piątek, 19 października 2012

PRZENIKANIE NATURY UMYSŁU PRZEZ ŚWIADOMOŚĆ - CZĘŚĆ II.


W nocy i nad ranem z soboty na niedzielę (13/14. października) po raz kolejny, ale tym razem w nieznanej mi wcześniej “przytomności”,  doświadczyłam połączenia z czymś, co mogłabym nazwać CAŁOŚCIĄ albo JEDNIĄ, ale w inny niż do tej pory sposób.

Przypomniałam sobie w ciągu dnia, jaką decyzję podjęłam jakiś czas temu: że nie jestem tu tylko dla siebie... to tak ogólnie.


W tej medytacji miałam wgląd w wiele różnych wzorów Umysłu. Była ona jakby kontynuacją wielu ostatnich snów, a najbardziej tego o PRZENIKANIU. Oto fragment:


(...) wnikałam w głębię jestestwa innych ludzi i widziałam – wiedziałam, kim są, z jakich wzorców i energii (częstotliwości) utworzone są ich tożsamości. Ale nie miałam tego zapamiętać. Wiedziałam, że tylko przepływam, mam dostęp do tych informacji tylko na tu i teraz, a nie po to by pamiętać. Czułam  wzajemne PRZENIKANIE, PRZEPŁYW, POŁĄCZENIE. Ale wiele z tych istot ludzkich nie miało pojęcia, że moglibyśmy wzajemnie tego doświadczać.

Nieważne było  zapamiętywanie tych wszystkich informacji, ponieważ one wszystkie są zapisane w naszych sercach. Poprzez serca albo coś, co jest umieszczone w sercach wszystkich istot, mamy dostęp do tej wiedzy, ale nie poprzez umysł (w mózgu). 

Widziałam w tej medytacji z 13. na 14. października wzory, które były jak fraktale, ale nie były one geometrycznie „widziane” przeze mnie, lecz były PRZENIKANE PRZEZ ŚWIADOMOŚĆ. Ale po kolei. W pewnym momencie znalazłam się w punkcie centralnym olbrzymiego torusa, który kręcił się w taki sposób, że cały przechodził przez ten centralny punkt. Ten torus był utworzone z... wzorzystych węży.




To był UMYSŁ. Odczuwałam to jednocześnie na poziomie energetycznym i fizycznym...Węże wchodziły we mnie - najpierw czułam jakby przez "trzecie oko". Na poziomie fizycznym czułam, że wchodziły w moje usta i przelatywały przeze mnie nieprawdopodobnie gęste ławice energetycznych, najpierw zielonych, a potem różnokolorowych  węży – wzorów, wzorków, idei i wypełniały mnie całą jednocześnie.




Wlewały się we mnie i wychodziły wszystkimi „porami” i znów wracały przez "moje usta". Kłębowiska węży mniejszych i większych, oplatających się w nieprawdopodobnej ilości skali...




Torus kłębowiska węży kurczył się coraz bardziej... W punkcie centralnym, w którym byłam, robiło się coraz gęściej i gęściej. Tak, jakby wszystkie fraktale zagęszczały się, zakręcały i przechodziły przez ten punkt centrum ledwo się w nim mieszcząc. W pewnym momencie chciało mi się wymiotować. Nie mogłam oddychać, czułam jakby moje gardło było zatkane. Wymiotowałam... I "zatrzymałam się" na chwilę. Zrozumiałam, że  UMYSŁ pędzi jak stado niepoliczalnej ilości dzikich koni i... "pożera sam siebie"... a potem "wydala"...


Torus "pożerający" sam siebie:




I zrozumiałam, że istnieją "we mnie" jeszcze jakieś wzory, które potrzebuję rozpoznać i uwolnić w sobie.  A potem poczułam, jakbym przeniosła się w inną wymiarowość, w inną przestrzeń "poza czasem liniowym" albo w przestrzeń łączącą wszystkie fraktale czasu w różnych światach. Wyszłam z UMYSŁU, poza UMYSŁ... Zaczęłam głęboko oddychać. Byłam wszystkim, jednią, jednością, ale właśnie na poziomie czegoś, co nazywam eterem. Ponieważ dla mnie Eter może znajdować się w niezliczonej (nieskończonej) ilości stanów i częstotliwości. Również takich, które wychodzą poza konstrukcje UMYSŁU. Zaczęłam "obserwować" UMYSŁ....


„Widziałam” jakiś dany wzór, który jak idea-koncepcja był PRZYCZYNĄ i widziałam jego realizację w działaniach, w wielu „dziedzinach” czy aspektach życia jako SKUTEK. Widziałam wiele wzorów jako idee – przyczyny i ich realizację jako przejawy działania – skutki. 


„Doświadczałam” na przykład galopu koni, lotu orła… i widziałam te same wzorce-idee w przeróżnych przejawach... Rozpoznawałam wzór-ideę UMYSŁU na przykład jako konia lub orła i w tym samym momencie byłam galopującym koniem i lecącym orłem. A także innymi działaniami związanymi z danym wzorcem-ideą Fala na przykład... ma mnóstwo możliwości przejawu... Wiedziałam, że istnienie w ten sposób jest skutkiem realizowanej idei-wzorca UMYSŁU.

Zrozumiałam, że mogę w ten sposób "obserwować" UMYSŁ, ponieważ to ŚWIADOMOŚĆ PRZENIKA UMYSŁ, a UMYSŁ dzięki temu rozpoznaje swoją naturę. Tu polecam notkę pt. SOFIA I LOGOS



Natomiast te nachodzące na siebie torusy tworzą konstrukcje - struktury UMYSŁU. Przy zamkniętych konstrukcjach, bez przepływu jak na wszystkich rysunkach powyżej, UMYSŁ zamyka się w takiej strukturze tworząc i udoskonalając sieci dla EGO.

W konstrukcjach z przepływem, jak na przykład tutaj:




oraz tu - galaktyczny torus z otwartym przepływem kosmicznej świadomości:



kosmiczna świadomość przenika do wnętrza wcześniej zamkniętych torusowych baniek… i dzieje się coś takiego jak... zasilanie świadomością materii. Wypełnianie miłością... Pisałam o tym przy okazji medytacji udrażniającej połączenia z kosmiczną świadomością i harmonizującą nasze pola energetyczne: http://tonalinagual.blogspot.com/2011/11/kundalini-ziemii-coraz-bardziej-aktywna.html

***


Można przyjąć ideę-koncepcję, że ŻYCIE to Gra. Wówczas, jeśli chcę zakończyć grę, potrzebuję rozpoznać jej zasady, zwłaszcza, gdy znalazło się w grze nieświadomie. Jeśli przyjmuje się ideę-koncepcję, że uczestniczymy w Walce, wówczas, żeby zakończyć walkę, trzeba rozpoznać jej zasady. Można przyjąć ideę-koncepcję, że kieruje nami Bóg. Wówczas trzeba rozpoznać zasady działania tego "Boga"...

Można też zrozumieć, że UMYSŁ jest sposobem-formą ISTNIENIA, ponieważ UMYSŁ nadaję formę ŻYCIU, które staje się wówczas PRZEJAWEM ISTNIENIA ŚWIADOMOŚCI.

Zrozumiałam, że wtedy mamy dwie możliwości:
1. Kontynuujemy świadome istnienie i przechodzenie z formy do formy, i rozwijamy samoświadomość w różnych światach.
i/albo
2. Jesteśmy "zabijani" przez śmierć i rzucani w inne wcielenia lub inne formy istnienia w różnych światach bez świadomości kontynuacji istnienia.

Pierwsza możliwość daje świadomość nieśmiertelności polegającej na świadomym przechodzeniu z formy do formy, a nawet ze świata do świata. Inna „nieśmiertelność”, która jest interpretowana czy rozumiana jako wieczne życie w jednym ludzkim fizycznym ciele, jest iluzją. A iluzja ta zawsze jest związana z cierpieniem albo jakimś rodzajem „zobowiązania” wiążącego w ciele "na wieczność" jako pułapce UMYSŁU na dusze.

Druga możliwość powoduje, że cały ciąg wcieleń i istnienia w różnych formach, w różnych światach, zachodzi jedynie przy świadomości ograniczonej do danej formy, która jest przypisana danej czasoprzestrzeni, do danego świata (matrixa) i wybranych zapisów-wzorców. Wtedy postrzegamy koniec istnienia jako koniec życia. Przychodzi śmierć, która nas „gdzieś zabiera”, ale nie wiemy: gdzie i po co? Mamy najczęściej nadzieję, że do Boga albo do Raju…a boimy się, że może gdzie indziej. Boimy się NIEZNANEGO. Śmierć „łamie nas” i wrzuca w nieznanie światy i wówczas nie jesteśmy świadomi tego przejścia poprzez śmierć jako bramę do podobnej lub innej formy czy innego sposobu istnienia.

To właśnie, między innymi (według tego, co zobaczyłam), przedstawia rycina z KODEKSU z LAUD:



Źródło obrazka: http://www.famsi.org/research/pohl/jpcodices/laud/img_laud01.html

Na górze widać Orła Świadomości, który kręci Drzewem Życia, a na dole śmierć zabijającą człowieka. Umysł poznaje świat poprzez iluzję kreacji, a tak naprawdę człowiek jest tylko wykonawcą kosmicznego "planu" Uniwersalnego czy Wszechświatowego Umysłu. Ego to ludzki umysł sprowadzony do tożsamości z pewnymi wzorcami, programami, przekonaniami. Wiara jest systemem przekonań powiązanych z emocjami.


Istnieje także trzecia możliwość, ale ta związana jest ze świadomym „unicestwieniem” Umysłu poprzez rozpuszczenie w świadomości – wejście w próżnię – przez niektórych nazywane stanem Pustki. Połączenie z ukrytą przed UMYSŁEM PRZESTRZENIĄ ŚWIADOMOŚCI. W tym punkcie - w tym stanie następuje połączenie ŚWIADOMOŚCI z UMYSŁEM.

Poprzez przeniknięcie świadomości przez umysł następuje rozpoznanie jego natury oraz wzorców działania umysłu z jednoczesnym samo-rozpoznaniem umysłu za pomocą poszerzanej świadomości rozpoznawanej poprzez  Umysł. To jest dwukierunkowe działanie. Bez uaktywnienia duszy i bez udziału duszy w procesie samopoznania, sam duch nie jest w stanie dostrzec tego, czym jest... UMYSŁ.


Jung definiuje ducha z psychologicznego punktu widzenia jako dynamiczny aspekt nieświadomości. Nieświadomość jest Świadomością zakrytą przed Umysłem. Świadomość działa w inny sposób niż Umysł. Świadomość ukryta przed Umysłem jest jak ocean,  z którego duch wyłapuje symbole, pojęcia i obrazy...


Na przykład świadomość indywidualnych istot ludzkich jest ograniczona do zakresu „odgrywanej roli” (archetypowej) w danej czasoprzestrzeni, ale jest bardzo zróżnicowana i różnorodna. W obecnym świecie i czasie pojawiła się zmiana częstotliwości, która umożliwia uwolnienie się od wzorców-idei tego świata wszystkim duszom tu istniejącym i przejawiającym się. Ta możliwość zachodzi przez połączenie świadomości i umysłu istot ludzkich z innymi świadomościami innych ludzi, a nawet innych różnych istot. Patrz notka ŚWIADOMOŚĆLudzkie doświadczenie jest po prostu nauką w Ziemskiej Szkole, którą każda dusza przechodzi w celu powrotu do jedni.


Stąd mamy między innymi taki „wysyp” channelingowców, jasnowidzących i mediów różnego rodzaju.

Teraz zbliżamy się do momentu, kiedy następuje wymiana zasiewu wzorów-idei Umysłu tego Świata (tej czasoprzestrzeni). Dla tych, którzy uwolnią się od wzorców-idei Umysłu tego Świata, a przede wszystkich od przywiązania do tych wzorców, które powodują nieświadome, nierozpoznane działania człowieka w tym świecie, proces przejścia może być procesem świadomej zmiany sposobu i „formy” istnienia. Natomiast ci, którzy nie uwolnią się od przywiązania do wzorców Umysłu tego Świata, być może zostaną „złamani” przez Śmierć, a ich dusze zostaną przesłane w różne światy i formy zgodnie z Prawem Przyczyny i Skutku utkanego z Sieci wzorów UNIWERSALNEGO UMYSŁU.

Również istnieje taka możliwość, że część dusz  w ludzkich ciałach pozostanie w tym Świecie. Nie musi następować rozdzielenie albo rozerwanie tego Świata. Wielu ludzi pracuje nad jego uspójnieniem. Ale ten świat i tak jest wielowymiarowy. (patrz notka o WIELOWYMIAROWOŚCI p.t. WYMIARY,WIBRACJE oraz CZĘSTOTLIWOŚCI DRGAŃ ETERU). 

W kosmicznej skali takie rozwarstwienie jest koniecznością i wcale nie musi wiązać się z rozerwaniem, aby wszystkie dusze mogły przejść lub zostać przeniesione zgodnie z ich wolną wolą i stanem umysłu, (ewentualnych projekcji-marzeń) i ich "wibracjami" w nieświadomą kontynuację istnienia w świecie iluzji lub w świadomie istnienie w tym, ale także w innych światach, w innych wymiarach, w połączeniu z WOLĄ CAŁOŚCI. 
Wówczas nastąpi szerokie otwarcie „Szczeliny".

Podobnie dzieje się z umysłem ludzkim...



W pewnym momencie umysł dochodzi do granicy, którą jest gotowość (lub jej brak) na "unicestwienie" samego siebie. W każdym razie tych wzorców, które mogą zostać "unicestwione". Adekwatnie do zapadnięcia się Wszechświata i nowego Big Bang czyli Wielkiego Wybuchu i nowej Kreacji. (Wielki Wybuch w mniejszych skalach ma miejsce w różnych czasoprzestrzeniach Kosmosu, w Galaktykach,  w różnych światach, a także w istotach ludzkich (przykład: samospalenie - bez użycia ognia  zewnętrznego - buddyjskich joginów). Co nie znaczy, że coś lub ktoś przestaje istnieć, ale zmienia swoją formę – następuje przeskok kwantowy do innej, odpowiedniej dla rozwoju świadomości danej duszy w innej formie istnienia. Można także przeskoczyć do „istnienia bez formy” czyli w próżni zwanej także Pustką. Można również przejść przez taki proces "wewnętrzny" umysłu. Wtedy w umyśle robi się coś w rodzaju "Szczeliny" i część umysły przedostaje się do przestrzeni poza czasem liniowym. Można nadal żyć na Ziemi, ale następuje wtedy ogromna zmiana (ekspansja) świadomości… I stare wzorce zmieniane są na nowe.

Te dusze, które nie są gotowe do dokonania tego "skoku kwantowego", mogą kontynuować swoje istnienie w danym świecie i w niezmienionych radykalnie, lecz "ulepszonych" starych wzorcach. Nie wszyscy sobie przypomną, że  WSZYSTKO było, jest i będzie. A jeśli nawet na moment wszyscy sobie przypomną, to nie wszyscy to zapamiętają...

Widziałam to w jednej ze swoich wizji:

WIELKA CEREMONIA KOSMICZNA ...
Wszyscy przygotowujemy się do wielkiej kosmicznej ceremonii. Do tej ceremonii przygotowują się wszystkie planety i księżyce naszego układ słonecznego, wszystkie słońca, cała galaktyka, a może i wszystkie galaktyki... To będzie ceremonia połączenia ŚWIADOMOŚCI. Wszystko ze wszystkim się połączy, a każda istota w kosmosie, w tym również każda istota ludzka będzie mogła doświadczyć tego połączenia ŚWIADOMOŚCI. Wszystkie nasze dusze, w każdym ciele, w każdej formie połączą się ze sobą i będą miały możliwość wymienić się "swoimi doświadczeniami" z CAŁOŚCIĄ. To będzie coś, jak jeden ogromny akt kosmicznego połączenia i zanurzenia Całości wraz ze wszystkimi jej najdrobniejszymi częściami w KOSMICZNYM OCEANIE WSZECHOGARNIAJĄCEJ MIŁOŚCI...

I wiem, że będzie to czas, kiedy wszystkie istoty będą mogły przypomnieć sobie wszystko, co zakryte jest przed nimi zasłoną NIE-ŚWIADOMOŚCI. Nie wiem, czy wszyscy tego doznają, wiem, że nie wszyscy to zapamiętają.


... i jeszcze coś kojarzyło mi się, że to nastąpi po Powrocie Bogini... Już nastąpiło.

***


Przechodziłam też kiedyś przez atomy i wnikałam w nie… Byłam energią o innej częstotliwości niż te fotony, które współtworzą atomy. Więc przejście w Pustkę-próżnię kojarzy mi się bardziej z rozwibrowaniem różnymi częstotliwościami w atomach, także w atomach naszych ciał fizycznych.
Nie mam pojęcia, jakie mogą być tego konsekwencje. Zawsze to czułam i doświadczałam na planach poza fizycznych, a w ciele fizycznym wtedy czułam albo wibracje i… czasami coś jakby ból tej części, która jeszcze nie była rozwibrowana, więc wymagała „uzdrowienia” i rozwibrowania... a czasem moje ciało było spokojne, a ja trwałam w Pustce… Tu różne procesy przechodziłam...

-------------

Orzeł świadomości kręcący Kołem Życia... 
Budda zakręcił kołem Dharmy...







wtorek, 16 października 2012

ŻYCIE I ŚMIERĆ



Nnka:
"Wszystkie kolejne poziomy ewolucji działają w obrębie rzeczywistości wirtualnej, tylko coraz mniej gęstej. Z tej gry można wyjść przechodząc jej kolejne poziomy, a można bezpośrednio z poziomu najniższego. „Wygraną” będzie wyjście świadomością poza Dualną Matrycę z naszego poziomu. W tym kontekście Wzniesienie oznacza przejście na kolejny poziom ewolucji – iluzji; Uwolnienie wyjście poza grę, powrót na plan Boski, ponowne połączenie ze Źródłem Wszystkiego…
 Może to jest właśnie ten świat, za którym wszyscy tak bardzo tęsknimy…"

CYTATY:
Skrawki pamięci Duszy Wieki temu, eony Czasu zgromadziły się Istoty Duchowe by przyjąć plan ewolucji duszy. Plan oparty o Boskie Zasady Współistnienia w harmonii, dający możliwość rozwoju każdej istocie. Plan prosty, a zarazem trudny. Zawierał wszystko we wszystkim, a Istoty czynił częścią Natury. Część dusz odeszła , uczyć się Sztuki Tworzenia Materii. Nie było buntu, raczej smutek rozstania.
Potem było Zgromadzenie i oskarżenia, że ten plan jest mało efektywny. Że jest coś lepszego, szybszego, skuteczniejszego. Część dusz odeszła z Matką, jakby w innym kierunku… bunt.Ziemia oddalała się , coraz mniej dusz wracało i coraz więcej wikłało się w zależności wymyślonego nowego planu ewolucji, rodziły się nowe pokolenia. Ale za każdym razem mogły wrócić do Macierzy. Być Jednością z Naturą. Im dłużej dusza nie wracała tym trudniej jej było dotrzeć do Prawdy. I choć Natura wspierała Istoty ludzkie, one stworzyły swój świat , swoje królestwo i swoją Macierz. Kilka tysięcy lat temu zebrały się ponownie wszystkie Duchy, dużo dojrzalsze, mądrzejsze. Szukano rozwiązania jak pomóc tej Planecie. Bo człowiek nie ma wolnej woli w tej strukturze , z momentem wcielenia traci ją, traci też pamięć, wikła się w karmę. Najlepszym ze wszystkich planów był Pierwowzór.





W czasie przebudzenia się Kundalini następują dalsze głębsze zmiany w naczyniach limfatycznych, a te z kolei otwierają naczynia krwionośne. Szczególnie ważnym miejscem w tym procesie jest klatka piersiowa i serce. Nowy strumień krwi, już o zupełnie innych wartościach wpływa do serca. Silna energia Kundalini wyzwala w ciele inne związki chemiczne. Krew zaczyna być mocniej dotleniana, posiada dużo większą hemoglobinę niż u normalnych osób. Zaczynają zmieniać się płuca i prawa komora serca. Lepsze dotlenienie krwi zmienia układ nerwowy i stopniowo główne organy, a później inne części ciała. W chwili połączenia serca z mózgiem w ciele ukazuje się nowy proces zwany - spontanicznym kosmicznym orgazmem. Łączą się dwa bieguny. Człowiek w tej fazie powoli staje się obojętny seksualnie, ucieka w celibat. Zaczyna być zupełnie inną jednostką.


PRZENIKANIE NATURY UMYSŁU PRZEZ ŚWIADOMOŚĆ - CZĘŚĆ I. LILITH



Zacznę tym razem od Lilit…
Pierwsza notka, którą napisałam na tym blogu była opisem snu związanego z Lilit, Adamem i Ewą. A teraz znów wracam do tego wątku.

To babilońska Lilit z atrybutami sprawiedliwości w dłoniach:




Na wizerunku babilońskiej Lilit nigdzie nie widać węża, być może węże trzyma w dłoniach?





Egipska Izis z takimi samymi atrybutami, a do tego ma sowę na głowie albo w innej wersji Słońce. Jej suknia ją oplata...


Tu nierozpoznana bogini, której figurka została odnaleziona na Krecie:




źródło zdjęcia: http://www.loustrzyki.edu.pl/przedmioty/sztuka/album/04_sztuk_egejska/index.html


Bogini z kotem na głowie? Trzyma w dłoniach dwa węże... Węże ujarzmione? Węże w dłoniach bogini atrybutem sprawiedliwej i wolnej?


W mojej notce ADAM, LILITH i EWA  przedstawiłam spore podobieństwo babilońskiej Lilith z Izis -

Skrzydlatą Boginią z koroną Słońca… Zastanowiło mnie wówczas podobieństwo między imionami Lilith i Izis?
LILITH (th = s)
LILIS
ILIS
IZIS

 …etymologicznie wcale nie aż tak daleko od siebie “znajdują” się te imiona… Bo IZYDA to już imię greckie tejże bogini. Ale wcale nie jest tak dalekie etymologicznie od LILIT:

LILI(t/s)
IZIS
ISET – ISZET – ISITA - ISIDA – IZYDA

ZNACZENIE IMIENIA: Lilith – Lilit - Lilis – Lili – (Li – li – shi)…

Gdzieś przeczytałam, że Lili w dawnych czasach szczególnie Sumeru i jeszcze wcześniejszych używało się pisma sylabowego, imię jej pierwotne było LILI-T czyli Li-Li.-T.

A w Wikipedii znalazłam jeszcze taką ciekawostkę:

Li () – zasada, noumen, absolut, takość (skt tathatā) (kor. li ( ); jap. ri ( ); wiet. li) – jeden z podstawowych terminów chińskiej buddyjskiej szkoły huayan czyli szkoły Awatamsaki, powstałej pod wpływem Sutry Awatamsaki. W starożytnych tekstach chińskich znak () czytany jako li, oznaczał żyłkowanie w wypolerowanym marmurze, a przenośnie – podstawowe zasady. Dlatego li odnoszono zawsze do rozumu, a ściślej do niebiańskiego rozumu [świadomości niebiańskiej]. W takim właśnie znaczeniu – li – jako słowo kosmicznego porządku używane było przez konfucjanistów, jako przeciwieństwo ludzkich pragnień czy pożądań.

Następnie znak LI przejęli buddyści. Zhidun (314–366), znany także jako Zhi Daolin, jeden z najważniejszych mnichów IV wieku i założyciel szkoły Pradżni wczesnego buddyzmu chińskiego, pierwszy zreinterpretował li. Dla niego termin ten oznaczał najwyższą prawdę, ostateczną zasadę, takość (skt tathatā).


LI znaczy także w języku chińskim naczynie … do gotowania. Ma ono zazwyczaj kształt podobny do kobiecego tułowia o trzech nogach.

Widziałam kiedyś znaki chińskie przedstawiające słowo Li. Obecnie nie mogę ich znaleźć w internecie.
Pierwszy przypomina mi głowę orła. Drugi składa się z dwóch słów. Trzeci już ma formę naczynia. A czwarty ma kształt… postaci kobiecej. Ciekawe, doprawdy ciekawe.

Od niepamiętnych czasów lilia symbolizuje królewskość, majestat i chwałę "Według mitologii greckiej i rzymskiej była poświęcona Herze (Junonie; powstała z jej mleka) i nielubiana przez Afrodytę. Starożytni Grecy nazywali ją λείριον (leirion, od przymiotnika leiros ‘delikatny’, ‘cienki’, ‘wrażliwy’). W starożytnym Rzymie oznaczała nadzieję. W chrześcijaństwie uchodzi za symbol niewinności, czystości, dziewiczości i zmartwychwstania. Występuje jako ludowy motyw dekoracyjny na Podhalu pod nazwą leluja. Stanowi także wzór heraldyczny." cyt. z Wikipedii.


LILIA – KWIAT LOTOSU

Lilla: Imię to oznacza kwiat lilii-symbol czystości.)
Znaczenie / symbolika tego kwiatu:
Biała Lilia symbolizuje stan dziewiczy, czyste intencje, godność, czystą miłość.
Lilia tygrysia – Boska piękność
Lilia wodna – Lawina uczuc
Lilija złotogłów – Ofiarne uczucia
Lilia żółta – Kłamstwo.

Tu Lilith z Katedry Notre Dame:




Drzewo oplecione przez kobietę - węża czy Syrenę?


Znalazłam taki tekst o Lilith:


“Drzewo jest wielkim symbolem żeńskich bóstw; w Mezopotamii symbolizowało „Czarną Gwiazdę”. Bogini-Matka, zręcznie demonizowana przez dominujący patriarchat judaistycznej religii, jest ukryta w żeńskim demonie Lilith. Niektórzy utożsamiają Lilith z hebrajskim „lailah” – nocą. Inni sądzą, że Lilith pochodzi od sumeryjskiego pojęcia LÍL-TI, tłumaczonego jako „duch życia”; ja zinterpretowałbym to pojęcie (w kontekście niniejszych materiałów) jako „tą, która daje oddech życia” w sensie istoty, która ożywiła człowieka pierwotnego.Judaistyczne wizerunki przedstawiają Lilith jako nocnego ptaka, symbol wzięty bezpośrednio od jednego z najstarszych atrybutów Bogini-Matki, czyli ptaka lub gołębicy, którego chrześcijanie używali do symbolizowania Ducha Świętego. Ten „lotny” aspekt Bogini-Matki odnajdujemy również w greckiej mitologii, w której Eurynome, uniwersalna i pierwotna bogini, zamienia się w gołębicę podczas rozważań nad uniwersalnym jajem, z którego pochodzi wszystko inne. Taka mała dygresja – jeżeli przetłumaczymy imię owej greckiej bogini na sumeryjski, otrzymamy ERIN2-UM (w sumeryjskim nie występuje „O”), „zespoły położnych” (lub starych albo nawet starożytnych kobiet), tudzież ERIN2-UM-ME, „zespoły położnych boskiego porządku”.”


A patriarchat zrobił z Lilit demona...





Tu LILITH Z Wikipedii (John Collier: „Lilith” (1892), The Atkinson Gallery, Anglia.) :




Ta LILIT Colliera opleciona wężem kojarzy mi się z kobietą z KARTY KAROTA - ŚWIAT:




Ciekawa jest nagość tej kobiety. Taka sama, jak sumeryjskiej Lilit. A szaty wokół niej ewidentnie kojarzą mi się z wężem z innych wizerunków. Ale w tej wersji naga, piękna i niebiańska kobieta jest otoczona zielonym laurem jak wężem zjadającym swój własny ogon i odcięta nim od tego, co na zewnątrz… Co Ona trzyma w dłoniach? Atrybuty sprawiedliwości? I to jest karta ŚWIAT? Hmmm… Kojarzy mi się z odrzuconą LILIT…, która jako ŚWIADOMOŚĆ odepchnięta przez umysł staje się NIEŚWIADOMOŚCIĄ, ukryta, pełną WIEDZY ŚWIADOMOŚCIĄ  (albo PUSTKO-PRÓŻNIĄ pełną WSZYSTKIEGO), która została ODCIĘTA OD UMYSŁU… Od wzorców Umysłu tego świata.

Tu inna wersja KARTY KAROTA - ŚWIAT czyli kobieta tańcząca z wężem – piękna wizja:







A z tą kartą mam jeszcze inne skojarzenia. Ta naga kobieta kojarzy mi się z… czystością świadomości – z UNIWERSALNĄ ŚWIADOMOŚCIĄ, która jest zaprzyjaźniona z wężem – czystym UNIWERSALNYM UMYSŁEM... tańczy taniec ISTNIENIA…


Adam i Lilith... UMYSŁ I ŚWIADOMOŚĆ. Umysł chciał posiąść świadomość... A świadomość uciekła, bo nie lubi przemocy :-) Albo po prostu została w Raju i stała się nie-świadomością - częścią świadomości ukrytej przed umysłem :-)


Czym może być "grzech pierworodny"?

1. tak zwany "pierwszy" grzech, to właśnie wyparcie się szacunku do Bogini Matki.
2. dwie formy "męska" i "żeńska" dwóch drzew w Raju to harmonia istniejąca w Raju przed pierwszym "grzechem".

Dzielenie się Ducha jest konsekwencją tego pierwszego "grzechu" - spożywanie tylko owoców Drzewa Poznania - Wiedzy, tylko i wyłącznie, a odrzucenie owoców Drzewa (Wiecznego) Życia - Świadomości :-)


Żyjemy jeszcze w świecie patriarchalnym, więc zdecydowana większość ludzi na ścieżkach duchowych, skupia się wciąż na umyśle. W rzeczywistości DUCH - UMYSŁ dla nich jest Bogiem. Chociaż w różnych religiach ma różne "oblicza". Różni Bogowie to różne części BOGA - UMYSŁU. A jeśli w jakichś naukach i tradycjach Boga nie ma, tam zastępuje go Umysł.... 


ciąg dalszy nastąpi…


I jeszcze coś o grzechu…

1. tak zwany "pierwszy" grzech, to właśnie wyparcie się szacunku do Bogini Matki.
2. dwie formy "męska" i "żeńska" dwóch drzew w Raju to harmonia istniejąca w Raju przed pierwszym "grzechem".

Dzielenie się Ducha jest konsekwencją tego pierwszego "grzechu" - spożywanie tylko owoców Drzewa Poznania - Wiedzy, tylko i wyłącznie, a odrzucenie owoców Drzewa (Wiecznego) Życia - Świadomości :-)

Żyjemy jeszcze w świecie patriarchalnym, więc zdecydowana większość ludzi na ścieżkach duchowych, skupia się wciąż na umyśle. W rzeczywistości DUCH - UMYSŁ dla nich jest Bogiem. Chociaż w różnych religiach ma różne "oblicza". Różni Bogowie to różne części BOGA - UMYSŁU. A jeśli w jakichś naukach i tradycjach Boga nie ma, tam zastępuje go Umysł....

Rozumiem, że DUCH dzieli się (jak w Raju), ale to nie jest dla mnie pierwotny podział, bo w Raju były (są) DWA DRZEWA. I tam pozostał Bóg, a ludzi wygnał z Raju? Co to za Bóg, co wygnał ludzi z Raju? Umysł, który potrzebował doświadczyć nowych form stworzenia i musiał się podzielić na części...

Bóg = Duch (ten jeszcze niepodzielony) to Umysł oddzielony od Bogini - Świadomości. Świadomość Boga - Umysłu oddzielonego od Bogini - Świadomości jest mocno ograniczona. I dla Boga - Umysłu Bogini - Świadomość staje się tajemnicą, staje się jako ukryta - Nieświadomością.

Świadomość jest Naturą Całości. A Umysł jest Formą, jaką przybiera Natura. I tu zgadza się, że duch przyjmuje ciało utworzone z monad-dusz, które tworzą nie tylko ciało, ale wszystko, dosłownie wszystko w Całej Naturze, ale to Duch im nadaje formę...

Różnica między Duszą, a Duchem jest taka, że... Dusza się powiela w nieskończoność, a Duch się dzieli... Świadomość jest Całością, ale staje się ukrytą świadomością czyli nieświadomością dla odrębnych części podzielonego Ducha. Natomiast to właśnie poprzez dusze jesteśmy wszyscy połączeni ze sobą w JEDNO.

Bogini i Bóg to nasi Przodkowie, ale także to my sami z innych wymiarowości.
Bóg i Bogini to JEDNO, chociaz już podzielone… to jedno symbolizują pojęcia takie jak TAO, DAO, HUNABKU czy OMETEOTL… A potem następuje dzielenie… jak w bajce o rozbitym LUSTRZE. A potem jeszcze zamglonym… żeby bardziej oddzielić od siebie wszystkie cząstki CAŁOŚCI… Żeby mogły doświadczać siebie we wszelakich formach stworzenia…

Nikt z nas w oddzieleniu od CAŁOŚCI, JEDNI, nie ma monopoluna PRAWDĘ. Ale każdy może JEJ doświadczyć jedynie poprzez swój indywidualny byt. Ot, taki paradoks. Poszerzając swoją świadomość…

Symbol TAO, DAO to dla mnie symbol JEDNI.
UMYSŁ to BÓG… jak “WIELKI DUCH”.
ŚWIADOMOŚĆ to BOGINI… jak “WIELKA DUSZA”.
Ale obecnie ten symbol wygląda tak:



jest przedstawiany w ten sposób, że czarne pole otacza maleńkie białe pole po JEDNEJ stronie - części, TAO a białe pole otacza maleńkie czarne pole w DRUGIEJ części - stronie… Tam gdzie duże pole ŚWIADOMOŚCI (np. czarne pole), tam umysł maleńki (np.białe pole), a tam gdzie duże pole UMYSŁU (np.białe pole), tam pole świadomości maleńkie. http://tonalinagual.blogspot.com/2014/01/o-boginiach-marii-magdalenie-i-zenskich.html

Ogólnie, biorąc pod uwagę OBIE części - strony, harmonia pól jest zachowana, ale w każdym z tych pół OSOBNO, harmonia świadomości i umysłu jest mocno zróżnicowana.

DUSZA BEZ DUCHA JEST JAK TREŚĆ BEZ FORMY, A DUCH BEZ DUSZY JEST JAK FORMA BEZ TREŚCI.

W TEMACIE:
PRAMACIERZ, PRA-BOGINI, WIELKA MATKA.


piątek, 12 października 2012

Znaki Zodiaku czyli symbole różnych konstelacji..


Planety i gwiazdy to boginie i bogowie.

W Babilonie były znane znaki Zodiaku, które są używane do dziś:
1. Byk
2. Bliźnięta
3. Rak
4. Lew
5. Panna
6. Waga
7. Skorpion
8. Strzelec
9. Koziorożec
10. Wodnik
11. Ryby
12. Baran

W Egipcie podobno były takie znaki:

źródło: 
Oto 12.chińskich znaków Zodiaku
1. SZCZUR
2. BAWÓŁ
3. TYGRYS
4. KOT
5. SMOK
6. WĄŻ
7. KOŃ
8. KOZA
9. MAŁPA
10. KOGUT
11. PIES
12. DZIK





Majański „zodiak”z 20.znakami:

1. IMOX – woda – KROKODYL
2. IQ – powietrze (wiatr) – KOLIBER (rajski ptak)
3. AQ’AB’AL. – zorza – NIETOPERZ
4. K’AT – sieć – PAJĄK
5. KAN – mądrość, siła wszechświata – WĄŻ
6. KAME – Przodkowie - SOWA
7. KEJ – władza/łaska – JELEŃ
8. Q‘ANIL – nasienie, rozmnażanie - KRÓLIK
9. TOJ – ofiara. Cierpienie, energia, światło –
10. TZ’I – autorytet, lojalność, wierność – PIES
11. B’AATZ’ – nic, tkanina, jedność. Początek i koniec - MAŁPA
12. E –przeznaczenie, podróże – PRZEPIÓRKA
13. AJ – obfitość – PANCERNIK
14. IX B’ALAM – siła i wigor, energia żeńska, żywotność  - JAGUAR
15. TZ’IKIN – bogactwo, twórczość, los, posłannik, płodność ludzka.- PTAK
16. AJMAQ- wybaczenie, moc, świadomość, równowaga, siła kosmiczna – PSZCZOŁA
17. NO’J – Duchowość, inteligencja, mózg, umysł – DZIĘCIOŁ
18. TIJAX – strzała, miecz prawdy TUKAN i RYBA PIŁA
19. KAWOQ – Piorun, błyskawica, Strażnik, dualizm świętego ognia i dźwięku - ZÓŁW
20. AJPU – Słońce, Jedność, Strzelec, myśliwy, Pan  – SŁOŃCE i KSIĘŻYC


źródło: http://www.2012-spiritual-growth-prophecies.com/mayan-astrology.html

Czy to przez przypadek powtarzają się w Zodiaku egipskim, chińskim i majańskim te same zwierzęta? Oczywiście nie wszystkie. Ale całkiem możliwe, że te wszystkie znaki odpowiadają gwiazdozbiorom albo pewnym gwiazdom. Więc może to chodzi o jakieś wzorce wpływające na Ziemię (albo zasiane na Ziemi), które pochodzą z tych konstelacji i gwiazd?

W zasadzie znalazłam prawie wszystkie gwiazdozbiory odpowiadające 20. symbolom z kalendarza TZOLKIN Majów.

Wygląda na to, że znaki Zodiaku – czyli symbole gwiazdozbiorów symbolizują miejsca w kosmosie, w których istnieją jakieś cywilizacje i z których pochodzą wzory zasiewu na dany okres Ziemskiego Świata. I jeszcze wygląda na to, że różne „rasy” ludzi mają wkodowane wzory przez systemy zodiakalne, które uznają za „swoje”. Tak to wygląda, ale czy tak jest?

Równik niebieski obejmuje następujące konstelacje:

1.Ryby
2. Wieloryb
3. Byk
4. Erydan
5. Orion          
6. Jednorożec
7. Mały Pies
8. Hydra
9. Sekstant – przyrząd nawigacyjny
10. Lew          
11. Panna
12. Wąż
13. Wężownik
14. Orzeł
15. Wodnik
Czyli tutaj mamy 15. gwiazdozbiorów, w tym niektóre z nich są uwzględnione przez każdy zodiak: egipski, babiloński, chiński i majański.I są takie, które nie sa uwzględnione przez te zodiaki.

Istnieją jeszcze gwiazdozbiory biegunów niebieskich.
Tutaj teleskop skierowany jest w kierunku północnego bieguna niebieskiego:


Źródło: http://www.teleskopy.pl/ustawienie_teleskopu_z_montazem_paralaktycznym.html
Gwiazdozbiory północnego bieguna niebieskiego:

Gwiazdozbiory południowego bieguna niebieskiego:


Tu także mamy kilka zwierząt jako symboli gwiazdozbiorów..
Nie wiem, jakie są nazwy tych gwiazdozbiorów według wiedzy Majów. Ale jest tu RAJSKI PTAK, który dla Majów może być KOLIBREM. Jest  TUKAN, jest SIEĆ, która dla Majów może być PAJĄKIEM, jest PAW, WĄŻ MORSKI oraz MEN, który nie wiem, jakie może mieć znaczenie dla Majów..


Zainteresował mnie gwiazdozbiór zwany:
ŻÓŁW _ LIRA VEGA _ ORZEŁ


Aquila jest konstelacją w północnym niebie. Jego nazwa to po łacinie "orzeł" i reprezentuje ptaka, który przeprowadził Zeusa / Jowisza w grecko-rzymskiej mitologii.
Aquila leży zaledwie kilka stopni północ od równika niebieskiego.
Konstelacja jest najlepiej widoczna w okresie letnim, gdyż znajduje się wzdłuż Drogi Mlecznej. Z powodu tej lokalizacji wzdłuż linii naszej galaktyki, wiele klasterów i mgławice znajdują się w jej granicach, ale są słabe i istnieje kilka galaktyk.
 „Orzeł (łac. Aquila, dop. Aquilae, skrót Aql) – gwiazdozbiór, jest łatwo zauważalny z powodu najjaśniejszej gwiazdy Altair, α (Aql) 0,8 mag (pierwsza liga jasności gwiazd – 10 miejsce). Konstelacja Orła znana była już w Mezopotamii (3 tysiące lat temu), jednak nie zawsze była nazywana Orłem.
(…)
W średniowieczu astronomowie arabscy (a pod ich wpływem także europejscy) konstelację nazywali Sępem w locie (łac. vultur volans), którego nie należy mylić z cadens Vultur które było znane pod nazwą Lyra.
(…)
Altair, wraz z Wegą i Denebem tworzą charakterystyczną formację trójkąta letniego.
Gwiazdozbiór Orła przechodzi przez Drogę Mleczną.
(…)
W mitologii chińskiej gwiazdozbiór ten nazywa się Pasterzem." *)

Czyli mamy różne nazwy dla jednego gwiazdozbioru:
ORZEŁ, SĘP, PASTERZ... i ŻÓŁW...


Również niektóre źródła podają, że SMOKIEM (gryfem) zwana jest także gwiazda ALTAR z gwiazdozbioru Orła.

" Północny biegun niebieski Ziemi znajduje się obecnie w okolicy Gwiazdy Polarnej gwiazdozbioru Małej Niedźwiedzicy. Natomiast biegun południowy w okolicy gwiazdy σ Octantis gwiazdozbioru Oktanta."

Rajski Ptak na południu to może być albo KOLIBER albo FENIKS. FENIKS jest ptakiem symbolizującym samospalenie – świadomą zmianę formy, a KOLIBER podobnie - według ludzi Quechua z Peru koliber jest symbolem zmartwychwstania





 Znów węże....

Kojarzy mi się z tym, co przeżyłam w jednej ze swoich wizji - świadomego śnienia: złapaniem węży reprezentujących umysł. To dla mnie są symbole odzwierciedlające proces „łapania” wzorków umysłu i rozpoznawania wzorów świata, w jakim istniejemy – żyjemy w danym TU i TERAZ.

Gdy rozwijamy świadomość (żeński aspekt), wówczas rozpoznajemy czy przenikamy świadomością wzorce (programy) umysłu (męski aspekt) czyli Umysł danego świata.


HYDRA:
wielogłowy wąż wodny, spłodzony przez Tyfona i Echidnę. Podobnie u Majów występuje WĄŻ jako jeden z bogów - przodków. Hydra to także największy pod względem powierzchni gwiazdozbiór na niebie. Znajduje się w pobliżu równika niebieskiego.


Oto jeszcze 12. Słonć – bóstw indyjskich...
"(Srimad Bhagavatam 12.11.27-49) A.C. Bhaktivedanta Swami prabhupada". Ze strony:



The 12 Adityas
Ruling Month  

Solar Month
Lunar Month
1           

Dhata  
March - April
Madhu
Chaitra

2
Aryama            
April - May
Madhava        
Vaishakha

3
Mitra   

May - June
Shukra
Jyeshtha

4
Varuna

June - July
Suchi   
Ashadha

5
Indra   
July - August
Nabhas
Shravana

6
Vivasvan
Aug - Sept
Nabhasya       
Bhadrapada

7
Tvashtha            
Sept - Oct
Isha     
Ashvina

8
Vishnu
Oct - Nov
Urja    
Karttika

9
Amshuman            
Nov - Dec
Sahas  
Margasirsha

10
Bhaga

Dec - Jan
Sahasya          
Pushya

11
Pusha  
Jan - Feb
Tapas  
Magha

12
Parjanja
Feb - March
Tapasya
Phalguna

           

Przypomnę w tym kontekście swoją notkę pt. BOGINIE I BOGOWIE - SKRZYDLATE ISTOTY Z NIEBA