Moje notatki z 13.09.2009 i 17.09.2009
Z mojego doświadczenia i z pracy ze
snami wynika, że informacje o nas samych, które pojawiają się w
snach mogą wzbogacać naszą świadomość i wiedzę o samych
sobie. Praca ze snem daje mi spory wgląd. Czasami sny są bardzo
skomplikowane, zarówno w warstwie fabularnej, semantycznej,
obrazowej... Pozornie wydają się pozbawione jakiejś logiki i
sensu. Wtedy trzeba się doszukiwać tej logiki i sensu dokonując
precyzyjnej analizy lub poddając się po prostu zaufaniu intuicji.
Ale zdarzają się też takie sny, w których przekaz informacji jest
niezwykle prosty i klarowny. Oto dwa przykłady takich moich snów.
Nie trzeba być wybitnymi specjalistami od snów, ani psychologami,
by rozpoznać ich znaczenie.
- "Sen - to tasowanie talii kart, i
układanie z nich pasjansa. A może tylko przegląd, co zostawić na
wierzchu, co schowac do szuflady, co na strych, a co won do
śmieci.
Że sen wraz z postaciami, obrazami - uosabia,
przewiduje, oznacza - li tylko w oczach patrzącego, nie w samych
kartach. (...) Ot, tak widzę sny." - Tichy.
Rozumiem,
chociaż ja "widzę" i rozumiem to trochę inaczej.
Kart w tarocie jest ograniczona ilość podobnie, jak sytuacji w
życiu, choć tych jest trochę więcej. Każda karta jednak coś
symbolizuje. Czym jest symbol?
Symbol
– odpowiednik pojęcia postrzegany zmysłowo. Najbardziej ogólnie
jest to zastąpienie jednego pojęcia innym, krótszym, bardziej
wyrazistym lub najlepiej oddającym jego naturę, albo mniej
abstrakcyjnym. Jest to znak odnoszący się do innego systemu
znaczeń, niż do tego do którego bezpośrednio się odnosi.
Przykładowo symbol lwa oznacza nie tylko dany gatunek zwierzęcia,
lecz często także siłę lub władzę. Symbole są pewnymi znakami
umownymi, które w różnych kulturach mogą mieć różne znaczenia
- to odróżnia symbol od jednoznacznej alegorii. ( z Wikipedii ).
Czy sytuacje z życia pojawiające
się we śnie mogą coś symbolizować? Czy mogą być w nich ukryte
jakieś pojęcia oddające naturę naszych działań na jawie?
Sny można traktować jako jeden z cudów natury, a nie jako rezultat bezsensownej i
bełkotliwej wędrówki umysłu po swoich zakamarkach. Śnienie
jest procesem, jest też miejscem, w którym styka się proces życia
z naszą świadomą osobowością. Jeśli sny są niezrozumiałe, to
znaczy tylko, że ich treść znajduje się poza nasza
świadomością.
Życie istniało zanim pojawiła się świadoma siebie ludzka
osobowość. Podobnie procesy życiowe stanowią główną część
naszej istoty konstruujące naszą osobowość, ale poza marzeniami
sennymi rzadko jesteśmy ich świadomi tak samo, jak rzadko świadomi
jesteśmy naszej bogatej osobowości, która przejawia sie
intensywnie w snach.
Nasze zdrowie
psychiczne i fizyczne zależy od harmonizowania spontanicznych
procesów życia ze świadomymi wyborami i działaniami. Dlatego to
harmonizowanie w śnieniu może mieć wpływ na nasze zdrowie i być
sprawą życiowej wagi.
Śnienie łączy to, co najstarsze i to, co najnowsze w
indywidualnym życiu, a nawet w ewolucji. Śnienie jest również
czymś więcej:
• Objawem tego, co dzieje się w ciele
fizycznym. Niektórzy lekarze, a i osoby o sporej samoświadomości
niebędące lekarzami z zawodu, lecz będące lekarzami samych
siebie, uważają, że w marzeniach sennych konkretyzują się oznaki
choroby na długo przedtem, zanim ujawnią się w świadomości. Te
oznaki mogą przejawiać się wprost jako zapowiedż choroby lub jako
symbole – w trudnych, często traumatycznych sytuacjach.
•
Sposobem równoważenia aktywności fizjologicznej i duchowej. Gdyby
pozbawić kogoś możliwości śnienia, konsekwencje tego doprowadzić
by mogły do zaburzeń fizycznych i psychicznych. A ci, co mówią,
że nic im się nie śni najpradopodobniej po prostu nie pamiętają
swoich snów.
• Oryginalnym sposobem wglądu w samego
siebie. Przypominają nam o naszych doświadczeniach i odczytują
informacje zawarte w nieświadomości. W ten sposób możliwe jest
kształtowanie na przykład nowych idei albo podejmowanie decyzji o
zmianie swoich nawyków, a nawet zmianie świadomości przy użyciu
woli.
• Ćwiczeniem rozwijającym kontakt z duszą. Ciało,
które choruje też wymaga odpowiednich ćwiczeń, diety, ruchu,
podobnie umysł i emocje potrzebują wentyla oraz ćwiczeń. Sny
zaspokajają tę potrzebę. W snach latamy jak ptaki, pływamy w
wodzie i powietrzu jak ryby i inne zwierzeta, poruszamy się jakbyśmy
mieli opanowaną wiedzę oddziaływań sił grawitacyjnych na nasze
ciała, stajemy się innymi istotami, transformujemy swoje ciała na
poziomy energetyczne... W snach dokonujemy cudów. Ale nie są to
cuda w innych światach. W taki sposób więc otrzymujemy wiedzę o
prawach panujących w innych światach.
• Źródłem
informacji. Mamy zdolność do przyswajania informacji nie tylko z
książek i codziennych wydarzeń zyskując w ten sposób
samoświadomość i zdobywając wiedzę. Często poprawnie
przewidujemy przyszłość dzięki trzeźwej ocenie teraźniejszości.
Te zdolności przejawiają się również w snach. I ze snów możemy
czerpać dodatkowe informacje. Dzięki temu mamy możliwość
rozwiązywania problemów, wewnętrznych konfliktów, a w
konsekwencji uzdrawiania skomplikowanych relacji z innymi. Dzięki
temu także dokonanych zostało wiele wspaniałych odkryć w
dziedzinie nauki.
• Sposobem dotarcia do świata
niedostępnego nam w bezpośrednim doświadczaniu na jawie, w naszej
"czterowymiarowej" rzeczywistości, w "naszym
świecie". W śnieniu wkraczamy w wielowymiarowość swojego
istnienia, otwieramy bramy, tunele, kanały, mosty, ikony, zapisy...
Docieramy do tych części siebie, które istnieją poza granicami
wytyczonymi przez nasze dotychczasowe postrzeganie i rozumienie, a
zatem również poza naszą "aktualną" świadomość "rzeczywistości",
w której się przejawiamy. Wzbogacamy, poszerzamy, pogłębiamy w
ten sposób przestrzeń naszej samoświadomości.
Nasza pamięć zdarzeń zachodzących
na jawie także bywa "konstruktem". Jest zdarzenie. Wersji
tego zdarzenia często jest tyle, ilu ludzi było jego świadkami.
Zawsze znajdą się jakieś "drobiazgi", które te wersje
będą różnić od siebie. W tym sensie sami manipulujemy
rzeczywistością również. Niekoniecznie w sposób świadomy. Więc
na ogół wątpie w tak zwaną obiektywną "prawdziwość"
opowiadanych przez ludzi historii. Ale wiem i wierzę, że dla
opowiadacza zawsze jego historia jest prawdziwa. Tak jak moje
historie dla mnie są prawdziwe :-)
Widzieć rzeczy takimi, jakie
są naprawdę, a nie takimi jakimi nam sie wydają to wspaniała
umiejętność, więcej: to po prostu wielka mądrość.
Praktyka:
Najpierw
nauczyłam się zapamiętywać sny. Moja metoda:
Kartki i coś do
pisania przy łóżku. Śniłam, budziłam się i zapisywałam. Jak nie cały
sen to hasła - klucze, które po przebudzeniu przypominały mi
fabułę. Można też stosować, jeśli ktoś lubi, metodę
rysunków.
Potem przeczytałam książkę pt."Nowy sennik snów". I często do niej zaglądałam. Najlepiej jest jednak, jak każdy wypracuje sobie swoją własną
metodę. W taki sposób, według mnie, najlepiej się pracuje. Jeżeli
pracuję z kimś, to tez nie stosuję jednej metody.
Miałam sporo snów dotyczących
jednego tematu, które po dwóch latach okazały się prorocze - moje
życie uległo radykalnej zmianie, a rezultat stał się taki, jak w
tych snach.
Co ciekawe, gdy czytuję teraz swoje sny po kilku lub kilkunastu już latach, rozpoznaję niektóre z nich dopiero teraz - ich znaczenie albo zrealizowaną "przepowiednię". No i obecnie staram się pracować ze snami na bieżąco
Co ciekawe, gdy czytuję teraz swoje sny po kilku lub kilkunastu już latach, rozpoznaję niektóre z nich dopiero teraz - ich znaczenie albo zrealizowaną "przepowiednię". No i obecnie staram się pracować ze snami na bieżąco
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz