niedziela, 19 lutego 2012

CZASOWY "PUNKT ZERO" jako PRZESTRZENNIE NIESKOŃCZONY


Inspiracją do napisania poniższej notki była notatka na blogu Nnki: 

Uważam, że ezoteryczna koncepcja Próżni jest zbyt "męska", a za mało "kobieca" :-)   W samej fizyce definicji próżni jest co najmniej kilka. 

W PRÓŻNI istnieje wszystko, co nieprzejawione i nierozpoznane przez UMYSŁ. W Próżni, gdziekolwiek "się nie obejrzysz", spotykasz się z różnymi bytami w formie energetycznej. Wszędzie widzisz projekcje tego, co masz w sobie, więc jeśli masz w sobie lęki, to wtedy odczuwasz i możesz widzieć byty, które te lęki wzmacniają. Natomiast, jeśli nic już nie projektujesz, to widzisz formy, które wciąż się zmieniają i płyną - widzisz Przepływ. 

Podobnie jest w BARDO. W buddyzmie tybetańskim znaczy dosłownie stan pośredni. Według nauk buddyzmu tybetańskiego wyróżnia się sześć głównych stanów bardo:
1. Shinay bardo: bardo tego życia, w obecnym stanie jako człowiek lub inna istota, np. zwierzę, trwające od momentu odrodzenia ("umiejscowienia się" w łonie przyszłej matki) do procesu umierania.
2. Milam bardo: bardo doświadczane również w tym życiu w czasie procesu śnienia i marzeń sennych.
3. Samten bardo: bardo doświadczane w życiu jednak tylko w czasie odpowiednio skuteczniej medytacji, np. w praktyce wyciszenia umysłu śamatha.
4. Chikkhai bardo: bolesne bardo trwające już w czasie procesu umierania.
5. Chönyid bardo: niezwykłe świetliste bardo Dharmaty trwające dopiero w początkowym okresie "pośmiertnym", gdy świadomość całkowicie opuściło ciało, które opisują szczegółowo nauki dzogczen związane z praktyką thogal.
6. Sidpai bardo: bardo stanu "pośmiertnego" trwające od czasu bardo Dharmaty do czasu odrodzenia ("umiejscowienia się" w łonie przyszłej matki) jako przyszły człowiek lub inna istota, np. zwierzę takie jak ptak który urodzi się z jaja. Zgodnie z tymi naukami doświadczenia w czasie śmierci klinicznej należy odnieść do stanów doświadczanych w shinay bardo, bardo tego życia.

Inne szkoły  mówią o czterech stanach bardo. 


Matrix i Materia do istnienia potrzebują CZASO-PRZESTRZENI. W nich i tylko w nich także możliwe jest istnienie przyczynowo-skutkowych praw karmy oraz możliwości manipulacji tymi prawami. W BEZCZASIE *) określanym jako "Punkt Zero" znajdujemy się w przestrzeni istniejącej poza jakimikolwiek działaniami przyczynowo-skutkowymi. Chociaż jest to przestrzeń przenikająca wszystkie czaso-przestrzenie. Stąd mówi się o "punkcie zero" - czasowym. Ale czy także jest to punkt zerowy przestrzennie? 

W BEZCZASIE możliwe są właśnie podróże między wymiarowe.


Dlatego czas w tych punktach zanika, ponieważ dla Umysłu następuje "kolizja czasu". Dzieje się tak, gdyż czas liniowy jest narzędziem ograniczającym zakres Świadomości i percepcję Umysłu, ale jednocześnie umożliwia doskonalenie tejże percepcji czyli sposobu postrzegania i rozumienia przez Umysł danej czaso-przestrzeni. 

