środa, 21 sierpnia 2013

ŚNIĄCA ISTOTA i PRZEBUDZENIE :-D


1. WISZNU

Śniący swoje kolejne ŚWIATY I AWATARY czyli wcielenia:


Wisznu jest Bóstwem wszechobejmującym (zawierającym wszystko).

Stojący na Wężu *) Szesza


Tu mam zaskakujące mnie samą skojarzenie: Wisznu   wygląda trochę jak DYM płynący z FAJKI **) ... I ten DYM ma wyrazistą  formę i treść. A imię węża Szesza kojarzy mi się z nazwą fajki arabskiej - Szisza...

Podwójna Istota Wisznu i Lakszmi:


Wisznu w wielu wcieleniach (Awatarach). Czy to może być symbol nieskończoności wcieleń w różnych formach, o różnych treściach między innymi kobiecych, męskich i podwójnych?


Świątynia Wisznu

Ta świątynia ewidentnie kojarzy mi się z innymi piramidami na Ziemi, w tym również "majańskimi" :-)

Z kolei ten wizerunek bardziej kobiecej formy Wisznu i jego awatarów:

wiązanie czerwonego sznura na szacie przypomina swoim kształtem pająka. Pająka zakładającego sieć powiązań... różnych form i treści w wielu różnorodnych światach i czasoprzestrzeniach...

Inne przedstawienie Wisznu jako unoszony na falach Kosmicznego Oceanu... (niemalże jak WENUS powstająca z piany Kosmicznego Oceanu) z Galaktyką w jednej dłoni i konchą w drugiej oraz buławą i kwiatem lotosu w dwóch pozostałych:



Oraz wersja, która z pewnych względów jest mi bliska - Wisznu na Orle, a może raczej... Orlicy Świadomości trzymająca Węża Umysłu:



2. TOLTEKOWIE
Mistrzowie Śnienia i MIŁOŚCI...


3. ŚNIĄCA BOGINI
z Malty


"Najbardziej spektakularny pomnikiem na Malcie jest ogromny, podziemny labirynt znany jako sanktuarium Hypogeum." Model labiryntu o trzech poziomach:



Fragmenty wnętrza:



http://www.mostlyfood.co.uk/Feature%20malta.htm

Wzory na suficie:




cyt.: „Hypogeum Ħal-Saflieni – podziemna budowla z około 2500 roku p.n.e. znajdująca się w miejscowości Paola na Malcie.

Dokładne przeznaczenie hypogeum pozostaje do dziś nieznane. Początkowo prawdopodobnie pełniło funkcję sanktuarium, później zaś podziemnej nekropolii.”[???]


cyt.:”Ma powierzchnię ponad 6000 metrów kwadratowych, trzy poziomy monolitu mogło być świętym centrum wyspy dawno temu.


Główna Komnata jest całkowicie wykutym w skale pomieszczeniem na planie koła. ”


Obecnie przypuszcza się, że w czworobocznej niszy tej komnaty kapłani interpretowali sny. hm…


„Wiele form zachowanych w hypogeum przypomina naziemne świątynie neolityczne. Znajdują się tam menhiry, nisze trylityczne, kręgi kamienne (..)”


Te niesamowite labirynty o specyficznej strukturze wydają się być świątynią i… centrum „uzdrawiania” albo „śnienia”. Według niektórych były one także grobowcami. Ale być może jednak świątynią - domem „śniących”, co uprawiali swoistą „jogę śnienia”? :-)


„Główny korytarz prowadzi do okrągłego pomieszczenia, w którym zostały znalezione na podłodze dwie identyczne małe rzeźby – figury przedstawiające śpiącą kobietę.” Śniąca kobieta leży na na niskim łożu, jej głowa opiera się na prawej ręce. Poważnie, ta pozycja jest taka sama, jaką przyjmują jogini praktykujący tybetańską jogę śnienia:



Śniąca kobieta leży na na niskim łożu, jej głowa opiera się na prawej ręce. Kreski na jej spódnicy są interpretowane jako liczba kolejnych ceremonii inkubacji... snów a może... snów, które śni świadomie... śnionych jednocześnie 13. "wcieleń" - ["awatarów"?].

cyt.:”Ze środkowego poziomu schody prowadzą na poziom dolny. Nie znaleziono na nim szczątków ludzkich (…)” - Czyli to jednak nie był grobowiec.


Wiele tajemnic nadal nie odkrytych czeka na „odkrywców” :-D


Ciekawostka o religii Etrusków:


– „Corocznie zbierano się wokół świątyni bogini Voltumny.”

a w innym miejscu czytam:
– „Voltumna – etruski bóg ziemi, był najwyższym bóstwem w tamtejszej mitologii.”

Kultura Etrusków jest rzeczywiście fascynująca.

„Etruskowie wybudowali niezwykłe „Miasta Umarłych”.
„Cmentarze wznoszono na wzór miast (groby przypominały swoim wyglądem domy) lecz z… kamienia.” To te – ponoć "groby":

https://i0.wp.com/www.czejarek.pl/podroze/images/pdr0022.jpg



Ale ja wcale tego tak nie czuję. To były domy, a nie grobowce. Domy do medytacji. Jak ziemianki...



cyt. "Miasto umarłych w Tarquinie, to chyba najbardziej znana na świecie etruska nekropolia. Podobnie jak w Cerveteri duże obszary są nadal niedostępne. Wykopaliska rozpoczęto w 1489 roku i były to pierwsze wykopaliska archeologiczne odnotowane przez historię. Do tej pory odkryto około 6000 grobów.”

4. ŚNIĄCA PEŁNA ISTOTA - BUDDA występuje w męskich i żeńskich formach jako TARA.



Historie naszego życia mogą poprzez rozpoznania i uwolnienie doprowadzać nas krok po kroku do coraz głębszej (poszerzonej) świadomości. Możemy wówczas pozostawać w stanie świadomym nawet podczas snu. Nie chodzi tu o próby kontrolowania czy powstrzymania działania marzeń, ale do przeglądu podstawowych procesów tworzenia obrazów. W literaturze buddyjskiej jest opowieść, w której Milarepa opowiada, jak medytował przez osiem lat w odosobnieniu w jaskini. Przez te lata  był w stanie pozostać świadomym we śnie i marzeniach sennych: 

"W nocy w moich snach mogłem przechodzić na szczyt Meru i widziałem wszystko wyraźnie, jak bym tam był. Podobnie w moich snach mogłem mnożyć się na setki osobistości, wszystkie posiadające takie same uprawnienia jak ja. Każda z moich pomnożonych form mogą przemierzać przestrzeń i iść do jakiegoś nieba Buddy, słuchać tam nauk, a następnie wrócić i uczyć Dharmy innych. Mogę również przekształcić moje fizyczne ciało w masę płonącego ognia i w rwącą  albo spokojną wodę płynącą w przestrzeni." 

Milarepa widząc, że uzyskał nieskończone fenomenalne moce w swoich snach czyli świadomym śnieniu, był pełen radości i otuchy.

5. MAKOSZ/MOKOSZ - słowiańska bogini nie jest niby śniąca, ale...

trzyma w dłoniach: róg (obfitości) i dzban - misę...  i ma na powyższym obrazku CZTERY RĘCE... Hmm... Nie trzyma co prawda Galaktyki, konchy czy buławy i kwiatu lotosu jak Wisznu, jednak jest kimś w rodzaju "tkającej".... Iluzję, SEN? I jednocześnie boginią, która powraca... ŚWIADOMOŚCIĄ... która budzi ze snu?

Mokosz, Makosz, Makosza czy to przypadek, że istnieje słowo...
moksza...

cyt.:"Moksza (dewanagari मोक्ष ) – w hinduizmie, jodze i dźinizmie - ostateczne wyjście poza krąg samsary i tym samym zaprzestanie przyjmowania kolejnych wcieleń po śmierci (reinkarnacji). Jest to doświadczenie za życia, jakie towarzyszy całkowitemu rozpadowi identyfikacji z ego. W tym sensie moksza może być rozumiana jako stan jedności z Bogiem.
(...)
Najczęściej wskazywanym znaczeniem sanskryckiego słowa moksza jest wyzwolenie. Paramahansa Pradźnanananda naucza, iż termin moksza wywieść można od moha kszaja - złożenia dwóch słów:
moha
ksza
Otrzymana tą drogą definicja mokszy to: eliminacja złudzeń, iluzji i błędów. W filozofii hinduistycznej moksza rozumiana jest jako wyzwolenie od iluzji (maja) wywołanej pełną identyfikacją umysłu z myślami oraz percepcjami zmysłowymi, uwięzionymi w świecie form: energii, materii, czasu, przestrzeni oraz zależności przyczynowo-skutkowych (karma), które ograniczają doświadczenie własnej, prawdziwej natury - czystej świadomości, która nie ma żadnej formy."

No, ale abyśmy mogli to zrozumieć, czysta świadomość jest przedstawiana za pomocą różnych symboli :-D

2. cyt. "jej rola jako mokszy (...) wypływa z tego, że To Pani PLECENIA BAJI, Piatnica, a więc ona plecie
 prawdę i tylko prawdę – czyli leczy z mayi."  Czesław Białczyński

Czy Makosza zatem leczy czy plecie? A może jedno i drugie? Jak Parki: jedna przędzie, druga tka, a trzecia przecina nic żywota? Czwarta - z tego, co sobie przypomniałam - PRUJE węzły i supełki, bo to inna forma rozplątania nici żywota poprzez zrozumienie utkanych wzorów. A te trzy/cztery Parki  (jak cztery ręce Mokosz na rysunku powyżej) w jednej... MOKOSZY i stąd... MOKSZA jako ta, która "leczy z mai...

Baja:
https://bialczynski.files.wordpress.com/2011/12/w-kric5bcanowski-77482489_large_dolyasrecha.jpg


https://bialczynski.files.wordpress.com/2011/12/w-kric5bcanowski-77482489_large_dolyasrecha.jpg

ze strony: https://bialczynski.wordpress.com/krolestwo-sis-i-jego-cuda/sztuka-krolestwa-sis/rosyjska-wizja-slowianskiej-baji-czesc-5/


Cóż jest prawdą jako rzeczywistością, a co mają czyli iluzją, snem? Czy wszystko, co istnieje?
Jaka jest różnica między wykonywaniem swoich działań - funkcji zgodnie z planem Całości - realizacją zamierzeń a manipulowaniem innymi - stwarzaniem iluzji? 

Na przykład wypełniam jakieś działania, a w planie kosmicznym przychodzi czas na zmianę "miejsca" i zmianę "funkcji" czy zadań, jakie mam do spełnienia. Jednakże jestem tak przywiązana do "swoich" przekonań i tak mocno utożsamiam się z wykonywaną "funkcją", że nie chcę się poddać zachodzącym zmianom. To ego mi na to nie pozwala. Ego jako przywiązanie do wzorców myślowych, działań i przekonań. Ego chce powtarzać to, co umie, to, co jest mu znane... na przykład nawet, jeśli cierpi, woli cierpienie niż coś nowego, innego, co jest mu NIEZNANE.


Więc potrzeba kontrolowania i manipulacji wynika z konieczności utrzymywania się tożsamości (pomimo naturalnie zachodzących zmian w danej czasoprzestrzeni), co daje złudne poczucie kontroli nad sytuacją, panowania nad sytuacją, (a nawet poczucie władzy nad innymi w celu odnoszenia jakichkolwiek osobistych korzyści kosztem innych). Potrzeba manipulacji wynika z niezgody na naturalne procesy zmian zachodzących w CAŁYM organizmie i jest rodzajem walki o sztuczne czyli niezgodne z naturą Całości utrzymanie swojej "stałej" pozycji - tożsamości - ego.  Tak tworzy się ILUZJA - śnienie nieświadome. A śnienie świadome, czy jest także iluzją?
Można oczywiście mieć wiedzę i nie być z nią aż tak bardzo utożsamionym :-D
 Można również być wolną/wolnym od wiedzy, a poprzez poszerzoną świadomość mieć zawsze dostęp do wiedzy, która jest potrzebna dla działań w TU i TERAZ. Tę wiedzę niektórzy nazywają Milczącą Wiedzą.
Logika jest podporządkowana wzorom myślenia i działania, które mogą wypływać właśnie z manipulacji zakrojonych na szeroką skalę...  czyli "prawom i zasadom działania", których zostaliśmy "nauczeni" na przykład w procesie wychowywania. Poddaliśmy się snom innych. A w ten sposób nasze naturalne predyspozycje do spełniania naturalnych funkcji czy działań, które mielibyśmy do spełnienia, zostały zaburzone do tego stopnia, że nasze organizmy zaczynają na przykład "chorować" i muszą być "leczone". I w tym przypadku mogą być "leczone" np. chemią albo... innymi sposobami - bardziej zgodnymi z naturą i wtedy nie niszczącymi narządów organizmu, a uzdrawiającymi także ciało. Wybór sposobu leczenia zależy od: 
1. świadomości, intuicji, która jest naszym pomostem łączącym naszą świadomość z Całością, Źródłem i naturalnymi PRAWAMI  
2. wzorców myślowych i działania, z jakimi się utożsamiamy (ego). Im mniejsze ego tym głębsze, czystsze połączenie ze Źródłem. 
________________________________________________________

Dodane 21.02.2014
o tym, jak ważne jest śnienie w dzogdzen:
http://www.seremet.org/dzogczen02.html
cyt.: "W momencie śmierci docieracie do granicy między samsarą, a nirwaną, czyli do stanu pośredniego - słynnego bardo. Pojedyncza esencja jest waszym paszportem do nirwany. Bez tego paszportu nie można opuścić samsary. Jeśli ktoś nigdy nie doświadczył wizji przejrzystego światła podczas snu, będzie mu bardzo trudno przedostać się z samsary do bardo. Jeżeli ktoś potrafi połączyć się z przejrzystym światłem snu, będzie umiał połączyć się z przejrzystym światłem śmierci. Wszystkie istoty, które osiągnęły oświecenie i stały się Buddami, przekroczyły tę granicę i połączyły się z przejrzystym światłem. My także dzięki ogromnej determinacji i radosnej pracy mamy tę możliwość."


https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSN2I1X6qe13lOW7C_Z-H6yL_vk4L6J0L-JmM9UA3qvUWxJFV6lN3_7Z0ZFwprDER2Ar5ZKvqDJkIK5INbYN8bjFk8IsBwudgq0Xr9ZTvZCZCIWcZFjN1nK2F2ctyWLq4nNraycVpep28/s1600/china+PM.jpg
________________________________________________________

P.S. 

BOGINI JUŻ POWRÓCIŁA W WIELU WCIELENIACH :-D



=========================================

O WISZNU
cyt. "Dzień dobiegał końca. Bardzo długi dzień. Pan Wisznu ocknął się z drzemki i rozejrzał. Chociaż właściwie nie musiał się rozglądać. Po prostu zobaczył natychmiast panoramę otaczającej go przestrzeni. Co więcej, doświadczył jej. Był tym jedenastowymiarowym, nieskończonym i niemal niezniszczalnym kontinuum. Ta chwila była pełna ekstazy, ale też bólu, jak obserwowanie gojącej się rany. Wymiary materialnego świata niosły ze sobą cierpienie, ale ogrom wszechbytu był też niewyczerpalnym źródłem przyjemności.

Wisznu zredukował liczbę wymiarów do pięciu i zmaterializował swój pałac, który czasami nazywał się Wajkunthą a czasami nie miał żadnej nazwy, ponieważ żadna nazwa nie była w stanie oddać jego ogromu, bogactwa i wspaniałości. Sam przyjął postać białego świetlnego obłoku i przefrunął w stu ośmiu kierunkach jednocześnie, szybując wzdłuż niekończących się korytarzy mijając niewyobrażalną ilość komnat lśniących od zdobień i szlachetnych substancji, wypełnionych myślącymi roślinami, oświeconymi zwierzętami i wyzwolonymi duszami wyznawców. Wisznu zastanawiał się czasem, co dzieje się, gdy zasypia. Czy wszystko to ginęło i rozpływało się w niebycie? Czy zastygało jak wielowymiarowa fotografia, po to, by ożyć, gdy tego znów zapragnął? Nie wiedział, a raczej nie chciał tego wiedzieć. Gdyby tylko autentyczne pragnienie pojawiło się w jego świadomości, natychmiast przyszłaby też odpowiedź."



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz