środa, 22 maja 2013

SARNA i JELEŃ - TO TEŻ MOI NAUCZYCIELE




Wszyscy jesteśmy dla siebie nawzajem nauczycielami i uczniami. Możemy uczyć się od siebie, wpierać, inspirować wzajemnie z szacunkiem i miłością. Każdy człowiek, każde zwierze, roślina, kwiat, minerał, kamień, a nawet przedmioty... wszystko w odpowiednim momencie może przekazywać nam ważne informacje. Również znaki - drogowskazy na Ziemi i Niebie...

Nasza dusza połączona ze Źródłem, Uniwersalny Umysł, cały wszechświat ma wspaniałe poczucie humoru. Któregoś dnia szłam ulicą i myślałam o sprawie, która wymagała rozwiązania. Pojawiło się we mnie pytanie: jak rozwiązać tę sprawę. I nagle usłyszałam zdanie wypowiedziane, a raczej bełkotliwie wykrzyczane przez leżącego w krzakach pijanego mężczyznę. Z jednej strony byłam trochę zaszokowana, bo zdanie to było okraszone wulgarnymi słowami, ale z drugiej zaczęłam się śmiać sama z siebie, ponieważ to zdanie było wskazówką, bardzo jasną odpowiedzią. Rozwiązanie okazało się bardzo proste. 

Niektórzy z nas szukają rad i nauk u guru czy mistrzów zapominając o tym, że Wielki Duch, Bóg, Wszechświat, Całość czy jak to COŚ chcesz nazwać, prowadzi z nami dialog na wiele różnych sposobów trenując nas w naszej uważności bycia w tu i teraz. 

W ubiegłym roku miałam na przykład spotkanie z Sarną. Siedziałam wtedy na medytacji trzy dni w lesie bez jedzenia i picia (Vision Quest). Oprócz różnych innych zwierząt odwiedziła mnie sarenka. Miałam z nią kontakt. Opowiedziała mi niesamowite rzeczy między innymi o ogromnym cierpieniu zwierząt, o okrucieństwie ludzi, ale przypomniała mi też swoją historię, którą także Jamie Sams zapisała w książce o "Zwierzętach mocy":

"Pewnego dnia mała Sarenka usłyszała, że wzywa ją Wielki Duch mieszkający na szczycie wielkiej Góry. Natychmiast zaczęła wspinać się stromą ścieżką. Nie wiedziała jednak, że drogi do szałasu Wielkiego Ducha pilnuje straszny demon. Demon starał się nie dopuścić żadnej istoty do Wielkiego Ducha. Usiłował przekonać je, że Wielki Duch nie chce, aby zakłócano mu spokój. W ten sposób zamierzał rosnąć w siłę i budzić strach w całym stworzeniu.

Na widok demona Sarenka, o dziwo, wcale się nie wystraszyła, choć był klasycznym szkaradnym potworem. (...) Każde normalne stworzenie natychmiast by uciekło albo umarło z przerażenia. Ale Sarenka odezwała się łagodnie:
- Bądź tak miły i przepuść mnie. Idę do Wielkiego Ducha. - Jej oczy były pełne miłości i współczucia dla tego wyrośniętego brzydala, dręczyciela słabszych.

Demon nie posiadał się ze zdumienia. Jakkolwiek starał się przestraszyć Sarenkę, nie odnosiło to żadnego skutku, ponieważ jej miłość przeniknęła do jego zatwardziałego serca. Skonsternowany poczuł, że jego twarde jak głaz serce zaczyna mięknąć, a cała postać kurczy się do wielkości orzecha włoskiego. Niewzruszona miłość i łagodność sarenki roztopiły serce demona. Jej łagodność i dobrotliwość sprawiły, że wszystkie dzieci Wielkiego Ducha mają wolny wstęp na Świętą Górę i już nie muszą się bać, że demony strachu zatarasują im drogę.


Sarna uczy nas, że mocą łagodności, uczciwości wobec siebie oraz ufności można wzruszyć serca i umysły zranionych istot, które usiłują nam utrudnić wejście na Świętą Górę. Kochając to co jasne i ciemne - niczym plamki na skórze Sarenki - stwarzamy przyjazne, bezpieczne warunki ludziom poszukującym wewnętrznej harmonii i pokoju".

