wtorek, 10 września 2013

WZORY NATURY I FLUIDOWE STWORZENIA...

Pisałam niedawno o energii, dźwiękach i CYMATICS - FORMACH GEOMETRYCZNYCH POWSTAJĄCYCH Z DŹWIĘKÓW


Z kosmicznego Oceanu powstają formy dla różnych Istnień i bytów...
Cymatics - to wzory geometryczne powstające z dzwięków.
Przypomnę, że zaczęło się od prostych eksperymentów. Na płaskim głośniku rozsypywano ziarna piasku, soli, mąki itp. I obserwowano, jak z "chaosu" poprzez zmianę częstotliwości dzwięków tworzy się "porządek"... i coraz to inne formy geometryczne:
Potem zaczęto stosować różnego rodzaju fluidy np. roztwór z mączki kukurydzianej:
Kolejno prowadzono różnego rodzaju eksperymenty i obserowano zmiany geometrii kształtów zależne od różnej częstotliwości dżwięków. CymaSkope to urządzenie przetwarzające dzwięki w formy geometryczne. Tu przedstawiane już za pomocą światła:

W wielu mitach dzwięk (częstotliwość) określa się jako "słowo" lub "myśl"... "Na początku było słowo", a w zasadzie dzwięki, które "wcieliły się", zamanifestowały czy też zaczęły przejawiać się w formie energetycznej i w końcu materialnej...


Tu "SYMFORMS" - SYMFONIA FORM W NATURZE: 


Powróćmy do roztworów z mączki kukurydzianej. Jak zrobić i jak działa fluid zwany non-newtonian czyli roztwór wodny mączki kukurydzianej na przykład:


Tu nieco zabawny film pt.

"A pool filled with non-newtonian fluid"


I nie ma w nim żadnej "magii" ani "ściemy". ;-)


A TERAZ PRZEDSTAWIAM INNE DZIEŁA SZTUKI NATURY. Wzory powstające z tak zwanego ferrofluidu w polu magnetycznym o zmiennej częstotliwości.













Toż to wspaniała sztuka NATURY...

I "Tańczący Magnetofluid":


A tu jeszcze inna Sztuka, choć także związana z dźwiękami i wzorami:


Wygląda jak piękna sztuka, ale przyjrzyj się: są dźwięki, fluidy o różnej gęstości (kolorach) i "wybuchy" niemalże jak na powierzchni Słońca.









2 komentarze:

  1. Swietny temat i jak ciekawie ukazane to co istotne .
    Pozdrawiam
    Maria_st

    Fletnia Pana

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Mario_st,
    dziękuję za odwiedziny i wpis oraz pozdrowienia.

    "Fletnia Pana"

    Tak można "TO" nazwać.
    Ciekawe, że od kilku lat przygotowywałam się do wydawania z siebie nowych dźwięków"...

    I dopiero teraz zrozumiałam, dlaczego "wezwała""mnie Ślęża... Bo przed wyjazdem wiedziałam TYLKO:
    1. kiedy mam pojechać i
    2. co mam wziąć ze sobą: moją tybetańską misę i flecik a raczej fujarkę - tzw. "końcówkę" zrobioną z czarnego bzu.

    Ten flet, a właściwie fujara, nie ma żadnych bocznych dziurek. Jest jak długi gwizdek, ale dźwięki wydaje różne. Tak mniej więcej wygląda taka fujarka:
    http://fujarek.ovh.org/zdjecia/fujara%20wielkopostna%20H/fujara%20wielkopostna%20H.html

    http://fujarek.ovh.org/fujary.html

    Co ciekawe, u nas w Polsce ten instrument nazywa się "fujara wielkopostna", a w Czechach "końcówka".
    Tu o fujarze:
    http://24tp.pl/?mod=news&id=8284

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń