środa, 12 czerwca 2013

ŚWIĘTA PODWÓJNOŚĆ




Święta Podwójność, Ometeotl, TAO, DAO - Ona i On w Jednym, to co męskie i żeńskie połączone w kosmicznym tańcu Stworzenia, w Przepływie... w TU i TERAZ, zawsze i wszędzie... w nieskończoności poza czasem.

Unia "pozornych przeciwieństw"... 
Dnia i Nocy,
Światła i Ciemności, 
Dobra i Zła, 
Życia i Śmierci,
Mężczyzny i Kobiety,  
Animusa i Animy, 
Ducha i Duszy, 
Umysłu i Świadomości 
w JEDNI... 

Błona oddzielająca...  powodująca zapomnienie Połączenia, Jedni, Całości... rozpuszczona w szacunku i miłości do wielości i różnorodności przejawów... w różnych światach i czaso-przestrzeniach bytów, istnień, istot, osobowości i wszelakich przejawów JA - Ty.











...
He-ja-na-hej-nej-o-łej...
...




WYBACZENIE i ZROZUMIENIE 

Mogę pragnąć, by inni mnie zrozumieli, a oni mogą mnie nie rozumieć.
Mogę prosić innych o wybaczenie, a oni mogą mi nie wybaczyć.
Mogę innym wybaczyć WSZYSTKO, ale oni mogą nie wybaczyć sobie.

Jedyną osobą, która potrzebowała mojego wybaczenia i która mogła je przyjąć ze zrozumieniem, jestem ja... JA-TY. 


POKÓJ ZACZYNA SIĘ WE MNIE...


Ho'oponopono:

PRZEPRASZAM.

PROSZĘ WYBACZ MI.

DZIĘKUJĘ

KOCHAM CIĘ.



WYBACZYŁAM SOBIE.

WYBACZYŁAM TOBIE w SOBIE.

WYBACZYŁAM SOBIE W TOBIE.

DZIĘKUJĘ.

KOCHAM CIĘ W SOBIE

I

KOCHAM SIEBIE W TOBIE.


Jestem doskonałością życia.
Jestem wdzięczna za życie, bycie, istnienie.
Jestem sobą.
Jestem miłością.
Jestem wdzięcznością.
Jestem zrozumieniem.
Jestem ufnością.
Jestem połączona.
poprzez duszę
z Duchem
ze Źródłem
z Centrum
i z Całością...
JESTEM
Obfitością...

Moje życie jest fascynującą podróżą.

ZAWSZE OTRZYMUJĘ OD WSZECHŚWIATA DOKŁADNIE TO, CO JEST MI POTRZEBNE W MOJEJ PODRÓŻY. Dziękuję, dziękuję, dziękuję....

...

CZTERY UMOWY TOLTEKÓW


1. BĄDŹ NIESKAZITELNY W SŁOWACH.
Mów spójnie. Mów tylko to, co myślisz. Unikaj używania słowa przeciwko sobie lub by plotkować o innych. Wykorzystaj moc Twoich słów tak, by prowadziły do prawdy i miłości.
2. NIE BIERZ NIC DO SIEBIE.
Nic co robią inni, nic dzieje się z Twojego powodu. To co inni mówią bądź robią, jest projekcją ich własnej rzeczywistości, ich własnego snu. Jeśli będziesz odporny na opinie i działania innych, nie staniesz się ofiarą niepotrzebnego cierpienia.
3. NIE ZAKŁADAJ NIC Z GÓRY.
Znajdź odwagę, by zadawać pytania i wyrazić to czego naprawdę pragniesz. Porozumiewaj się z innymi tak jasno, jak tylko potrafisz, aby uniknąć nieporozumień, smutku i rozczarowań. Stosując się tylko do tej jednej zasady, możesz całkowicie odmienić swoje życie.
4. RÓB WSZYSTKO NAJLEPIEJ JAK POTRAFISZ.


Twoje „najlepiej” będzie stale ulegać zmianie. Będzie inne kiedy jesteś zdrowy i inne, gdy jesteś chory, W każdych okolicznościach po prostu rób wszystko najlepiej jak potrafisz, a unikniesz somoosądzania się, potępiania siebie i żalu.

więcej TUTAJ

11 komentarzy:

  1. Maria_st jest światłem tylko i az tylko a teraz przejawia sie w tym co sobie wymyśliła, założyła aby w tym przejawieniu ---żyła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudowna istota Maria, która jest światłem...
      Dziękuję Ci KOCHANA, że jesteś, że się przejawiasz ... żyjesz.

      Usuń
  2. Aaaaaaaaachhhhhhh .... :) Tak to teraz przepływa przez mnie, harmonizowanie poprzez akceptowanie, nie ma innej drogi, wcześniej czy później trzeba przyjąć wszystko...odkrywam (pewnie nie Amerykę ;P ) , że kiedy przeciwieństwa sobie tak współistnieją w harmoni wtedy znikają zabarwienia, bo nie ma najdrobniejszego wychylenia w żadną ze stron i wtedy właśnie znikają oceny i stajemy się Jednym z naszą wizją, wracamy do centrum samych siebie, zjednoczeni z najprostszą prawdą o sobie ... Jesteśmy nią jednocześnie zawsze, ale dokonując ocen zachodzi nawet bardzo subtelna nierównowaga pomiedzy dwoma przeciwstawnymi aspektami, coś wydaje się złe lub dobre, lub gorsze lub nieco lepsze i wtedy tracimy połączenie, wtedy następuje ten subtelny moment oderwania, zawężenia świadomości do połowy prawdy w deliktanym nawet stopniu stajacej w opozycji do tego "drugiego".. Czyli tak na prosty rozum harmonizowanie dwóch przeciwieńswt w sobie to przyjmowanie i akceptowanie wszystkiego co się pojawia, poniważ nasz osąd postawi tylko nas i jakąś sytuacje w innym świetle, nie zmieni rzeczywistości jako takiej, po prostu wprowadzi kolor, jasny lub ciemny i wpłynie bezpośrednio na nasze emocje, natomiast świat i rzeczywistość pozostanie niezmienny, pozostanie tym czym po prostu jest sam z siebie... Oczywiście w tym wszystkim wydaje się jak najbardziej na miejscu wyrażanie siebie i swojej opini, bezpośrdenie kształtowanie tu i teraz ale poprzez tę łączność ze wszystkim, bez stawiania się po jakiejś stronie dobrej lub złej, można zapobiec jakiejś sytuacji wyrażając siebie ale jednocześnie nie poddając tego co zaszło wartościowaniu ani nie wyrażając w żaden sposób osądu na temat tego jak powinno się zachować, co zrobić, bo to rzuci już jasne bądź ciemne światło na całą sytuację i nie zobaczymy całości tylko jedną ze stron. To się dzieje kiedy przestajemy się utożsamiać ze sobą, nie mamy potrzeby podkreślenia w najmniejszym stopniu swojej ważności większej lub mniejszej niż innych, bo mozemy też oceniać siebie i czasami przeginamy w drugą stronę ukazując całemu światu swoją bezwartościowość. nie jestesmy ani ważni, ani nieważni, mamy rację i jej nie mamy, w pewnym momencie oceny przestają mieć rację bytu, kiedy połączymy w sobie przeciwieńswta czyli połączymy i weźmiemy wszystko takie jakie jest....

    "Jak pokłonić się Dobru, co zamieszkuje wszystko,
    którego twarzą ziemia a pięknem niebiosa,
    bez jakości i braku jakości, bez rozróżnienia,
    bez skazy, bez lubienia i nielubienia, bez zawiłości.

    Drogi przyjacielu, jak pokłonić się mej własnej Jaźni,
    bo przecież to ja jestem
    tym czystym bezczasowym Dobrem,
    bez bieli i koloru, niezmiennym, poza przyczyną i skutkiem.

    Z paliwem czy bez paliwa, zawsze się żarzę;
    z dymem czy bez dymu, zawsze płonę;
    z płomieniem czy bez płomienia, zawsze świecę;
    jestem nieśmiertelnością w wiedzy, harmonią w ekstazie, jestem jak niebo.

    Jeden jest wszystkim; jak mówić, że jest jeden lub więcej niż jeden,
    nieskończony albo skończony,
    że jest substancją albo bez substancji?
    Jestem nieśmiertelnością w wiedzy, harmonią w ekstazie, jestem jak niebo.

    Jak mogę mówić, że To jest jednością albo wielością;
    jak mogę mówić, że To
    trwa nieskończenie albo przemija?
    Jestem nieśmiertelnością w wiedzy, harmonią w ekstazie, jestem jak niebo.

    Ani cielesny ani bezcielesny, ani lepszy ani gorszy;
    bez ruchu i bezruchu; bez początku, bez środka, bez końca;
    wszechobecny, śpiewam prawdę, jestem prawdą,
    nieśmiertelnością w wiedzy, harmonią w ekstazie, jestem jak niebo."

    Avadhuta Gita, pieśń Oświeconego

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj Kochana Damo z Łysiczką. Dziękuję pięknie za Twój wpis. Jesteś niesamowita... Dziękuję :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Druga umowa Toltekow.
    Jesli juz postrzegasz, to jak najbardziej wlasnie ciebie dotyczy. Ale nie rob sam/a niczego, pozwol tym osobom na wszystko. Tylko obserwuj.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie....nie do konca "tylko obserwuj", poniewaz takze 'obserwuj i dzialaj swiadomie' - gdyz inni moga projektowac rozne rzeczy (ze swojej nieswiadomej strefy cienia) na mnie/na ciebie, ale i ja/ty moge/mozesz projektowac rozne rzeczy na innych (ze swojej 'strefy cienia').
      To, co mnie dotyka jest czastka Lustra, ktore mi pokazuje, co chowam jeszcze sama przed soba (moje ego) w swojej 'strefie cienia' (to, z czym ego nadal nie chce sie polaczyc, wiec woli sie od tego odcinac).
      POZDRAWIAM.

      Usuń
  5. "Tylko obserwuj" jest tylko tak ogolnie powiedziane. I tu sa warianty, szczegolnie dla tych co wiecej wiedza od innych. :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obserwując (tylko) stajemy sie Przestrzenią, w której Wszystko się Dzieje, przejawia... :-)

      Pozdrawiam

      Usuń
  6. No wlasnie. Ale starzy mistrzowie twierdzili, ze jeszcze jest krok dalej.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest... kiedy "nie tylko" obserwujemy :-)
      Serdeczności przesyłam.

      Usuń
  7. Zawsze tak bylo. Dla jednego tyle, a dla drugiego troche mniej a nieraz wiecej. Dokladnie tyle , ile mozna przetrawic. Bledow i tak nie unkniemy, ale bedzie ich coraz mniej.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń