„Cała wiedza, która pochodzi z myśli, jest rodzajem pseudo wiedzy. Ponieważ w myślach, kiedy nazywamy coś, myślimy, że wiemy. Kiedy mamy na coś etykietę, myślimy, że to właśnie tym jest. Nie zdając sobie sprawy z tego, że każda etykietka jest abstrakcją. To nie jest to [o czym „egotyczny” umysł myśli, że jest].
Stan niewiedzy [bezwiedzy] oczywiście, jest również stanem (…), kiedy chodzimy gdzieś albo siedzimy i postrzegamy bez interpretacji, bez etykietowania. I po raz kolejny jest to stan niewiedzy, a tym samym głębokiej wiedzy [milczącej wiedzy], która jest poza umysłem [„egotycznym”].
Kiedy świadomość, nieuwarunkowana świadomość wyłania się (pojawia), oddzielająca wiedza, która pochodzi z umysłu (ponieważ każda etykietka oddziela nas od tego, co etykietujemy stając się barierą dla zrozumienia i połączenia), ta oddzielająca wiedza zastąpiona zostaje przez jednoczące (można powiedzieć) poznanie. Nie oddziela nas od tego, co jest obiektem poznania. I możemy zauważyć, jak to zmienia relacje z przyrodą i jak to transformuje nasze relacje z innymi ludźmi. Ponieważ jak dotąd 90 procent ludzkich interakcji odbywało się poprzez oddzielające przyklejanie etykietek innym ludziom. Interpretowanie, osądzanie… bez zdawania sobie sprawy, że każda interpretacja i każdy osąd jest niczym więcej niż bardzo ograniczoną perspektywą. Jeden punkt widzenia – jedna malutka perspektywa. Nic więcej.
Kiedy raz to pojmiesz, nie jesteś już dłużej oszukiwany przez umysł i nie wierzysz, że jedna perspektywa zawiera prawdę, że jedna myśl, którą wyrażasz, może kiedykolwiek zawierać prawdę. To malutka perspektywa. Nic więcej. Jest to skrawek [fragment], nie więcej.
Zatem rozpoznajemy względność każdej myśli, a przemieszczamy się w kierunku innego poznania, w którym poczucie oddzielenia nie powstaje. To poznanie to także KOCHANIE. To Jednia. A miłość jest zasłonięta iluzją oddzielenia. Miłość jako urzeczywistnienie twojej/mojej jedności ze wszystkim, co jest, jest zasłonięta przez etykietujący, interpretujący „wiedzący” umysł. Wtedy wszystko, na co spoglądasz w tym stanie (stanie niewiedzy - z punktu widzenia umysłu), spoglądasz na wszystko z miłością, współczuciem. Są to wszystko aspekty tego stanu głębokiego poznania, który dla umysłu wygląda jak niewiedzenie niczego.
I możecie sobie wyobrazić, jak to zmienia ludzkie relacje, kiedy możesz być z drugim człowiekiem w stanie niewiedzy. Co oznacza, że albo jesteś całkowicie obecna/y, totalnie spokojna/y, zezwalając tej formie - formie, którą przybrał ten moment, formie tego człowieka - być... całkowicie [w pełni]. I może to oznaczać, że pewne myśli nadal powstają na temat tego człowieka: "kim oni są?", "powinni robić to", "nie powinni robić tamtego", "powinni wiedzieć to", "oni są tym, oni są tamtym", ale taka myśl jest rozpoznawana jako myśl [koncepcja]. I ty już dłużej nie wierzysz jej całkowicie. (Nie uznajesz za prawdę). I rozpoznajesz, że jest to tylko fragment. To tylko myśl... i pozwalasz jej odpłynąć. I wtedy wkraczasz w stan niewiedzy. Nie jesteś już dłużej nabierana/y przez umysł. I jest w tym ciągły wymiar świadomej obecności, która może być jedynym, co jest albo może być podłożem, a na powierzchni tego [podłoża] są ruchy umysłu. To jest w porządku."” – Ekhart Tolle, „STAN BEZWIEDZY” – tłumaczenie VincentyDocent z moimi „korektami”. Oryginalny tytuł: „State of Not knowing” czyli „STAN NIEWIEDZY”.
Zaczynam jeszcze inaczej rozumieć obraz, który kiedyś (wiele lat temu) narysowałam, a nadałam mu tytuł: WIELKA KSIĘGA NIEWIEDZY…Na tym obrazie był tors mężczyzny z brodą i wąsami, a przed nim była otwarta księga wypełniona znakami, ale cała postać wraz z włosami, wąsami i brodą była utworzona z tych samych znaczków, co sięga i zapisy w księdze… wszystko to łączyło się w pewną całość.
Inaczej na tamten czas nie mogłam tego obrazu nazwać, choć ewidentnie kojarzył mi się z jakąś „ukrytą” lub „nieprzejawioną” z jakichś powodów… wiedzą.
Adyashanti - "Nie daj się wkręcić" - tłumaczenie VincentyDocent z moimi "korektami". Oryginalny tytuł: "Don't get suckered in".
"Zatem nieuwarunkowany stan świadomości to jest coś, co łatwo utracić, ponieważ nie ma tu zadowalającej treści, nie ma niczego, czego można by się złapać. A jednak jest. To po prostu słuchanie. To po prostu patrzenie. To nie komentowanie. W tej nieuwarunkowanej świadomości nie ma komentatora. Nie ma interpretatora momentu. (..)
- "W co ja teraz będę wierzył?"
- " Co z moim punktem widzenia?"
- "Co się stało ze wszystkimi ludźmi, których obwiniam w moim życiu za moją nieszczęśliwą egzystencję?"
Oni po prostu zniknęli.
- "Lubię efekty ich zniknięcia, ale nie lubię faktu ich zniknięcia." - To jest ja.
- "Lubię to uczucie, ale nie ma bata, żebym pozwolił temu zniknąć." - To ja...
- owo ja... chce stanu... bez Prawdy."
Bo jest to raczej zagrażające dla idei ja-ego. A może nie jest? Nie wierzcie tylko dlatego, że tak powiedziałem. Może nie jest. (...)
Ideą nie jest pozbycie się ja. Ideą jest nie zostanie wkręconym w to. To duża różnica. Tak długo, jak próbujemy się tego pozbyć, jesteśmy przez to więzieni. Jedyną 'rzeczą', która próbuje pozbyć się ja [ego] jest ja [ego]. Bo...
- "nieuwarunkowana świadomość??? To mogłoby nas zabić."
Nie ma żadnej idei o pozbywaniu się czegokolwiek. (...)
Myśli mogą powstawać z nieuwarunkowanego stanu. Tak, jak myśli mogą powstawać z uwarunkowanego stanu. Stan ja-ego [oporu] może generować koncepcje i myśli. Myśli mogą powstawać w nieuwarunkowanym stanie, ale różnica jest taka, że nigdy nie będziemy w nie wierzyć jako prawdę.
więcej tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=48TwV2HHqGQ
Nie wierzę już w słowa, które mówimy i ufam całkowicie w to, co się przejawia...
Nie wierzę już w słowa, które mówimy i ufam całkowicie w to, co się przejawia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz