Jeśli
czujesz przepływające przez Ciebie energie jako emocje, pozwól im
się przejawiać, poczuj je. Niech przelatują poprzez Twoje ciało jak błyskawice w chmurach... pozwól, poddaj się, niech przelatują … niechaj nawet wstrząsają Twoim ciałem. Tu pisząc ciało mam na myśli całość naszych ciał, wszystkie "poziomy", wszystkie "ciała" (np.: fizyczne, mentalne, astralne, eteryczne itd.) Pozwól na to, ale... OBSERWUJ to i bądż
świadoma/świadomy tego zjawiska…
Podążając
za emocjami jesteśmy co najmniej jak Zeus :-) ciskający w
zaślepieniu strzałami błyskawic byle jak i byle gdzie.
One zawsze w coś uderzają, nawet jeśli nie pamiętamy o tym, nie jesteśmy tego świadomi... (o kulach myśli i emocji).
Gdy zaczniesz obserwować te burze w sobie, dopiero wtedy możesz zacząć dbać o to, by pioruny nie waliły byle gdzie i nie raniłyby ani nie niszczyły tego, co mogłoby istnieć… w pokoju i radości istnienia...
Po
pewnym czasie mogą pojawiać się takie błyskawice w Twoim ciele, a mimo to poprzez Twoje serce (w Twoim sercu i ciele) mogą wyładowywać się (w energii Miłości) nie czyniąc
krzywdy już nikomu wokół.
Można
też od czasu do czasu używać tych błyskawic na przykład tylko do
tego, by podpalić płomień ogniska, bo potrzebujemy się rozgrzać
albo ogień w kuchni, by ugotować potrawę… ;-)
A
jeśli jesteśmy w stanie nie podążać dłużej za emocjami – nie
poddajemy się ich” kontroli” ani nie „kontrolujemy” ich,
lecz odczuwamy je, wtedy do nas (samo) przychodzi zrozumienie…,
zrozumienie
tego, na czym polega różnica pomiędzy współczuciem a
współodczuwaniem…
Współczucie
to forma uczuć (przefiltrowana przez ego) użalania się nad sobą
i/lub innymi a współodczuwanie to odczuwanie (z poziomu serca i
ciała) wraz z innymi tego, co inni odczuwają…
w Miłości wszechogarniającej...
Poczułam w sobie Przestrzeń... mogę nazwać ją Przestrzenią Miłości (tej wszechogarniającej), a w niej różne cząstki (reprezentujące różnych ludzi), którzy wciąż walczą ze sobą na różne sposoby, ścierają i spierają się, a niektóre próbują pochłaniać inne (jak w jednym z moich snów)... Są także w tej Przestrzeni obszary spokoju i dynamicznego, harmonijnego współdziałania, współbrzmienia.
Czułam to w sobie jako tej Przestrzeni, w której zadziewa się to wszystko... To, co dzieje się w Przestrzeni, wypełnia ją, działa w niej... wielość w jednej przestrzeni jako Jedni.
Poczułam siebie jako tę Przestrzeń, a w niej to wszystko, co się w niej - we mnie zadziewa...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz