Czuję jeszcze
większy s-pokój w sobie od kilku dni. Harmonię… i
szczęście.
“Widzę” (wewnętrznym widzeniem), jak różne "części mnie" na zewnątrz
drgają, pulsują, tańczą, podróżują, a niektóre nawet "walczą" o racje "mieczami iluzji", albo się cieszą albo smucą… z
wielu różnych powodów…
Jak niektórzy podobni marionetkom
robią to, co myśli i emocje im "każą", bo przecież nimi animują i poruszają... Wewnątrz i na zewnątrz jednocześnie... Jak wplątani w sieć powiązań czasem próbują się wyrwać... i szarpią...
Czuję i widzę jak wzorce w cząstkach Uniwersalnego Umysłu ożywiają i utrzymują Całość w tańcu i ruchu… Jak różne idee, koncepcje, przekonania chcą być realizowane, jak Całość chce się przejawiać na nieskończoną ilość sposobów… Nie spodziewałam się tego… Nie myślałam o celu. A jednak... to, co mnie spotyka wciąż jest "zaskakujące", ponieważ wypływa z przestrzeni "nieznanego" albo "zapomnianego". Życie jest cudowną przygodą, podróżą w nieskończoności... w wiecznym TU i TERAZ... A Przebudzenie jest czymś bardzo prostym, czymś naturalnym. Czymś, czego wciąż od czasu do czasu doświadczamy…
Alan Watts - PRAWDZIWY TY (Polski lektor)
Czasem wracamy... raz szybciej, raz powolutku do naszej “Pramamy” – świadomości Jedni… Powrót do tego stanu jest jak… “Kosmiczna Ceremonia”. Ale wiem, że nie cel jest ważny, lecz podróż… Teraz rozumiem, co znaczyły słowa, które kiedyś sobie przypomniałam: Jestem jedną z Tych z Prawa Jedni...
Czym jest Miłość?
Rozpoznaniem Jedności z Całym Życiem czyli ze Wszystkim, Co Jest. Przypomnieniem sobie o Jedności świadomości przejawiającej się w formie... w nieskończonej ilości form... Świadomość w jednej formie spotyka się w SOBIE, poprzez SIEBIE ze wszystkim, co w niej i co ją otacza, z czymkolwiek wchodzi w relację... indywidualna forma udaje się na spotkanie ze SOBĄ...
Zimne
Przebudzenie (Anthony de Mello)
cyt. z filmu: "Aprobata,
uznanie, pochwała, sukces, akceptacja, popularność to narkotyki, które zawładnęły naszymi umysłami.”
Margo0307:
Tak.
Byli tacy przed nami i po nas też będą…
To
miałam na myśli pisząc o tym, że Przebudzenie jest czymś bardzo
prostym, czymś naturalnym. Czymś, czego wciąż od czasu do czasu
doświadczamy…
Pamiętasz,
jak budzisz się ze snu?
Czasem
wiesz, że śniłaś, a nie pamiętasz co? Czasem pamiętasz sen, ale
nie wiesz, co on znaczy dla Ciebie i dlaczego śniłaś to, co
śniłaś. Bywa też tak, że tak głęboko śpisz, że kiedy się
budzisz, nie pamiętasz, gdzie jesteś… i potrzebujesz jakiegoś
czasu, by przypomnieć sobie, gdzie się obudziłaś…. W którym…
“ŚNIE – JAWIE”.
A
czasem budzisz się i pamiętasz sen i wiesz, co on znaczy, a nawet
rozumiesz, dlaczego Ci się przyśnił…
Podobnie
jest z Przebudzeniem…
Przypomniał mi się jeszcze inny przykład ze snami. Czy zdarzyło Ci się śnić jakiś sen, a w tym śnie przechodzić do innego, kolejnego snu? Był kiedyś taki film fabularny pt. 'Incepcja' - "W czasach, w których technologia pozwala na wchodzenie do świata snów, pewien złodziej ma za zadanie wszczepić myśl do śpiącego umysłu.” – http://www.filmweb.pl/Incepcja
Alan Watts wyjaśnia także, czym jest incepcja na jednym z filmów, które umieściłam na blogu w innej notce: http://www.tonalinagual.blogspot.com/2013/09/allan-watts.html
Eckhart Tolle
- Nigdy nie jest za późno na przebudzenie PL
I o medytacji słów kilka...
Dla
mnie “medytacja” to przede wszystkim wejście w siebie. To jest jak “wewnętrzna podróż”, chociaż
te podróże bywają też “dalekie”… Zazwyczaj nie śpiewam żadnych ogólnie znanych mantr, nie mam żadnej ulubionej pozycji - czasem leżę, czasem
siedzę, a czasem poruszam się albo tańczę i śpiewam. Ale chyba najczęściej "medytuję" na leżąco. Wtedy całe ciało łatwiej się rozluźnia. W zasadzie to nie jest medytowanie, ale wejście w siebie... cokolwiek to znaczy... "Medytuję" też czasami w świadomym śnieniu... Natomiast przy tego
typu działaniach w pewnym momencie zaczęły pojawiać się różne dźwięki
i pieśni, które pozwalają mi utrzymać świadomość w centrum, a nie
rozpraszać się “na boki” i “czy odlatywać”. Nawet, jeśli gdzieś lecę ;-) Od czasu do czasu używam swojej małej misy tybetańskiej o pięknym, czystym dźwięku i wtedy skupiam się na tym dźwięku i słyszę go "W SOBIE" bardzo długo... Kiedyś grałam częściej na bębnie lub grzechotce, a teraz częściej na fujarce... (bez dziurek na palce).
