Są różne cykle... naszych wędrówek w nieskończoności... w czasie... w światach róznych i czaso-przestrzeniach...
W poniższych przykładach tych zróżnicowanych cykli cyfry symbolizują kolejne "światy" albo "słońca", pewne okresy czasu jak epoki - jak mawiają niektórzy, ale to mogą być także kolejne nasze "inkarnacje" czy wcielenia:
W poniższych przykładach tych zróżnicowanych cykli cyfry symbolizują kolejne "światy" albo "słońca", pewne okresy czasu jak epoki - jak mawiają niektórzy, ale to mogą być także kolejne nasze "inkarnacje" czy wcielenia:
a) 1,2,3,4…1,2,3,4… itd. (cykle po okręgu) w nieskończoność… tu: „wznoszenie” i „spadanie” w kółko.
b) 1,2,3,4…5.6,7,8… itd. (cykle po helisie) w nieskończoność… tu tylko „wznoszenie”…
c) 1,2,3,4…5,6,7,8, a następnie np. 9. jako koniec i od nowa… (cykle po spirali stożkowej – dochodzimy do "X" na czubku i… spadamy i znów: 1,2,3…) tu także „wznoszenie” i „spadanie” w kółko.
d) 1,2,3,4,5,1,2,3,4,5,6,3… itd… tu cykle są zróżnicowane, zmienne ale też ciągle ma miejsce naprzemienne „wznoszenie i spadanie”…z jednych "światów" do innych "światów".
Ale możemy na te cykle spojrzeć z innej perspektywy i na różne możliwości, jakie stwarzają te różne cykle:
- nieświadome odradzanie w tych różnych cyklach i nagle…
- „wyzerowanie karmy” i przebudzenie… czyli realizacja = samoświadomość (rozpoznanie urzeczywistnienia) powodująca wielką zmianę świadomości, której – do momentu osiągnięcia owego przebudzenia – nie jesteśmy w stanie ani przewidzieć ani sobie wyobrazić.
Bo nawet nie jest to osiągnięcie jakiegoś zakresu wiedzy z tych wszystkich „światów”: 1,2,3,4,5,6,7,8,9. :-D Ale wtedy… następuje tak diametralna zmiana samoświadomości, która daje nam coś jak „wgląd” w te wszystkie światy, że uwalniamy się od przywiązania do wzorców tworzących struktury „sieci” tych światów… powodujących wcześniejsze nasze "uzależnienie" od nich i istnienie w nieświadomości konsekwencji działania tychże wzorców…
Niedawno podobny temat poruszałam w swojej notce:
Wyszłam z „tamtego świata”, świadomie wybierając nicość, która jednak okazała się nie być nicością, a raczej „pustką”, w której istnieje wyłącznie
Stamtąd „wyruszyłam” w dalszą „podróż” i trafiłam do tego świata. W tym świecie także „dualizmy” w dużo bardziej zróżnicowanych formach:
Życie jest zachwycające ze swoją synchronią - harmonią - połączeniami...
Błogosławię wszystkie moje połączenia...
I proszę, właśnie znalazłam taki tekst:
[a myślało sobie moje maleńkie "ja", że pierwsze dokonało tego "przyrównania" Brahmana do Ducha Świętego, bo niedawno tego odkrycia w sobie dokonałam i pisałam o tym... ha, ha, ha.... ;-)]
• prakriti, tj. protomaterii (energii, z której potem powstaje substancja gęsta -materia); (symbolizuje ją np. Parwati ?)
• niższej puruszy, tj. tej energii, która w danej manwantarze ma rozwijać się w warunkach, w tym celu stwarzanych w prakriti: (symbolem jest lingam Sziwy, Brahmanda - kosmiczne jajo (to także forma Sziwy)
Pisałam już kilka lat temu o "uzdrawianiu" i integrowaniu różnych bogiń i bogów w nas i poprzez nas... hm...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz