piątek, 7 lipca 2017

TANTRA


"o tantrze i seksie – długo się zbierałam z umieszczeniem tego tekstu, ale wreszcie przyszła gotowość lub odwaga – to są słowa nauczycielki tantry z Kalifornii (nie pamiętam imienia), pod którymi się podpisuję …

“Kiedy mówię ludziom, że nauczam Tantry, pierwszą rzeczą, którą muszę zrobić to wyprowadzić ich z błędu, że Tantra ma cokolwiek wspólnego z seksem (przynajmniej nie więcej niż cokolwiek innego, jak, powiedzmy jedzenie czy zawiązywanie sznurówek). Następnie informuję ich, że jest ona morderczo trudna raczej niż orgazmicznie rozkoszna (chociaż, faktycznie jest jednym i drugim). Jej znaczną częścią jest też pracą z aspektami cienia (mój przypis: tym wszystkim co chcemy trzymać od siebie jak najdalej, co boli i przeraża).

Powiedziawszy to, co powyżej, z reguły traciłam do tego momentu zainteresowanie około 95 % rozmówców albo też bardzo się wzburzyli, jeśli są praktykami “Marin Tantry” (lub jak usłyszałam od kogoś ze znajomych, “zaawansowanego orgazmowania”).

Jeśli seks jest tym czego szukają – a seks jest bardzo dobrą rzeczą, i sama też go kocham! – to istnieją niezliczone miejsca, do których mogę ich wysłać: kluby, party, warsztaty, zajęcia, praca z ciałem, coachowie seksu somatycznego, terapia seksem, seks shopy itd. Przynajmniej gdziekolwiek spojrzeć to tego mnóstwo. Jest to odzwierciedleniem głodu seksu, który jest tak rozpowszechniony w naszym stłumionym zachodnim świecie. Świecie, który wchłonął tę starą praktykę (Tantra jest jedną z najdłuższych tradycji przekazywanych bezpośrednio i bez przerwy przez tysiące lat), przywarł do jej soczystych aspektów, które przemawiają do współczesnych psychoz i tak naprawdę zapomniał o całej reszcie.

W Tantrze chodzi tylko o jedną, jedyną rzecz:
Przebudzanie się.
Nic więcej.

Tantra używa wszystkiego i czegokolwiek pod tym kątem. Jest jak Krav Maga duchowych dyscyplin.
Używa seksu i pożądania ponieważ są one bardzo mocne. A jednocześnie są także niebezpiecznymi ogniami, które mogą nami zawładnąć. Tantra używa psychicznych cięć, niebezpieczeństwa, intensywności, tabu, paradoksu, strachu, dużych emocji, bólu – podejście, które jest mocno niewłaściwe dla ludzi straumatyzowanych.

Tak naprawdę, stawianie znaku równania pomiędzy Tantrą a uzdrawianiem seksualnym jest jedną z największych pomyłek kiedykolwiek zrobionych względem tej starej praktyki. Uzdrawianie seksualne jest niezwykle pomocne, i BARDZO potrzebne, i do tego potrzebne na dużo większą skalę niż to ma obecnie miejsce – i to NIE JEST Tantra.

Do przemyślenia:

Nie ma czegoś takiego jak “bezpieczeństwo” w Tantrze! Dlaczego? Ponieważ nie ma bezpieczeństwa w ŻYCIU! A Tantra jest jak życie. I używa najbardziej szaleńczo dewastującego i ekstatycznego elementu znanego ludzkości:

Miłości.
Nie miłości twojej babci. 
Nie miłości twojego zwierzaka.
Nie miłości “harmonijnych związków”.
Nie.
Miłości fuzji i rozszczepiania atomu. 
Wypalającej miłości.
Miłości, o której mówi Rumi. Którą reprezentuje Kali.

Tantra jest nieprzypadkowo destrukcyjna czy wypalająca, ale robi to SPECJALNIE – jest po to, żeby przecinać iluzje. Rozbierać. Dezintegorować. Szybko i mocno (mój przypis: tak szybko i tak mocno jak to jest na dany moment możliwe). Z wdziękiem. Ale bez litości.

Jest to strzała nakierowana prosto w serce dualności, myślenia konceptualnego, ego, udawania i fałszu. Więc masz tu dużo do stracenia, możliwe, że nawet zdrowie psychiczne, szczególnie jeśli wchodzisz w to z nieuzdrowionym bagażem i potrzebujesz “terapii” lub po prostu chcesz się z kimś przespać. A koszt tego co możesz dostać jest niezwykle wysoki. 

I JEDYNE co otrzymasz to “po prostu obudzenie się”.

Rozkosz nie jest zagwarantowana. Seks nie jest ważny. Pożądanie jest paliwem, ale nienadużywanym. “Lepsze związki” nie są tu istotne. W najlepszym razie mogą być skutkiem ubocznym, tak jak inne rzeczy. A w najgorszym razie mogą być okrężną drogą, uzależnieniem i ślepym zaułkiem. I tylko, jeśli naprawdę chcesz się obudzić, to oddasz się temu całkowicie, bo inaczej są przecież inne niesamowite miejsca, żeby się w nich zatrzymać, nie uważasz?

I dlatego nie znajdziesz dużo dobrej Tantry, chociaż możesz znaleźć dużo świetnej terapii i dobrego seksu!

Tych, którzy naprawdę wiedzą, spotyka się rzadko. Uważaj i mądrze wybieraj." 

- K.Korytowska


czwartek, 6 lipca 2017

KIM JESTEŚMY?


"Bóg lubi bawić się w chowanego,
ale z uwagi na to, że
nie ma niczego prócz Boga,
to nie ma się z kim bawić.
Pokonał jednak tę trudność
udając, że nie jest sobą.
Udaje, że jest tobą i mną oraz
wszystkimi ludźmi na świecie,
wszystkimi zwierzętami, roślinami,
skałami i gwiazdami.
Dzięki temu przeżywa
dziwne i wspaniałe przygody.
Niektóre z nich są straszne
i przerażające. Lecz są one tylko
złymi snami, ponieważ znikną,
gdy się przebudzi.

Bóg, bawiąc się w chowanego
i udając, że jest tobą i mną,
zrobił to tak znakomicie,
że potrzebuje sporo czasu,
aby przypomnieć sobie,
gdzie i jak ukrył się przed sobą.
Ale na tym polega cała
zabawa – tego właśnie pragnął.
Nie ma zamiaru
odnaleźć się zbyt prędko,
bo to tylko zepsuje zabawę.
To dlatego – zarówno tobie,
jak i mnie – taką trudność
sprawia odkrycie, że
jesteśmy przebranym Bogiem,
udającym, że nie jest sobą.
Kiedy jednak gra potrwa
odpowiednio długo,
przebudzimy się wszyscy,
przestaniemy udawać
i przypomnimy sobie,
że jesteśmy Jednią, Bogiem,
który jest wszystkim, co istnieje,
i który żyje wiecznie." - Alan Watts

JESTEŚMY jak PACYNKI,
stworzone przez ABSOLUT,
którymi pogrywa sobie ABSOLUT
i w które sam się wciela. - ts ;-}