sobota, 19 maja 2012

JESTEM





Z  całego spektrum możliwości i form istnienia, które oferuje nam wszechświat, mogę wybrać to, co sobie wymarzę, wyśnię, zaprojektuję... Jednak pamiętam, że moje marzenia ogranicza moja wyobraźnia, a moją wyobraźnię ograniczają moje: myśli: programy, nawyki, wierzenia, przekonania, przywiązania i... moje emocje: lęki. Dlatego wolę sobie nie wyobrażać już niczego, dlatego wolę być odważna wchodząc do łona, w którym jest cały kosmos, a ja się w nim roztapiam...

Gdy pozbywam się tych ograniczeń, wtedy mogę dostrzec o wiele więcej możliwości niż "wcześniej" czy "przedtem". Wtedy przychodzi do mnie na dane TU i TERAZ wiedza, której nigdy wcześniej nawet wyobrazić bym sobie nie mogła. Wtedy z radością mogę nawet pozostać w tej formie istnienia, w której JESTEM. Gdy osiągam wolność, przestaje mieć znaczenie forma i miejsce istnienia. Wówczas po prostu jestem, tu i teraz, i przejawiam się w całkowitej harmonii z całym stworzeniem, ze wszystkimi formami istnienia w całym wszechświecie, który istniał, istnieje i będzie istnieć. A ja mogę podróżować w jego różnych obszarach czasoprzestrzennych.

Ja w  tobie, a ty we mnie. Jestem inną tobą. Jesteśmy swoimi lustrzanymi odbiciami. Jestem w PRA-DOMU.


My podróżujemy w czasie. Jesteśmy istotami podwójnymi. Polega to na tym, że istniejemy w czasoprzestrzeniach i poza czasem jednocześnie. To tylko pozorny paradoks, który można “zrozumieć”, kiedy odpowiednio poszerzymy “zakres świadomości”.

Śmierć jest także w pewnym sensie iluzją, ponieważ zmienność i płynność jest kosmiczną zasadą istnienia.  To Transformacja, a śmierć jest bramą takiej transformacji, w której zachodzi zmiana formy istnienia. Oczywiście mogę siedzieć w miejscu i podróżować, ale najistotniejszymi podróżami są “podróże świadomości” czyli zmienność "zakresu - spektrum częstotliwości" świadomości…



Ziemia (tak jak i inne Planety oraz Słońca) jest utworzona z ciał nieprawdopodobnej ilości różnych istot, które były w jakiejś formie, a potem ją zmieniły. Ciała, materię czasem oddajemy i przybieramy nową formę. Śmierć jest tym samym, co przyjęcie nowej formy. Dlatego życie jest wieczne, nieskończone…

Dlatego Matki Klanowe uczą zarówno miłości do każdej istoty, czy to pyłek, śniegowy płatek czy góra, czy źdźbło trawy… jak zrozumienia i miłości do transformacji – zmiany formy. One wiedzą, że nic nie umiera, a tylko zmienia formę. Można także istnieć w jednej formie “umierając” niemalże codziennie, za każdym razem rodząc się na nowo. Takimi “narodzinami” jest na przykład każdy "krok" uczyniony w celu poszerzenia “zakresu świadomości”.


Prawdziwa Miłość wkracza w życie poprzez wewnętrzną przestrzeń, nie poprzez myśli. Nie jest też emocją. Jest dużo głębsza niż jakakolwiek emocja. Myśli nie są najważniejsze w życiu. Już nie wiem, kim jetsem, bo nie potrzebne mi są myśli, które by to opisywały i do których mogłabym przylgnąć. Nie interesują mnie definicje na temat, kim jestem. Po prostu JESTEM... po co definiowac nieskończoność, która jest esencją? Defincja siebie samej lub siebie samego stworzona przez myśli jest "pułapką"... elementem gry: wchodzisz na taką karuzelę i kręcisz się, kręcisz w kółko... możesz wymiotować, a potem znów się kręcisz. W bardzo ograniczonej przestrzeni przekonań na swój własny temat i oczywiście innych też. Za pomocą swoich osądów pomniejszamy siebie i innych do... konceptów umysłowych. Osądzaniem i ocenianiem ograniczamy siebie i innych. Brak osądów otwiera przestrzeń, uwalnia nas. Możemy widzieć świat oczami dziecka, które posiada wiedzę ... Gdy nie myślę, słowa wypływają z przestrzeni... Stan wewnętrznej przestrzeni, wewnętrznej ciszy, uważności, kiedy świadomość nie jest wypełniona i zatkana formami (myśłowymi). Wszystko, co wtedy robię jest działaniem w Połączeniu, w harmonii i Miłości. Ta Miłość nie ma żadnej formy. Żyję jakby w dwóch ŚWIATACH: bez fomy i formy, duchowym i materialnym, jestem jak brama wymiarów bez formy, brama łącząca te dwa światy. Świat jest odbiciem mojego stanu świadomości.

Nie warto zastanawiać się: Jak mogę zmienić świat? Nie możemy zmienić świata, by był lepszy, jeśli sami mamy na przykład "negatywne" myśli o komś lub o czymś lub nasze działania wypływają z jakich . Warto natomiast zmieniać swoją świadomość, by na powrót połączyć się z tym, co nie posiada formy, co jest naszą wewnętrzną przestrzenią świadomości, która jest nieskończona. Nasza wola łączy się wtedy z wolą Całości. Wtedy też pojawią się... myśli,  działania...
Poszerzanie świadomości... zaprowadziło mój umysł do kojenego odkrycia: "Żródło bawi się w granicach stworzonych przez siebie ograniczeń". Jestem nieskończonym Żródłem bawiącym się swoim snem. Ja JESTEM…

...świat jest skonstruowany  zapisany w cząstkowych świadomościach form w czasoprzestrzeni. Istnieje jednak świadomość przestrzeni... w TU i TERAZ….

wrażenie jest początkiem historii…

wrażenia... ślady, blizny z przeszłości utrzymywane są przez historie i opowiadania. Mają one na nas wpływ, trzymają nas w "danej opowieści" - historii. 

Nie cierpimy w Tu i teraz dlatego, że coś się nam kiedyś przytrafiło, ale dlatego, że jesteśmy przywiązani do historii, która powstała na skutek wrażenia, jakie wynieśliśmy z danego wydarzenia. cierpimy z powodu historii z naszej przeszłości, którą sobie powtarzamy, opowiadamy w kółko.

"Naturą opowiadania ofiary jest to, że powoduje (kreuje) coraz więcej lęku zarówno u tego, co opowiada jak i u tego, który słucha opowiadania."

Wybór historii zawsze zależy od nas. Sukces lub porażka w życiu zależą od historii, jakie wybieramy dla siebie. Także to, czego doświadczamy, zależy od tego, jaką historię sobie wybieramy. 

Nie możemy zmienić przeszłości, ale możemy zmienić historię - opowiadanie o niej.
Możemy na przykład zaakceptować swoją słabość i wybaczyć sobie swoją słabość. Możemy trudną sytuacje nazwać lekcją. Przyglądamy się jej, wyciągamy wnioski i możemy zmienić historię… Zmieniając historię zmieniamy swoje życie.

Miałam dziś sen o WIDZENIU I PATRZENIU)

A tu sen o BOMBIE I POKOJU.