje się do nich, więzi sam siebie i powiela te struktury w nieskończoność, tworząc kolejne fraktale powtarzającej się struktury-formy. I nazywa to udoskonalaniem natury. A ta przecież jest doskonała sama w sobie.
Najpiękniej jest, gdy Sofia i Logos są harmonijną Całością - Absolutem, ale czasem Logos się usamodzielnia i oddziela Sofię od siebie. A nawet próbuje ją sobie podporządkować. Żeby eksplorować Sofię-Naturę, Logos-Umysł próbuje udoskonalać wzory tworzone przez nią i wówczas, gdy udoskonalone - uznaje je za własne. Tworzy, staje się Architektem i czasem w swej pysze zapomina, że rzeczy, które stworzył są jedynie wspaniałymi i często wielce atrakcyjnymi kopiami Natury.
Aby ludzkość mogła rozwijać się ewolucyjnie, każdy człowiek (kobieta i mężczyzna) potrzebuje w sobie dążyć do harmonii pomiędzy Animą i Animusem – tym, co męskie i żeńskie, ducha i duszy. Nie chodzi tu o osiągnięcie całkowitej symetrii, bo ta jest niemożliwa, gdy jesteśmy w ciałach kobiet i mężczyzn (i to jest piękne), ale o zharmonizowanie w sobie tych pozornych „przeciwieństw”, które nie są przeciwieństwami, ale dwoma częściami jednego, częściami, które się wzajemnie uzupełniają. Dwa w Jedni.