wtorek, 13 sierpnia 2013

Jestem Ciemnością, Gwiazdą i Planetą…



Noc z 10. na 11. sierpnia spędziłam na łące przy ognisku.

Siedzieliśmy wraz z przyjaciółmi wokół ognia. Słońce zaszło. Było już ciemno. W pewnym momencie pojawiła się nad nami ciemna chmura. Poczułam, że kilka osób odczuło niepokój, jakby obawiali się, że zacznie padać deszcz. Rzeczywiście kilka kropel na nas spadło. Wtedy przypomniałam o ufności... i o tym, że burza jest pełnym miłości aktem połączenia Nieba i Ziemi. Po chwili chmura rozwiała się, a nad nami pojawiły się Gwiazdy. To była piękna noc... co chwila “spadały gwiazdy”… 



nie myślałam o marzeniach… Ale spadały te "gwiazdy" - meteoryty w ważnych dla mnie momentach. Czy to były Perseidy? Nie wiem. Nie miało to znaczenia. Czułam głębokie połączenie z Ziemią i Gwiazdami i Przestrzenią…



I w pewnym momencie Robert wstał trzymając bębnem w dłoni. Spojrzał na gwiazdy... widzieliśmy wyraźnie Drogę Mleczną... 


Niebo było gęsto obsiane Gwiazdami. Robert zaczął grać na bębnie... i nagle zaczęłam śpiewać “dziwną” ;-D pieśń…


Jestem Ziemią.
Jestem Planetą.
Kiedy jestem spełniona,
kiedy się spełniam,
rozbłyskam i staję się Gwiazdą.


Świecę blaskiem w Ciemności
jak Gwiazda, jako Gwiazda…
A kiedy się spełniam,
staję się Planetą.


Jestem Planetą…
Kiedy jestem spełniona,
staję się Gwiazdą.
Świecę blaskiem w Ciemności
jak Gwiazda, jako Gwiazda…

A kiedy się spełniam,
staję się Planetą….

Kiedy jestem spełniona,
jako Planeta, znów
staję się Gwiazdą.

Świecę blaskiem w Ciemności
jak Gwiazda, jako Gwiazda…
A kiedy się spełniam,
staję się Ciemnością Pomiędzy Gwiazdami…


Jestem Ciemnością, Gwiazdą i Planetą…

Jestem Ciemnością, Gwiazdami i Planetami…