czwartek, 12 lipca 2012

OBSZARY UMOWNIE WOLNEJ WOLI


4. lipca... Dzisiaj poczułam smutek, zalała mnie wielka fala smutku związana z tajemnicą. Zrozumiałam, że tajemnica była, jest i będzie, że tajemnicą jestem sama do momentu aż jej nie odkryję. Wtedy wszystkie tajemnicę znikną, rozwieją się jak poranna mgła w Słońcu. Kim JESTEM? Wiem, kim nie jestem, nie jestem tym, czym mogłabym sobie pomyśleć, że JESTEM :-)

Zajrzeć do swojego wnętrza i rozpoznać wzorce, według których działamy, a które ukryte są w nieświadomości, i przetransformować ich energię w energię najczystszej miłości wszechogarniającej, to wymaga dużego wysiłku, ogromnej odwagi i potrzeba na to konsekwentnego działania. Potrzebujemy energii, ale nie tej kradzionej od innych (bo ta utrzymuje zależności karmiczne i walkę na różnych poziomach w różnych dziedzinach życia. Potrzebujemy własnej energii - tej "odzyskiwanej" z dotychczasowego podtrzymywania naszych systemów przekonań, które utrzymują nas w świecie walki.. Nasza energia, czy chcemy czy nie, utrzymuje Matrix w takim stanie, jakim jest i przyczynia się (nawet jeśli wbrew naszej „umownie” wolnej, bo ograniczonej Matrixem woli) do jego „udoskonalania”.

Być może wiesz, że istnieje siatka, która "zamyka" ten nasz "matrixowy świat" i jest po to skonstruowana, by utrzymywać w zamknięciu… nasze umysły, które są częścią zbiorowego Umysłu. A ten i tak jest częścią Uniwersalnego Umysłu. Tu Matrix   - Umysł występuje jako OBSZAR tak zwanej WOLNEJ WOLI OGRANICZONEJ DANYM OBSZAREM – CZĘŚCIĄ wielkiego UNIWERSALNEGO UMYSŁU. Żadna istota w tym Matrixie nie może się wydostać poza obszar ograniczający taką wolną wolę obowiązującą w tym Matrixie, ale do czasu... Taka wolna wola - co jest raczej ukrywane i wypchnięte do nieświadomości - jest mocno ograniczona. Mamy coś takiego “zaprogramowanego” w umysłach, że wciąż szukamy autorytetów, bogów, przewodników, wiedzy, nauki itp. W tych "dziedzinach" jesteśmy jako tako odważni. W WALCE, KONKUROWANIU, w byciu najlepszym albo…. w byciu jak najdoskonalszą czyjąś ofiarą. ) Rola kata i ofiary – obie utrzymują ten system. Ale wolności - tak ogólnie - boimy się najbardziej (no, może jeszcze oprócz choroby, śmierci i miłości - i nie mam tu na myśli seksu bynajmniej).

Boimy się przede wszystkim wolności od własnych przekonań; taka wolność jest często nawet nie do pomyślenia.… Boimy się niby chaosu i otwarcia Puszki Pandory, boimy się swojej nieświadomości. Tak, to coś w rodzaju Puszki Pandory, Strefy Cienia, w której gnieżdżą się "demony" i "potwory". Nasze własne. Ale w to nie chcemy wierzyć… Nasze ja-ego nie chce w to uwierzyć. Jeśli zdecydujesz się na otwarcie takiej Puszki, musisz podjąć decyzję na najgłębszym poziomie świadomości. Potem możesz przyjąć własne „demony” oraz "potwory" i przetransformować je w czystą energie, powiedzmy wszechogarniającej miłości. Potem nawet możemy wspierać innych, ale tylko tych, którzy nas o to poproszą lub zwrócą się do nas o wsparcie. Ponieważ każdy musi otwierać i transformować zawartość swojej  "Puszki” sam. Inaczej będziemy nadal używać magii czy to białej, czy czarnej czy różowej - to nie ma znaczenia, ponieważ każda magia jest rodzajem manipulacji. Nie oczyściwszy „swojej Puszki”, wciąż nieświadomie będziemy toczyć walki „demonów” i „aniołów”, będziemy pionkami lub graczami w tej „GRZE”..


Podstawą do podjęcia działań transformujących ewolucyjnie ludzkość jest uznanie doskonałości wszystkiego, co jest, dążenie do zrozumienia sposobów działania danych struktur i wzorców, "uwolnienie się od nich" i użycie wolnej woli bez przywiązania. Wyjście jest możliwe, zmiana jest możliwa, ale wymaga… powiedzmy, “zbyt wiele poświęcenia”, bo boimy się “utracić to, co mamy” zwłaszcza, że nie wiemy, co w ten sposób moglibyśmy “zyskać”. Lęk przed nieznanym stanowi mocną zaporę dla każdej "osobnej" cząstki Umysłu, która woli nie odsłaniać nieświadomości, bo a nuż ona mogłaby stać się świadomością. Tacy ludzie bardziej świadomi przestaliby zasilać matrixowy konstrukt, który wyznaczył i ograniczył obszar „wolnej” woli.

Dlatego zachwyciło mnie kiedyś sformułowanie użyte przez Przenikanie o tym, że mamy jedynie UMOWNIE WOLNĄ wolę. 

A wyjście z tego Matrixa wymaga poszerzenia zakresu świadomości i odzyskiwania swojej energii (mocy). Z nikim wtedy nie musimy walczyć o energię ani o "moc". Koniec walki...

Przynależność do struktury matrixowej powoduje, że człowiek dysponuje "umownie" wolną wolą (taką z mocno ograniczoną świadomością albo samoświadomością). Zasila system, na co zużywa ogromną część swojej własnej energii. Gdy jej brakuje, zaczyna kraść. W pewnym momencie jednak poszerzanie świadomości powoduje, że człowiek zaczyna coraz sprawniej dysponować swoją wolną wolą. Rzeczywiście podejmuje decyzje i wybory w coraz większej niezależności od praw matrixowych.  Ale ta droga - wiem to z kilku książek i potwierdziłam  własnym doświadczeniem - "kończy się"... pozbyciem się - całkowitym uwolnieniem... owej umownej wolności woli… To taki mały paradoks. ;-)

Z mojego doświadczenia wynika, że ta „wolna” wola staje się po prostu WOLĄ czyli zostaje połączona z... hmmm… WOLĄ CAŁOŚCI, JEDNI, która wykracza poza Matrix.