I
czuję, że każdy z nas może mieć swoje sposoby, a nawet swoje
dźwięki przy wchodzeniu “w siebie”… w swoje “wnętrze”.
Dla mnie medytacja jest bardziej introspekcją – „patrzeniem do wewnątrz”, obserwowaniem i rozpoznawaniem własnych stanów psychicznych, myśli, uczuć i wzorców czy przekonań po to, by zmieniać to, co już mogę "przetransformować w sobie".
Dla mnie medytacja jest bardziej introspekcją – „patrzeniem do wewnątrz”, obserwowaniem i rozpoznawaniem własnych stanów psychicznych, myśli, uczuć i wzorców czy przekonań po to, by zmieniać to, co już mogę "przetransformować w sobie".
Czasem to mam takie odczucie, że mimo iż żyjemy na Ziemi, to żyjemy w jakichś “równoległych światach”… Bo na przykład: kiedy słyszałam, że ludzie mówili, że w środku Ziemi jest żelazna kula albo żelazny kryształ, to “nie wiedzieć czemu” w ogóle tego nie czułam. Za to, gdy udawałam się do wnętrza Ziemi, wchodziłam do małego Słońca – Serca Ziemi i tam też czasem “pływałam” w "oceanie najczystszej energii Miłości". Postrzegałam to wnętrze – Serce Ziemi jako małe Słońce.
Kiedyś często zaczynałam medytacje łącząc się z sercem Ziemi (wypuszczałam energetyczną nitkę, coś jak korzeń do wnętrza Ziemi), a drugą nitką - wysnuwaną z czubka głowy przez “czakrę korony” jak “gałązką” - łączyłam się z centrum Słońca, a poprzez nie z Centrum – Sercem Galaktyki, a stamtąd ze wszystkimi Galaktykami. A “listeczkami” rosnącymi na tej “gałęzi i na innych wyrastających z niej “gałązek” łączyłam się z przestrzenią “pomiędzy”.
Kiedyś często zaczynałam medytacje łącząc się z sercem Ziemi (wypuszczałam energetyczną nitkę, coś jak korzeń do wnętrza Ziemi), a drugą nitką - wysnuwaną z czubka głowy przez “czakrę korony” jak “gałązką” - łączyłam się z centrum Słońca, a poprzez nie z Centrum – Sercem Galaktyki, a stamtąd ze wszystkimi Galaktykami. A “listeczkami” rosnącymi na tej “gałęzi i na innych wyrastających z niej “gałązek” łączyłam się z przestrzenią “pomiędzy”.
A
tu film z Basharem, który opowiada (dzieli się informacją) o
równoległych Ziemiach:
Bashar – Nieskończona ilość równoległych Ziem do wyboru (napisy PL)
http://www.youtube.com/watch?v=i_HaeMbBb3s
http://www.youtube.com/watch?v=i_HaeMbBb3s
I polecam jeszcze inne filmy:
Eckhart Tolle
PL - Miłość Personalna. 1 / 4
Eckhart Tolle
PL - Miłość Personalna. 2 / 4
Eckhart Tolle
PL - Miłość Personalna. 3 / 4
Eckhart Tolle
PL - Miłość Personalna. 4 / 4
Kim Eng.
Medytacja - oddychanie całym ciałem - polski lektor. Eckhard Tolle
TV
Kochana Wiedźminko!
OdpowiedzUsuńNapisałaś:"Kiedyś często zaczynałam medytacje łącząc się z sercem Ziemi (wypuszczałam energetyczną nitkę, coś jak korzeń do wnętrza Ziemi), a drugą nitką - wysnuwaną z czubka głowy przez “czakrę korony” jak “gałązką” - łączyłam się z centrum Słońca, a poprzez nie z Centrum – Sercem Galaktyki, a stamtąd ze wszystkimi Galaktykami. A “listeczkami” rosnącymi na tej “gałęzi i na innych wyrastających z niej “gałązek” łączyłam się z przestrzenią “pomiędzy”.
Bardzo proszę o skierowanie Twej nitki energetycznej do mnie. Bardzo dziękuję!!!
Przesyłam moc miłosnych słów
STAN:):):)
Bardzo proszę :-)
UsuńI dziękuję za moc miłosnych słów :-D
Kochana JESTEM...cudowne co napisałaś.
OdpowiedzUsuńIstnienie jest tak wszechstronne, że trudno jest je ująć w słowach, Ty jednak namalowałaś słowa w moim sercu, opisując piękność Człowieka.
''Życie jest cudowną przygodą, podróżą w nieskończoności... w wiecznym TU i TERAZ..."....Tak...tak...tak ...a CZŁOWIEK jest życiem!
Frekwencja- Energia jaka płynie z Twego posta, dotyka me kosmiczne serce...a moje kosmiczne serce jest twoim kosmicznym serduszkiem...i tak faluję w przestrzeni nie wiedząc gdzie się zaczynam ja a gdzie kończysz się Ty...
Kocham Cię niesamowicie
Witaj kochana Sagano, ja dziękuję Tobie. To wielka radość dla mnie, gdy ktoś rozumie i czuje "malowane przeze mnie obrazy i układane mozaiki" :-) Dziękuję Tobie z całego serca i odwzajemniam... Kocham Cię
OdpowiedzUsuńTak ogolnie, jakolwiek rozne techniki moga byc pomocne, nie nalezy sobie po nich duzo biecywac. Sa tylko narzedziem a nie kluczem. Ewentualnie moga pomoc w stworzeniun tego klucza i nic wiecej. Za to latwo uzalezniaja, stwarzajac iluzje bycia droga, furtka...itd. Nic podobnego.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam