ZIELONO
MI...
Szmaragdowe
tabliczki
Znalazłam
je kiedyś we śnie na brzegu morza wyrzucone przez fale. Ten sen,
jak wiele mu podobnych, pamiętam tak wyrażnie, jakby to było
zdarzenie, którego doświadczyłam w sposób fizyczny.
1.sen z 2008 roku
Plaża
o wschodzie słońca była moim ulubionym miejscem medytacji i
odpoczynku. W pewnym momencie morze, które wzburzyło się na
chwilę, wyrzuciło na brzeg wiele wspaniałych darów. Byłam
zafascynowana i zajęta oglądaniem całego mnóstwa skarbów, które
swoim wyglądem nie przypominały przedmiotów z jakiejkolwiek
ziemskiej kultury.
Pamiętam,
że stosunkowo bardzo szybko pojawiły się na tym miejscu specjalne
ekipy archeologów i różnych badaczy, naukowców, którzy chcieli
mnie odsunąć od prowadzonych tam badań. Natychmiast zorganizowano
prowizoryczne laboratorium, dokładnie nie pamiętam gdzie; albo w
pobliskiej szkole albo je wybudowano z hermetycznych namiotów w
okolicach tej plaży. Ponieważ jednak byłam pierwszą osobą, która
była obecna w tym miejscu i która widziała, jak te skarby
wypłynęły na brzeg, pozwolono mi zostać tam przez jakiś czas.
Planowano przeprowadzić ze mną jakieś rozmowy-wywiady, bynajmniej
nie prasowe. Nie pamiętam już dokładnie, jak to się stało, ale
dość szybko udało mi się stamtąd umknąć zabierając ze sobą
zielonkawe szklane tabliczki, na których były wyryte jakieś
napisy. Wiedziałam, że te tabliczki są dla mnie przeznaczone,
chociaż ich treści nie umiałam odczytać. Tak je znalazłam we
śnie sprzed kilku laty.
Szmaragdowa
umowa
2.
Sen z 2009 roku
Nagle
i niespodziewanie pojawiła się ta istota wśród nas. Stanęła w
drzwiach. Sporo zmalała i teraz rzeczywiście przypominała swoim
wyglądem postać z filmu Awatar (miała opalizująco-niebieski kolor skóry), ale wiedziałam, że była to
istota bezpłciowa. Stanęła na wprost mnie i
powiedziała, że musi mnie zbadać i sprawdzić. Badała mnie w
okolicach serca, sprawdzała moją energię i skanowała dłonią
moje ciała. Nagle na jej twarzy pojawiło się spore zaskoczenie i wręcz podziw dla "mojej" energii. (...) Czułam
jej moc i jej miłość. Wiedziałam, że ma swoje ważne zadanie do
spełnienia. W pewnej chwili przypomniałam sobie o zawiniątku,
które miałam przy sobie. Wyjęłam z torby rodzaj dokumentu, który
był ze szklanych, zielonkawych tabliczek.
(...)
Podałam
teraz tej „awataropodobnej” istocie owe tabliczki. Ona je
rozwinęła – okazało się, że były złożone w taki sposób,
który umożliwiał ich rozwinięcie prawie jak rulonu złożonego z
płaskich kartek. Istota od razu dostrzegła, że na szkle wyryty
jest tekst napisany w jakimś nieznanym nikomu z Ziemian języku i
zaczęła dla mnie tłumaczyć ten tekst. Okazało się, że jest to
część prastarego dokumentu pochodzącego z innej planety, z innej
części kosmosu. Dokument był czymś w rodzaju zobowiązania
kosmicznego. Wiedziałam, że dokument nie jest cały, że istnieje
jeszcze inna część tego dokumentu, która znajduje się zupełnie
gdzie indziej. *)
Potem
miałam uczucie zrozumienia, kim jestem i po co tu jestem, odczuwałam
dziwną jedność ze wszystkim i zobaczyłam wyraźnie to, co ma się
zdarzyć, wiele wizji dla całej ludzkości… Przypomniałam sobie
bardzo wiele. Między innymi to, jak będzie wyglądał Nowy Świat. http://tonalinagual-sny.blogspot.com/2009/12/o-zielonych-szklanych-tabliczkach.html
Szmaragdowe
serce.
Ze
swoich wielu wizji dotyczących Atlantydy pamiętam, że w sercu
miałam jasno-zielony, szmaragdowy kryształ.
Był
niezwykły w tym sensie, że nie wyglądał na ciało stałe, na
fizycznie stały kryształ, ale raczej jak plazma, która może
przybierać różne formy - jak płatek śniegu zamieniąjący się w
kroplę wody, a nawet w opary gazowe i fotony praniczne... albo jak
energetyczny kwiat lotosu rozwijający się i zmieniający swoją
pulsującą formę. *)
Szmaragdowy
Strażnik
Pojawiał
się w snach i wizjach Livii Ether, co opisywała np.tu:
http://liviaspace.com/2012/10/31/szmaragdowy-straznik-i-serce-ziemi/
Pojawił się też na obrazie Anilalah. Kiedyś Anilalah umieściła na swoim blogu dwa obrazy:
http://liviaspace.com/2012/10/31/szmaragdowy-straznik-i-serce-ziemi/
Pojawił się też na obrazie Anilalah. Kiedyś Anilalah umieściła na swoim blogu dwa obrazy:
Tańcząca
z motylami
oraz
"Szmaragdowy Strażnik"
Kiedy
zobaczyłam te dwa obrazy, poczułam, by napisać do Anilalah to, co
zobaczyłam... o płączeniu tych obrazów. Napisałam:
Anilalah
tak zrobiła, połączyła pięknie ze sobą swoje dwa "zielone"
obrazy:
I
zrozumiałam, dlaczego tak się stało. Poczułam, że w ten sposób
nastąpiło symboliczne połączenie "zielonej" energii
żeńskiej i męskiej.
Anilalah
wówczas napisała:
"Moje
Zielone Serce obudzone rozkręca moc Radości Miłości… bo
zatrzymałam się i usiadłam myśląc dość uciekania, szukania po
omacku… usiadłam i czekałam na kogoś, kto myślałam że ma mnie
dogonić… ha a jakież było moje zdziwienie, kiedy ujrzałam Samą
Siebie i sobie uświadomiłam, jak Bardzo za Sobą Tęskniłam ♥"
BURSZTYNOWO MI...
Zielony z Karaibów
Niebieski bursztyn z Dominikany
Rok
temu w czasie medytacje miałam odczucie, że serce połączyło się
z czakrą słoneczną. Bardzo realne, wręcz fizyczne. Miałam wtedy
odczucie połączenia czakry serca z czakrą spłotu słonecznego.
Serce przesunęło się lekko w dól, jakby do centrum "ciężkości"
mojego ciała i do punktu środkowego mojego ciała (kulistego)
energetycznego. Byłam zadziwiona i nie rozumiałam, co to może
znaczyć. a tu proszę - przeczytałam o takim połączeniu na
stronce:
Ale
niespodzianka. I kiedy wówczas zaśpiewałam, poczułam, jak dźwięki wibrują w splocie słonecznym, brzuchu, klatce piersiowej, gardle... i promieniują wibrując w całym ciele...
Pamiętam
o bursztynach... Pisałam o bursztynach. Ostatnio u Livii Ether:
Podobno
słowo bahama oznacza zółto-pomarańczowy kolor... Bursztynowy...
złoto
symbolizowało miłość boga Słońce, a bursztyny symbolizowały
świadomość bogini Słońce.
Dla
mnie bursztynowo-złoty kolor to kolor ŚWIADOMOŚCI. A ŚWIADOMOŚĆ
dla mnie tożsama jest z wszechogarniającą i wypełniającą
WSZYSTKO MIŁOŚCIĄ.
Toltekowie
mówili o bursztynowym Orle Świadomości (albo Orlicy), który
obdarza świadomością każde istnienie przybierające fizyczną
formę. A potem, gdy następuje śmierć, świadomość wypełniona
doświadczeniem indywidualnym takiego istnienia wraca do Źródła
(jest “połykana”) przez Orła. Orzeł nie pragnie śmierci tych
istot. Jeśli takie istoty ofiarowują mu swoje doświadczenia, stają
się nieśmiertelni...
A teraz już wiem, że można wszystkie doświadczenia oddać Orłowi - Orlicy Świadomości i nie umrzeć... Wszystko wtedy diametralnie się zmienia... Następuje wówczas coś jak PRZEBUDZENIE... następuje wyjście z Labiryntu Iluzji.
A teraz już wiem, że można wszystkie doświadczenia oddać Orłowi - Orlicy Świadomości i nie umrzeć... Wszystko wtedy diametralnie się zmienia... Następuje wówczas coś jak PRZEBUDZENIE... następuje wyjście z Labiryntu Iluzji.
TĘCZOWO
MI...
Od
wielu lat miałam wizje związane z kryształową czaszką, kilka
razy te wizje dotyczyły przemiany zachodzącej we mnie: czaszka z
kości zamieniała się w czaszkę z kryształu.
...przypomnienie
o kryształowej czaszce, która zintegrowała się z kryształowym
ciałem, a w żyłach płynęła tęczowa krew. Ten obraz żył,
przekształcał się pulsował... Czułam, jakbym całą noc śniła
świadomie tylko... POŁĄCZENIE....
O
Kryształowej Czaszce i Kryształowych Czaszkach pisałam u siebie,
pisała Livia Ether
Niedawno
wizję z Czachą miała Anilalah.
Wiedza
13. Matek Klanowych jest światłem…kryształowym... Bynajmniej nie takim, które oślepia lub spala na proch jak bomba atomowa.
*1)
"i patrzyła na swoje ręce, ktore zaczeły zamieniać się w
ludzkie ciało "
Miałam
wizję pod Ślężą, w której widziałam swoje ręce i dłonie...
Kiedy byłam kilka lat temu w pensjonacie
Mieszko i Jagienka i miałam wizję z Czerwoną Niedźwiedzicą,
widziałam wtedy na swojej skórze gwiazdki, wzory jakby śniegowych
gwiazdek, ale były to wzorki wody z Kraskowa… miały kolor taki
złoto-srebrny, trochę podobny do tego, które mają gwiazdki na tym obrazku Anilalah:
Ach,
te wzory ich były niesamowite…
*2)
"kiedy jej ciało stało się kompletne" - miałam kilka
wizji o zmianie ciała... jego struktury...
http://tonalinagual-sny.blogspot.com/2012/08/krysztaowe-ciao.html
W
innej wizji widziałam, że z kosmosu wpływał w moje ciało
strumień maleńkich kryształków i wypełniał moje kości.
Fizycznie wylewała się ze mnie krew miesięczna, ale było jej tak
dużo, jakby spływała wszystka z mojego ciała. Jednocześnie przez
czubek głowy w tym samym czasie wpływała we mnie tęczowa energia,
która w moim ciele stawała się tęczową krwią.
I Najpierw
miałam te wizje/sny, potem przeczytałam 13.Klanowych Matek.
Prawo Karmy nie działa na Kryształowe Czaszki. Kryształowa Czaszka to symbol nieskazitelności. Możesz być czysta, kryształowa i przenikliwa albo czysty, kryształowy i przenikliwy, ale inni mogą tego nie dostrzegać, bo i tak będą Cię widzieć jedynie poprzez odbijane od twojej "krystalicznej powierzchni" swoje intencje i iluzje, z jakimi spoglądają na Ciebie. Będą patrzeć na ciebie poprzez swoje projekcje na ciebie nie widząc tego, jaka lub jaki jesteś.
Kryształowe czaszki są symbolem świadomości.
Kryształowe światło jest przejawem wyższej (szerszej, głębszej) świadomości o bardzo szerokim zakresie fal i brzmienia. To światło wyłaniające się z ciemności (czerni) "Pustki", która jest Pełnią. A ziemskie kryształy są manifestacją czy też materialnym przejawem tego krystalicznego światła świadomości w materii. Kryształy są przeźroczyste, ich wewnętrzne światło jest ciemne, niewidzialne...
Kryształy mogą przyjąć w siebie każdą informację bez dokonywania jakichkolwiek ocen.
Prawo Karmy nie działa na Kryształowe Czaszki. Kryształowa Czaszka to symbol nieskazitelności. Możesz być czysta, kryształowa i przenikliwa albo czysty, kryształowy i przenikliwy, ale inni mogą tego nie dostrzegać, bo i tak będą Cię widzieć jedynie poprzez odbijane od twojej "krystalicznej powierzchni" swoje intencje i iluzje, z jakimi spoglądają na Ciebie. Będą patrzeć na ciebie poprzez swoje projekcje na ciebie nie widząc tego, jaka lub jaki jesteś.
"Stająca się Swoją Wizją śpiewa do serc wszystkich Dzieci Ziemi, przypomina im o obietnicy Wirującego Tęczowego Snu oraz o roli każdego i każdej z nich w manifestowaniu tej wizji.
Każde Dziecko Ziemi, które szuka światła Wiecznego Płomienia Miłości, by nauczyć się być prawdą i stać się swoją wizją, może ją wezwać, aby jemu lub jej towarzyszyła w tym procesie. Jako Opiekunka Ducha Wstępującego w Formę, uczy nas, jak sprowadzić prawdę o naszej nieograniczonej Duchowej Esencji czyli Orędzie do naszego ludzkiego ciała – mając dostęp do swoich nieograniczonych możliwości urzeczywistniania marzenia, ktore może być udziałem wszystkich żyjących istot.
Każde Dziecko Ziemi, które szuka światła Wiecznego Płomienia Miłości, by nauczyć się być prawdą i stać się swoją wizją, może ją wezwać, aby jemu lub jej towarzyszyła w tym procesie. Jako Opiekunka Ducha Wstępującego w Formę, uczy nas, jak sprowadzić prawdę o naszej nieograniczonej Duchowej Esencji czyli Orędzie do naszego ludzkiego ciała – mając dostęp do swoich nieograniczonych możliwości urzeczywistniania marzenia, ktore może być udziałem wszystkich żyjących istot.
Pieśń o pełni Stającej Się Swoją Wizją przypomina:
Jesteś – w momencie, w którym zdecydujesz się BYĆ." - Jamie Sams - 13.Matek Klanowych
Kryształowe światło jest przejawem wyższej (szerszej, głębszej) świadomości o bardzo szerokim zakresie fal i brzmienia. To światło wyłaniające się z ciemności (czerni) "Pustki", która jest Pełnią. A ziemskie kryształy są manifestacją czy też materialnym przejawem tego krystalicznego światła świadomości w materii. Kryształy są przeźroczyste, ich wewnętrzne światło jest ciemne, niewidzialne...
Kryształy mogą przyjąć w siebie każdą informację bez dokonywania jakichkolwiek ocen.
"Świadomość, która jest zawarta w Kryształowych Czaszkach, nie obejmuje ludzkich lęków, które mogłyby przyciągnąć negatywne wpływy. (...) na przestrzeni wieków każda osoba, która starała się użyć Kryształowych Czaszek do czynienia zła, popadała w szaleństwo. (..) iluzją jest przekonanie, że można wysłać dowolną intencję, dobrą czy złą, do innej osoby i że nie powróci ona jak bumerang do nadawcy. Czystość i przejrzystość tych jasnych, zrobionych z kwarcu czaszek po prostu odbija każdą intencję, odsyła ją z powrotem do miejsca pochodzenia." - Jamie Sams - 13.Matek Klanowych.
Kiedy połączyły się moje czakry i wydałam nowe dźwięki, poczułam jak jeszcze inaczej niż dotychczas wibrowały one w moim ciele...
Właśnie doświadczyłam głębokiego połączenia "dwóch przeciwieństw", które się zintegrowały we mnie jakby Bóg i Bogini w Jedno, jak Mózg i Serce w Jedno, jak dwie półkule mózgu, jak dwie "komory" serca"... jak światło i ciemność, jak dobro i zło... Jak Świadomość i Umysł w JEDNO... Które nie są już przeciwieństwami, lecz współdziałającymi w pełnej harmonii dwiema częściami Jedni...
Wydobyłam z siebie, z mojego serca ów płynny zielony kryształ... Miał kolor podobny trochę do tego:
i wysłałam go przez Słońce i centrum Galaktyki do Źródła. Płynął jak mały jasnozielony delfin w kosmos...
i wysłałam go przez Słońce i centrum Galaktyki do Źródła. Płynął jak mały jasnozielony delfin w kosmos...
"Umowa" powoli się wypełnia... może wkrótce zostanie zrealizowana. W sercu pojawiały się biel i róż... i tęcza...
ciąg dalszy być może nastąpi... jako
ciąg dalszy być może nastąpi... jako
POŁĄCZENIE...
Ta
istota kosmiczna, która w jednym ze snów mnie badała, miała niebieską skórę ze złoto-opalizującym
połyskiem. W innym śnie także niebieska istota "wstrzykiwała"
do mojego ciała niebieski płyn... nowej, kosmicznej wiedzy... i uczyła mnie, jak prowadzić statek kosmiczny siłą woli. Hmm...
Dodane 13.09.2013
*) Znalazłam tę "zagubioną" część - "szmaragdową tabliczkę". Napisałam o niej TUTAJ.
Kryształ powrócił do mojego serca i wybuchł tęczowym światłem, a potem rozproszył się w ciemności i zabłysł jak Gwiazda.
- KIEDY CZŁOWIEK STAJE SIĘ GWIAZDĄ
- JESTEM CIEMNOŚCIĄ, GWIAZDĄ I PLANETĄ
Dodane 13.09.2013
*) Znalazłam tę "zagubioną" część - "szmaragdową tabliczkę". Napisałam o niej TUTAJ.
Kryształ powrócił do mojego serca i wybuchł tęczowym światłem, a potem rozproszył się w ciemności i zabłysł jak Gwiazda.
- KIEDY CZŁOWIEK STAJE SIĘ GWIAZDĄ
- JESTEM CIEMNOŚCIĄ, GWIAZDĄ I PLANETĄ
Dziękuję. "Przypominamy" sobie coraz więcej nie tylko z przeszłości :-D. Jakie to wspaniałe.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak odbierzesz tę książkę. Dużo spokojnego czasu na czytanie życzę.
Ja też miałam bardzo ciekawe doświadczenie, wizję związane z zielenią i sercem,było to w grudniu w tamtym roku, kiedyś Ci wspomniałam, ale wkleję raz jeszcze to co zanotowałam bezpośrednio po tym wydarzeniu:
OdpowiedzUsuń"Dokonywałam operacji na otwartym sercu :) Całe moje ciało przyjeło postać kolorowej, "ciekłokrystalicznej" struktury, o podobnej formie do fizycznego, ale jakby nie posiadające gęstości.
Sięgnęłam do klatki piersiowej, wyciągnęłam coś co wyglądało jak metaliczny zbitek drutu kolczastego, gwoździ, ostrzy. Wyciągnęłam to przed siebie i przyglądałam się temu. Było to świetliste ale metaliczne,bardziej "materialne" miało wpływ na całą przestrzeń wokół tego, która wydawała się nie przepływać w sposób jednolity i płynny lecz plątać się i ciemnieć. Wypływały z tego takie trochę splątane, fraktalne nici w szarych kolorach. Trzymałam to przed sobą i już miałam po prostu wyrzucić ale hola hola, pojawiła się myśl, dokąd wyrzucić? ! gdzies poza siebie? jest coś co nie jest mną? są jakies granice gdzie znajdzie się to poza mną? :) Poczułam, że tu potrzeba transformacji, zmiany; Rozpoznałam, że ten metaliczno-szary zbitek to lęki i poczułam, że czas przetransformować tę trudną do opisania "blokadę" w moim sercu. Zmieniło się w kryształ o niewyobrażalnie seledynowym blasku, czułam, ze cała przestrzeń zabarwiła się tymi pastelowymi, świetlistymi kolorami w odcieniach zieleni i niebieskiego.
Zainstalowałam nową formę w tym samym miejscu, umieściłam mniej więcej na środku klatki piersiowej. Działałam z jednej strony zgodnie ze swoją wolą, świadomie dokonując tej operacji, a z drugiej działa się ona sama, po prostu wiedziałam co robić. Nie wiedziałam jaką formę przyjmie kolczasta kotwica, ale samo wyrażenie mojej intencji transformacji strachu w odwagę, zamienił ją w kryształ o niewyobrażalnie czystej strukturze swiecącej mocnym seledynowym blaskiem. "
Dziękuję za przypomnienie mi o tej wspanialej sercowej zieleni, tymbardziej teraz kiedy cały świat natury nuci zieloną piosenkę. Wczoraj w nocy przyśniły mi się 'bardzo wysokie wibracje" świata natury. To nie był sen tylko coś w rodzaju informacji, że przyroda pomaga dostroić się nam do wysokich wibracji czystej miłości, widzałam wielobarwne delikatne eteryczne pulsacje i w połączeniu z zielenią i wodą jest to dla mnie w tej chwili najlepsza "medycyna" i bardziej świadomie "zazieleniam się" :) i podłączam do tych wibracji obcując z zielenią :D
witaj kochana!
UsuńI ja dziękuję Tobie pięknie, że podzieliłaś się tutaj tym swoim ważnym doświadczeniem. dziękuję :-D
tyle się zmienia w nas... tak pięknie. I ta wiosna... czuję ją głęboko, w każdej komórce mojego ciała, w każdym atomie. I czuję wielką radość i szczęście... i wdzięczność; czuję ogromne zmiany.