Mirek napisał:

Samadhi jest trudne do opisania, ponieważ jest to stan podobny do "zatrzymania" umysłu. Wszelka aktywność umysłowa wtedy ustaje. A Uniwersalny Umysł – Logos nie istnieje bez koncepcji. Żaden umysł nie istnieje bez koncepcji. Umysł jest zasadą zawierającą się w koncepcji jako w samym sobie i przejawiającą się poprzez koncepcje. Jako forma realizacji potencjalnego przejawu Dusz, staje się DUCHEM. Umysł jest przejawiającą się koncepcją – Duchem rozpoznającym wszelkie formy powielonej w nieskończoność Duszy – Natury Wszechrzeczy. Dla takiego doświadczanio-poznania, rozwoju oraz doskonalenia  Umysłu potrzebna jest także czaso-przestrzeń. DUSZA i DUCH tworzą Całość (Absolut), który można poznawać bez używania słów czy nawet myśli, dlatego że nie da się tego pojąć umysłem czy ogarnąć rozumem w całości. Ale można rozpoznawać i zmieniać świadomość. Można też używać pojęć abstrakcyjnych (na przykład geometrii) do opisywania Całości. Można też używać symboli. Absolut to Abstrakt jako "pojęcie ogólne utworzone w wyniku abstrahowania", nie ma odpowiednika w konkretnym rzeczywistym "przedmiocie", ale może być poznawalny na przykład w formie idei ujętych w symbole-artefakty. 
Podobno w Samadhi najważniejsze jest "Oddzielenie siebie od wszystkich zewnętrznych bodźców i niezmącony stan wewnątrz". Ale nie jest to jednoznaczne z oddzieleniem się od Całości, a właśnie od wszelkich możliwych koncepcji poprzez które umysł postrzega (poprzez percepcję) czasoprzestrzeń, do której przypisane jest ciało.

Co się może stać, gdy nastąpi "zatrzymanie" umysłu? Umysł przestaje istnieć? Kończą się koncepcje. Umysł roztapia się, ale nie w Pustce, Nicości... PUSTKA, NICOŚĆ to tylko ILUZJA UMYSŁU. To "koniec" umysłu jako oddzielnej, wyodrębnionej z Całości części. Umysł jednak nie jest Całością. Umysł roztapia się w - powiedzmy - Wielkiej Tajemnicy - PRÓŻNI, w której:

ISTNIEJE WSZYSTKO JAKO POTENCJALNE,  NIEPRZEJAWIONE I NIEPOZNANE DLA ROZTOPIONEGO W OCEANIE ŚWIADOMOŚCI UMYSŁU. W PRÓŻNI ŚWIADOMOŚĆ ROZPIĘTA JEST WE WSZYSTKICH MOŻLIWYCH ZAKRESACH, W CAŁOŚCI..., ale pozostaje nie ujęta w żadną KONCEPCJĘ. 

Według wiedzy Tolteków Ocean Świadomości zwany jest także symbolicznie Orłem Świadomości, który najpierw obdarza cząstką swojej świadomości każdą istotę ludzką, a później pożera świadomość każdej istoty ludzkiej w momencie jej śmierci. Ale Orzeł wcale nie pragnie śmierci ludzi. On żywi się tylko ich doświadczeniem. Dlatego Toltekowie to ludzie, którzy oddaja swoje doświadczenie Orłu, by móc stać się nieskazitelnymi i nieśmiertelnymi. By mogli podróżować po różnych światach, by wzbogacać Świadomość Orła.

Ja to widzę w ten sposób, że ŚWIADOMOŚĆ to SOFIA, a UMYSŁ to LOGOS. 

No cóż, doświadczenie zwane samadhi staje się w zasadzie niemożliwe do objęcia poprzez Umysł , gdyż Umysł w tym momencie w pewnym sensie "przestaje"  istnieć jako wyodrębniony z Całości. Skąd więc pamięć i wiedza o tym stanie - "mistycznym" doświadczeniu? Umysł się udoskonala. Ale jak? 

Po pierwsze: musi stać się Czystym Umysłem, nieskazitelnym, bez obciążeń i przywiązania do koncepcji (przekonań) i zakresu wiedzy pochodzącej z danej czaso-przestrzeni.
Po drugie jest jeszcze inna "część ludzkiego ciała", która nie jest li tylko fizyczna. Powiedzmy, że nazwiemy ją umownie "Uniwersalnym Sercem". Umysł w dualistycznym świecie ma przypisany aspekt męski, a Serce aspekt żeński. Serce uosabia, jest jakby ikoną dla wszechogarniającej miłości (związek ze "Świadomością Galaktyczną" **). To Serce jest Wszechogarniające, więc w przestrzeni poza czasem ("punkt zerowy w czasie") ma możliwość objęcia i stopienia się z Całością / w Całości i wejścia na poziom "Świadomości Uniwersalnej". Na poniższym zdjęciu mamy zaznaczone dwa ostatnie stopnie Kosmicznej Piramidy, które odpowiadają zakresom Świadomości Galaktycznej i Świadomości Uniwersalnej:



Dochodząc do stopnia piramidy odpowiadającego Świadomości Uniwersalnej, jeśli nie ogarniemy miłością (zrozumieniem, szacunkiem i akceptacją) Całości stworzenia, a skupimy się wyłącznie na tym ostatnim schodku jak na celu i ostatnim etapie Gry, to po wejściu "w strumień światła" spadniemy w dół, jak pokazuje i symbolizuje to wąż na piramidzie z Chichén Itzá.:


I zgodnie z "boskim prawem" boga Kukulkana, powrócimy zmartwychwstali do tego samego świata, aby tworzyć kolejną cywilizację jako kolejną, udoskonaloną wersję poprzednich...

Natomiast istnieje inna możliwość - wejście w stan zwany samadhi czyli stan połączenia Czystego Umysłu z Uniwersalnym Sercem. Poprzez ten stan wychodzimy poza wszelką podwójność (dualizm), więc wchodzimy w stan zespolenia tego, co męskie i żeńskie w każdej istocie ludzkiej bez względu na przypisaną płeć oraz we Wszechświecie. Stąd być może możemy wyruszyć w podróż po innych światach.

---
*) Według mojego doświadczenia i wiedzy ciało jest, owszem, ograniczeniem dla duszy, ale dzięki temu ograniczeniu umysł może doskonalić percepcję – postrzeganie tego świata fizycznego i tej czasoprzestrzeni, w jakiej „mieści się” dusza z przynależnym jej ciałem. Stąd nie uważam, że bezczasowość jest lepsza od istnienia w formach czaso-przestrzennych, po prostu nie wartościuję tych dwóch przejawów/stanów Całości. I tak samo nie uważam, że dusza bez ciała jest czymś „lepszym” od duszy w ciele.

**) Świadomość Galaktyczna to świadomość pełnej akceptacji dla istot i ich sposobów działania ze wszystkich poziomów Gry zwanej Galaktyka oraz pełnej współ-odpowiedzialności za wszystkie istoty ze wszystkich poziomów tej Gry. Ten zakres Świadomości jest tożsamy z miłością wszechogarniającą w połączeniu ze wszystkimi częściami Całości. (pisałam o tym w artykule pt. PODOBIEŃSTWO BOGÓW I LUDZI.

W innym artykule pt. SOFIA I LOGOS pisałam:

Doskonałość umysłu wypływa z uświadomienia sobie niezgłębionej, nieskończonej Mądrości Natury Wszechrzeczy – Sofii. Oraz uszanowanie jej, jako przedmiotu poznania. W innym przypadku umysł, Logos zawiesza się na wcześniej wyłonionych strukturach, przywiązuje się do nich, więzi sam siebie i powiela te struktury w nieskończoność, tworząc kolejne fraktale powtarzającej się struktury-formy. I nazywa to udoskonalaniem natury. A ta przecież jest doskonała sama w sobie.

Najpiękniej jest, gdy Sofia i Logos są harmonijną Całością - Absolutem, ale czasem Logos się usamodzielnia i oddziela Sofię od siebie. A nawet próbuje ją sobie podporządkować. Żeby eksplorować Sofię-Naturę, Logos-Umysł próbuje udoskonalać wzory tworzone przez nią i wówczas, gdy udoskonalone - uznaje je za własne. Tworzy, staje się Architektem i czasem w swej pysze zapomina, że rzeczy, które stworzył są jedynie wspaniałymi i często wielce atrakcyjnymi kopiami Natury.

Aby ludzkość mogła rozwijać się ewolucyjnie, każdy człowiek (kobieta i mężczyzna) potrzebuje w sobie dążyć do harmonii pomiędzy Animą i Animusem – tym, co męskie i żeńskie, ducha i duszy. Nie chodzi tu o osiągnięcie całkowitej symetrii, bo ta jest niemożliwa, gdy jesteśmy w ciałach kobiet i mężczyzn (i to jest piękne), ale o zharmonizowanie w sobie tych pozornych „przeciwieństw”, które nie są przeciwieństwami, ale dwoma częściami jednego, częściami, które się wzajemnie uzupełniają. Dwa w Jedni.