Dziękuję Ci kochana Sarenko za twoje nauki.

Kiedyś przez jakiś czas miałam w domu piękną laskę, którą Huichole nazywają KAYUMARI. Nauczyłam się kiedyś pieśni Huicholi o KAYUMARI - JELONKU. 


Kayumari w tradycji Rdzennych Huicholi jest jeleniem (często niebieskim), który przynosi ludziom wiadomości od Ducha. Mówią, że tam, gdzie niebieski jeleń spaceruje, następuje uzdrawianie.


I nie wiedziałam dokładnie, co znaczyły słowa tej pieśni w języku Huicholi, tyle, że o jelonku, który prowadzi do Wielkiego Ducha. 


Ale któregoś dnia przyszły do mnie słowa tej pieśni po polsku:

"Prowadź, prowadź... nas jelonku, przez czysty umysł, prosto do Wielkiego Ducha. 
Prowadź, prowadź... nas sarenko, przez czyste serce, prosto do Wielkiej Duszy..." 

I bardzo lubiłam ją śpiewać.




JELEŃ SYMBOLIZUJE WYTRWAŁOŚĆ. " Mógł się uratować jedynie dzięki temu, że umiał pokonywać długie dystanse: wytrwale dążyć do celu narzucając sobie odpowiednie tempo i w pełni wykorzystując swoją energię (...) Jeleń uczy nas, byśmy działali w równym tempie i w ten sposób poszerzali granice własnej wytrwałości. Ludzie mocy Jelenia może nie zawsze docierają pierwsi do celu, ale za to zawsze osiągają cel." - Jamie Sams

Inna wersja jelenia i sarny:



I pamiętam, że wszystko jest doskonałe, że każda i każdy z nas  zawsze otrzymuje to, co jest jej/jemu potrzebne w naszym istnieniu, rozwoju i doświadczaniu ISTNIENIA...  Czuję wdzięczność.
___________________

wszystkie ilustracje w tej notce są tradycyjną sztuką Huicholi



6 komentarzy:

  1. Lubie arty ze zwierzętami, bo wiele mozna sie od nich nauczyć i duzo zaobserwowac.
    Aktualnie mam kotke,Zuzie jej syna Czarnika i znalezionego w miejsikim smietniku Rudka.
    Wszystkie sa kochane.
    Od jakiegos czasu Czarnik ur we wrzesniu zeszłego roku gdy coś chce nie miauczy tylko mówi ...ma.ma wychodzi takie proszące mamaa......jest bardzo delikatny .
    Tym ma..maa rozbraja mnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za odwiedziny i...

      Przesyłam serdeczne pozdrowienia dla Anonima, Zuzi, Czarnika i Rudka.

      Usuń
  2. Ten anonim to ja...Maria_st ha ha ha
    zapomniałam podpis dac....ale co tam......

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj, przeczytałam Twój wpis dziś i bardzo Ci za niego dziękuję. Szukałam po Internecie informacji o symbolu jelenia dwa lata i trochę o tym czytałam ale dziś pierwszy raz usłyszałam co Ty piszesz. Przyprowadzila mnie do Ciebie sarenka, ponieważ jestem obecnie na etapie porządkowania dokumentów i starych notatek ponieważ wyprowadzilam sie z,domu w którym mieszkałam 10 lat i stwierdziłam, że czas trochę posprzątać sobie, żeby nie przenosić w nowe miejsce wszystkiego co gromadze od ponad 40 lat (mam 46 lat) no i w moich papierkach natknęłam się na kartkę z kalendarza, wyrwana w roku 1999 18 stycznia z tyłu opisuje znaczenie imienia Małgorzata, i tam napisali że patronem mojego imienia jest sarna, pierwszy raz o tym przeczytałam a wciąż szukałam info o jeleniu, który czesto mi sie pokazywał ale już wiem, że to był mój tata Henryk. Dziś wpisalam w wyszukiwarce symbolika sarny i oto jestem u Ciebie, bardzo wdzięczna. Małgorzata

    OdpowiedzUsuń